niedziela, 13 stycznia 2013

[888] www.na100latkowo.blogspot.com

smirek po nieziemskiej przerwie ocenia na100latkowo


Pierwsze wrażenie i dodatki (5/15)
Moje pierwsze wrażenie było okropne. Zazwyczaj nie kieruję się aż w tak dużym stopniu prywatnymi odczuciami co do bloga, ale w tym przypadku aż się prosi o wstrząśnięcie autorami i zapytanie: kto Was zmusił do ustawienia sobie tak okropnej szaty graficznej? Tło razi po oczach  nie tylko kolorem, ale również wzorem i okropnymi, białymi prześwitami. Na górze strony dodatkowo wzbogacacie je o latające płatki śniegu, które już same rzucają się na prawo i lewo, a z oczojebną panterką w tle wywołują we mnie atak paniki. Czuję się zaszczuta.
Im bliżej wnętrza bloga, tym przyjaźniej. Nagłówek nie prezentuje się najgorzej, acz proponowałabym dobrać zdjęcia w podobnej gamie kolorystycznej  przykładowo pierwsze z góry, pierwsze z dołu i ostatnie z dołu ładnie się ze sobą komponują, ale czarny but na białym tle? Oczojebnie (jak tło) różowe paznokcie, kiedy pierwsze wymienione przeze mnie zdjęcia mają tonację niemalże pudrową? I ten napis „na100latkowo” na wrzuconych do tego wszystkiego kolorowych, różowo-pomarańczowych kwiatkach w tonacji pastelowej. Proponowałabym znaleźć but beżowy, paznokcie pomalowane na kolor pudrowy, a kwiatki pod napisem zamienić na czysty kolor, bez żadnych wzorów i dziwactw  może któryś z tych, które użyłyście do stron pod nagłówkiem (jasny lub ciemny brzoskwiniowy)?
Zjeżdżając suwakiem niżej, człowiek czuje się, jakby trafił na tęczę i szedł nią w kierunku schowanego przez leprechauna garnka złota. Tekst jest na przemian czerwony, fioletowy, pomarańczowy, bordowy(?), zielony, niebieski i znów czerwony. I bordowy (o ile to bordowy; ja widzę bordowy, ale w tej masie kolorów mogłam zadaltonić) znów. Zlitujcie się.
Tytuły ramek zapisujecie czcionką, która nie ma polskich znaków  bardzo brzydko to wygląda. Pominę już milczeniem fakt, że zależnie od Waszego widzimisię, czcionka co pięć centymetrów zmienia swój krój, wielkość, kolor i efekt na nią nałożony. Przykładowo w ogłoszeniach widzimy tęczową Georgię, która przy ostatnim zdaniu się powiększa, zaś w postach pogrubiony lub niepogrubiony Arial, który często transformujecie kolorystycznie lub dodajecie wyróżnienie tekstu kolorem. Ujednolicenie to podstawa, moje panie. Maksymalnie można sobie pozwolić, aby zachować pozytywne wrażenia estetyczne, na dwie w porywach do trzech czcionek, jedną do postów, jedną do tytułów i jedną do ramek. Czcionki powinny być w swoich strefach ujednolicone kolorystycznie (ewentualne pojedyncze wyróżnienia w celu wskazania wagi podawanej informacji) i pogrubiane/pochylane/przekreślane tylko we fragmentach, a nie na całej długości tekstu. Doceniam jednak to, że podstawowa czcionka jest czarna  czytanie tekstu pisanego ciemną czcionką na białym tle jest zdrowe dla oczu, pamiętajcie o tym!
W ramkach macie bałagan przez to ciągłe zmienianie czcionki i jej efektów, wiele elementów na blogu i ich powielanie się. Dla przykładu  po co Wam i tagi, i archiwum, i „szukaj”, i najpopularniejsze posty… Robi się z tego straszny chaos. Skoro macie tagi, proponowałabym wyrzucić przede wszystkim ramkę „szukaj” i zastanowiła się, czy najpopularniejsze posty na pewno są Wam aż tak potrzebne. W szczególności, że i tak macie mało miejsca i musicie je chować gdzieś na dole strony. Nie możecie zrezygnować z archiwum/tagów? Nie uważam, aby oba były potrzebne.
Czemu informacje o tym, kto współtworzy blog znajdują się pod archiwum? Chyba naszym priorytetem jest dowiedzieć się, czyj blog czytamy, aby potem, przeglądając posty, mieć świadomość, że czytamy notki różnych osób.
Informacje o redaktorze grudnia proponowałabym umieszczać w ogłoszeniach  i już kolejną ramkę mniej. Osobiście wyrzuciłabym jeszcze statystykę, ale skoro jest Wam ona potrzebna do chwalenia się ilością odwiedzin, proponuję ją chociaż przenieść pod bannery.
Moi drodzy! Macie archiwum, macie tagi  po co więc tak nieziemsko dużo notek na stronie głównej? Proponowałabym również, jeśli chcecie mieć na stronie więcej niż jedną notkę, zainteresować się opcją „czytaj dalej”, która skróci na wyświetlanie się Waszego postu na stronie głównej.
Przejdę teraz do tego, co zaatakowało mnie mniej, a więc do adresu i belki. Adres, cóż tu dużo ukrywać, przekazuje łopatologicznie, czym będzie odwiedzana przez nas strona. Młodzieżowy sposób zastępowania liczbami liter dodatkowo podkreśla charakter strony. Powtórzenie zaś tego samego na belce sugeruje mi, że albo bierzecie mnie za tępą i uważacie, że trzeba mi dwa razy powtarzać to samo, albo jesteście osobami mało kreatywnymi i nie mam po co wchodzić na Waszego bloga. Amen.
Próbuję znaleźć część bloga, która będzie mnie najmniej irytowała wizualnie i niestety nie jestem w stanie — wszędzie jest ścisk, gwałt i agresja kolorystyczna. Wyjdę z tego poturbowana emocjonalnie.
Podoba mi się brzoskwiniowy kolor w stronach. Czemu nie pójdziecie w takie barwy? Proponowałabym również poszerzyć stronę — dzięki temu Wasz gwar i tłok delikatnie się rozjedzie na boki.
Co do dodatków, moje Panie, które starannie poukrywałyście w stronach (w większości), może wypowiem się krótko:
a) Rozrywka ma nazwę zakładki do zmiany  no proszę Was, emotikona? W dodatku przemyślałabym jej użyteczność. Są to gry, które WY polecacie, czy gry, które znalazłyście ot tak, aby zająć czymś znudzonych czytelników? Jeśli to drugie, całkowicie bym z rozrywkowego zachodu zrezygnowała, bo od zabawiania grami znudzonych nastoletnich internautów może być portal gry.pl, Wy zaśmiecacie w ten sposób swojego bloga i odciągacie czytelników od jego treści. Jeśli zaś to pierwsze, zaznaczyłabym, iż są to Wasze ulubione gry i może skomentowała jednym — dwoma zdaniami, co w nich cenicie.
b) Polecane — zasady panujące na tej podstronie są dość restrykcyjne, acz Wy jesteście królami tego bloga i będziecie go prowadzić według takich reguł, jakie uważacie za słuszne. Chciałam tylko nadmienić, że czasami bezinteresowność też jest w cenie. Jak na razie polecacie same ocenialnie  które oczywiście odwdzięczą się Wam oceną. A co z pozostałymi? Może poszerzycie tę podstronę o blogi czytelników? Proponowałabym również ją odświeżyć (na przykład Kocia Kawiarenka nie istnieje) i zaznaczyć opcję „otwórz ten link w nowym oknie”.
c) Dalsze  nabór, problemy, współpraca i błędy (doceniam otwartość na krytykę)  to wszystko jest fajne i dość estetycznie zapisane, ale pamiętajcie, że występowanie emotikony nie zwalnia Was z obowiązku postawienia kropki na końcu zdania.
d) Sondy  ciekawy pomysł na rozruszanie „widowni”.

Powinniście popracować nad szablonem  aktualny wygląd bloga jest odstraszający. Sprawcie, aby szata graficzna prezentowała się estetycznie.
Zastanowiłabym się również, czy potrzebne Wam są wszystkie zaprezentowane dodatki i podstrony. „START” całkowicie proponuję usunąć, na stronę główną można przejść, klikając w nagłówek. „Nabór na redaktorkę”, Wasze podstrony oraz „Masz problem?” wrzuciłabym na Waszym miejscu w jedną zakładkę o nazwie „kontakt”. Bannery wrzuciłabym do osobnej zakładki „bandery” i usunęła całkowicie ze strony głównej.
Poza tym... źródło: internet? Nie ośmieszajcie się. 



Treść i poprawność (27/45)
Formalności: żadnej notki pana Michała nie znalazłam (prócz powitalnej), także, co logiczne, ani jeden jego post nie został przeze mnie zanalizowany.
Nie zanalizowałam także notek Agnieszki :D, gdyż jej stosunek do poprzedniej oceny, którą uzyskał blog, jest dla mnie sygnałem braku chęci poprawy. Nie mam zamiaru wywoływać w niej łez rozbawienia, mam ciekawsze rzeczy do roboty.
Notki przejrzałam niemal wszystkie i ogólna ocena każdej oceniającej jest sugerowana ogółem, nie tylko dwoma zanalizowanymi tekstami każdej z nich, które tutaj przedstawię. Właśnie  zdecydowałam się na analizę tylko dwóch tekstów każdej z Pań, gdyż przy większej ilości musiałabym się powtarzać. Wybrałam do analizy te prace, które najbardziej od siebie odbiegają, co nie spowoduje, że będę gadać trzy po trzy wciąż o tym samym.
Każda Autorka otrzyma punkty w normalnej skali (x/45), które potem zsumuję i podzielę na pół, co da nam średnią.

Pierwsza pod nóż pójdzie Lill i jej post numer jeden  Zombieland. Post stara się być recenzją filmu, w której autorka zaczyna w trzech zdaniach streszcza sens filmu (w tym jedno nie ma sensu), nie fatygując się nawet, żeby sprawdzić imiona bohaterów. W Twoim tekście, kochana, chłopak zakochuje się w dziewczynie. No co Ty nie powiesz.
Zacznijmy od tego, co razi najbardziej  chaos w tekście. Nie po to Pan Bóg dał nam dziesięć palców, żeby nie móc choć jednego wykorzystać do klikania entera, gdy zaczyna się nową myśl.
„[akapit pierwszy] Czesc.
[nowy akapit po przywitaniu] Dziś napisze krótko o jedynym filmie wartym polecenia. Oglądałam go jeszcze przed premierą, ale po angielsku. Natomiast niedawno leciał po polsku w TV.
[nowy akapit  najpierw opisałaś jakiś tam tajemniczy film, teraz przedstawiasz nam go z bliska i zarysowujesz jego fabułę] Jak można sie domyślic po tytule, mamy do czynienia z Zombie. A konkretniej, w USA ma miejsce inwazja Zombie. Przeżywa 5 osób (przynajmniej tylko o tylu wiemy), muszą sie oni zmierzyc z wieloma trudnosciami, a także w miedzy czasie chłopak zakochuje sie w dziewczynie...
[nowy akapit  prezentujesz swoją opinię o filmie] Bardzo ciekawy i śmieszny film. Bardzo wam polecam - szczególnie w oryginalnej wersji jezykowej.”
Kolejna rzecz, która człowieka drażni, gdy na to patrzy, to brak choćby polskich znaków. Jestem w stanie zrozumieć błędy wynikające z niewiedzy, ale nie z niechlujstwa. Jest to moim zdaniem obraza i lekceważenie osób, którym tekst się prezentuje.
Następnie błędy, które wynikają z niewiedzy (a przynajmniej się łudzę):
napisze  napiszę (czasowniki pierwszej osoby liczby pojedynczej mają w zapisie na końcu „ę”, choć słyszymy „e”)
Zombie  zombie (zombie to nie nazwa własna, nie ma potrzeby pisać tego wielką literą)
w między czasie — w międzyczasie (pisownia łączna, nie rozłączna)
Teraz omówmy język. Spójrzmy na zdanie trzecie i czwarte:
„Oglądałam go jeszcze przed premierą, ale po angielsku. Natomiast niedawno leciał po polsku w TV.”  na końcu zdania trzeciego stawiasz uparcie kropkę, zaś zdanie czwarte zaczynasz od spójnika. Oba zdania łączą się w logiczną całość i właściwie nie ma w smirkowym świecie żadnego argumentu „za”, aby je rozdzielać (nawet to dziwnie brzmi z tą „kropkową pauzą”), ale Ty jednak to robisz. I ja nie rozumiem czemu. Wystarczyłoby zamienić kropkę na przecinek i „N” na „n”, a już uzyskałabyś ładne, rozbudowane, logiczne zdanie.
„Jak można sie domyślic po tytule, mamy do czynienia z Zombie. A konkretniej, w USA ma miejsce inwazja Zombie.” Lubię słonie. A konkretniej lubię słonie afrykańskie. I po co tak? Nie konkretniej zabrzmi: Lubię słonie afrykańskie? Nie widzę potrzeby w powtarzaniu w drugim zdaniu niemal tych samych informacji z dodatkiem kilku nowych, skoro można wzbogacić pierwsze: „Jak można się domyślić po tytule, mamy w filmie do czynienia z inwazją zombie w USA”.
„Przeżywa 5 osób (przynajmniej tylko o tylu wiemy), muszą sie oni zmierzyc z wieloma trudnosciami, a także w miedzy czasie chłopak zakochuje sie w dziewczynie...” To jest natomiast przykład wybitnie bezsensownie stworzonego zdania złożonego. Jedna informacja z tak kanciastą nielogicznością przechodzi w drugą, że aż jestem pod wrażeniem kunsztu. Przeżywa pięć osób (tak, liczby w tekstach zapisujemy słownie, chyba że zapisanie ich numerycznie ma coś na celu lub mamy do czynienia z rokiem). Muszą się oni zmierzyć z wieloma trudnościami. Aha. A może by tak pokusić się na jakiś spójnik pomiędzy? Nie żeby to nadawało zdaniom płynności, ale tak wydaje mi się, że to będzie dobry pomysł. Ale teraz weźmy się za ostatnią część tego zdania, która ma tyle do poprzednich dwóch części składowych, co piernik do wiatraka. Proponuję stworzyć z niego całkowicie odrębne zdanie i rozbudować choć o imiona, nie zaszkodziłoby też wspomnieć o okolicznościach tego, jak się poznali.
„Bardzo ciekawy […] film”, który nam „bardzo […] polecasz”?
Tekst jest zakomponowany odpowiednio  najpierw go zapowiadasz, potem zarysowujesz fabułę, a następnie prezentujesz nam swoją opinię, acz brakuje Ci akapitów. Szwankuje niestety czasami spójność w wypowiedziach  nie zawsze następujące po sobie zdania przedstawiają logiczną ciągłość. Kuleje również estetyka  przez to, że szczędzisz nam na enterze, tekst daje wrażenie okrutnie zbitego. Dodatkowo niemiłe wrażenie potęguje niechlujstwo w zapisie  brak polskich liter.
Mnie nie zaciekawiasz tematem w ogóle  Zombieland sam w sobie nie jest filmem najgłębszym, a Ty spłycasz go jeszcze bardziej do stwierdzenia, że zombie zaatakowały, a chłopak zakochał się w dziewczynie. Może warto znaleźć plusy filmu? Czemu Cię zaciekawił i Ci się tak bardzo spodobał, że aż postanowiłaś napisać o nim notkę? Absurdalny humor, śmieszne sceny (możesz opisać jedną z nich), groteskowe efekty specjalne, charakteryzacja postaci? To, że coś podoba się Tobie, nie musi być wyznacznikiem, że spodoba się mi  mogę to ocenić dopiero na podstawie informacji czemu coś Ci się podoba. Rozwiń się trochę, poświęć na napisanie notki więcej niż pięć minut, zastanów się chwilę nad filmem. „Jest ciekawy i bardzo mi się podobał” możesz napisać o każdym, a przecież według Ciebie ten jest wyjątkowy. Pokaż nam tę jego wyjątkowość.

Drugim postem, po który postanowiłam sięgnąć, jest Piękna cera. Pierwsza uwaga już od razu  nie stawiamy kropek na końcu tytułów.
Najpierw w twarz dostaję informacją o tym, że jesteś świadoma zjadania ogonków i robisz to, bo nie masz polskich znaków na klawiaturze drugiego komputera. Na szczęście ktoś był geniuszem i wymyślił takie cudo jak Google Translator! Możesz go sobie otworzyć, ustawić tłumaczenie z polskiego na jakikolwiek inny język  tłumaczenie Cię nie interesuje  wejść w okienko do wpisywania tekstu, włączyć sobie polską klawiaturę, którą udostępnia nam Google i voilà! Problem z głowy. Nie wiem, co ma też oznaczać fakt, że nie masz czasu i siły na poprawę tekstu  Ty nie masz czasu na doprowadzenie swojego własnego tekstu do stanu, w którym mi będzie się miło i przyjemnie czytało, a ja mam znajdować czas na ocenę tego, co piszesz TY? Coś tu chyba nie gra, nie uważasz? Przez takie lekceważenie pokazujesz, że nie darzysz mnie szacunkiem.
W tym poście odrzucają mnie poglądy, które szerzysz. Mówisz do nastolatków  osób, które bardzo szybko przyswajają sobie cudze opinie. Powinnaś uważać na słowa  Ty wiesz, co masz na myśli, ale druga osoba, jeśli nie napiszesz tego precyzyjnie, może odebrać to inaczej. Chociażby: „Po co się malujemy? Żeby być pięknymi […]”; uważasz, ze osoba bez makijażu nie może być piękna? Przez przemycanie swoich opinii w tekście w ten sposób wpływasz na samoocenę innych. Chciałabyś usłyszeć kiedyś od kogoś, kto przeczytał Twój tekst, że nie wyjdzie z domu bez makijażu, bo bez makijażu jest brzydki? Albo że maluje się, bo tylko pomalowany jest ładny, a więc tylko wtedy ktoś zwróci na niego uwagę? Idąc dalej tym tropem  w kolejnych zdaniach sugerujesz, że pięknymi i to tylko po części możemy stać się dopiero po latach, a wyznacznikiem naszego piękna jest ładna i opalona cera. Czyli bladzi na starcie odpadają?
Cieszę się, że nie rezerwujesz malowania się tylko dla dziewcząt — otwartość umysłu na innych to podstawa.
Przedstawiasz w poście wiele alternatyw  to dobrze, każdy może wybrać coś dla siebie w odniesieniu do problemów ze skórą i trybu życia.
Gorzej, że prawie każdy kolejny produkt/pomysł na poprawienie skóry przedstawiasz na zasadzie: nazwa plus opis, w którym mówisz trochę trzy po trzy, a potem sugerujesz, że sami mamy sobie o tym poczytać w Internecie. To się mija z celem. Wchodzę na bloga o nastolatkach i chcę coś przeczytać, patrzę na interesujący mnie post i zamiast znaleźć tam potrzebną mi na dany temat wiedzę w pigułce, widzę lanie wody i odsyłanie mnie do różnych stron.
Kolejny minus to wymienianie jakiegoś produktu i nie wyjaśnianie, czemu w ogóle on służy. Na przykład polecasz Clinique 3 Steps, polecasz żel do mycia, tonik złuszczający skórę i… emulsję. O ile pierwszy i drugi produkt swoje zastosowanie mają w nazwie, to trzeci może być dla wielu czarną magią. Po co w ogóle stosuje się taką emulsję, w jaki sposób pomoże naszej cerze? Mówisz, że można zostawić ją na cały dzień pod makijażem  to znaczy, że jest to produkt, który nie zatyka porów? Nie szczędź na informacjach, w tego typu postach lepiej podać ich za dużo niż za mało. Tekst nie powinien wzbudzać w czytelniku żadnych wątpliwości.
Kolejna rzecz to dziwna postawa sugerująca, że piszesz o rzeczach oczywistych i każdy powinien to wiedzieć. Jak myślisz, jak poczuje się Twój czytelnik, gdy przeczyta coś takiego, a okaże się, że on wcześniej o którymś fakcie nie wiedział? Owszem, są osoby, które nie zwrócą na to uwagi, jednak inne może to dotknąć, mogą poczuć się głupsze. Poza tym jak to świadczy o Twojej pracy? Mam rozumieć, że piszesz coś, twierdząc, że wszyscy i tak już to wiedzą, na odwal, żeby było?
Niektóre poruszane zagadnienia wydają mi się niepełne  na przykład przy zmywaniu makijażu warto wspomnieć, jak to robić, aby nie rozciągać skóry przy oczach. Jaki środek do demakijażu polecasz?
Wspominane przez Ciebie mydło… masz na myśli np. zwykłe mydło nivea? Jeśli tak, to jest to niestety częsty błąd i powielany stereotyp, który w przypadku zainfekowanej cery może nawet zaostrzyć stan zapalny skóry. Jeśli masz na myśli żel do mycia twarzy  polecam stosowanie bardziej precyzyjnych nazw. Jeśli też chodzi o maść siarkową, proponowałabym wspomnieć, że warto jednak poszukać czegoś nowocześniejszego, a jeśli ktoś się na maść siarkową mimo wszystko decyduje, powinien uważać z jej stosowaniem na dużych obszarach skóry. 
Na ile przedstawione przez Ciebie preparaty są sprawdzone (mam na myśli potwierdzenie lekarza, że rzeczywiście dobrze, a nie wręcz odwrotnie, wpłyną na cerę), a na ile są powielaniem zasłyszanych od koleżanek, mamy czy babci domowych, niesprawdzonych sposobów?
Następna sprawa to przygotowanie tematu  wspominasz środek, który usuwa pryszcze w cztery godziny, ale jego nazwy nie podałaś. Jak sobie wyobrażasz moją wędrówkę po niego do sklepu? Dzień dobry, czy posiadają państwo w asortymencie produkt, który usuwa niedoskonałości cery w cztery godziny? Wyczytałam, że taki istnieje, na blogu dla nastolatek i ponoć stosują go gwiazdy...
Stylistycznie wypadasz w tym poście o wiele lepiej niż w poprzednim. Widać duży progres, acz wciąż plasujesz się na poziomie przeciętnym. Zdarzają się też wpadki  na przykład ciągnące się na miliard linijek zdanie przeciągane powtarzającym się „potem” albo „To chyba każdy już wie, ale nie każdy wie, że cukier powoduje psucie się zębów, tycie oraz powstawanie pryszczów” (wtf?). Posługujesz się prostym językiem, niekiedy budujesz zdania złożone. Bazujesz na niewielkiej liczbie słów, powtórzenia nie są aż tak rażące, ale mogłabyś poszukać w wolnej chwili synonimów dla słów porządkujących tekst, np. do „najpierw”, „potem”.
Nie przedstawiasz informacji w interesująco, raczej robisz to w sposób zwykły. Nie sprawiasz jednak, że czytanie jest katorgą. Może pomyśl o ciekawszych tematach?
Spodobało mi się zakomponowanie tekstu  wykropkowanie nadaje mu przejrzystości, ale bądź konsekwentna. Jeśli w każdym punkcie kropka poprzedza pogrubiony podtytuł posta, nie przerywaj tego nagle w przypadku słodyczy w środku notki.
W notce przeważają błędy interpunkcyjne: problem z samym postawieniem przecinka (o ile mi wiadomo, przed przecinkiem nie stawiamy spacji), problemy z postawieniem dwukropka (tak jak przy przecinku), niepotrzebne przecinki (np. „Są to trzy kroki do pięknej cery, po niezbyt wygórowanej cenie.”), brakujące przecinki (np. „Masaż twarzy o ile jest dobrze wykonany poprawia ukrwienie i jędrność naszej skóry”  należy wydzielić „o ile jest dobrze wykonany” przecinkami z przodu i z tyłu jako wtrącenie), stosowanie dywizu zamiast półpauzy i pauzy (np. „[…]piękna - twoja cera[…]”).
Polecam poradniki: 
          styl wypowiedzi:4/12
sposób realizowania tematu: (3/5) i (3,5/8) = 6,5/13
błędy logiczne, wiarygodność informacji: 6,5/10
dodatkowe punkty za cechy szczególne: 1/5
= TREŚĆ (18/40)
POPRAWNOŚĆ (2,5/5)


Posty do oceny autorstwa Aishiteru to: Jak zrobić gwiazdkę z "papierowej wikliny", czyli część pierwsza cyklu 'Coraz bliżej święta'. oraz Farbujemy koszulki!!!
Po pierwsze: cytowanie. Zapraszam tutaj, przyjrzyj się, jakie rodzaje cudzysłowów występują w języku polskim i który jaką ma funkcję.
Po drugie: jeśli na końcu zdania stanowiącego tytuł występuje kropka, pomijamy ją.
Po trzecie: wielokropki.
Pracujemy również, kochanie, nad przecinkami w zdaniu złożonym podrzędnie (np.: „Tą końcówkę, którą zostawiłaś wsuń w drugi koniec albo sklej je razem.”  przecinek przed „wsuń”, gdyż „którą zostawiłaś” jest wtrąceniem), dobrze?
Kocham tę gitarę, ale przywalę Ci tą gitarą, jeśli nie będziesz zwracać uwagi na uzgadnianie końcówek. ;)
Znikające przecinki (np. przed „a”: „Końcówkę podklejamy do gwiazdki a jeżeli zostało za dużo rurki, to przycinamy ją.”).
„Jest to dosyć trudne, dlatego możesz poprosić kogoś starszego o pomoc (ja poprosiłam tatę, bo, szczerze mówiąc, męczyłam się nad tym pół godziny, a tato przyszedł i zrobił w 3 minuty xD)”  rozumiem, że występujący w tekście nawias może zmylić, ale po nawiasie nie pomijamy kropki!
Widzę, że starasz się nawiązać kontakt z czytelnikami  dobry pomysł, chwali się. W końcu blog jest o nastolatkach, a więc tego typu interakcja to wspaniały sposób na rozkręcenie publiczności, co może dać blogowi nowe możliwości.
Nie zapominaj jednak, że emotikona na końcu zdania NIE ZASTĘPUJE kropki. „Każdy z maili opublikujemy na blogu :)” => „Każdy z maili opublikujemy na blogu. :)”
Instrukcja na zrobienie papierowej wikliny niezwykle prosta, wzbogacona w zrobione przez Ciebie zdjęcia, przejrzysta. Pokusiłabym się może jeszcze o sugerowaną grubość pasków, na jakie mamy podrzeć gazetę  tak to, aby wskazać czytelnikom, przy jakiej długości robi się to najlepiej.
Nie owijasz w bawełnę, nie lejesz wody, do kolejnych punktów przechodzisz żwawo i nie wstydzisz się przyznać, że prosiłaś kogoś o pomoc. To motywuje do działania mniej zaradnych czytelników  widzą, że nawet Ty potrzebowałaś wsparcia.
Zabrakło mi jednego elementu w całej instrukcji  sugestii, co można zrobić z taką gwiazdką.
Tekst został napisany spójnie, nie ma w nim bałaganu, został poprzeplatany zdjęciami w estetyczny sposób. Pierwszy raz spotykam się z tym tematem, myślę również, że w perspektywie nadchodzących świąt był fajnym, tanim pomysłem na ozdoby świąteczne dla wielu nastolatków.

Post o farbowaniu koszulek już na pierwszy rzut oka jest gorszy, choć napisany później (!). Odniosłam wrażenie, że pisałaś go na szybko i na odwal się  nie ma wcześniej pojawiających się zdjęć czy dokładnych wyjaśnień.
Przede wszystkim: wymieniasz potrzebne produkty, może warto by więc polecić jakieś firmy, które uważasz za dobre, i podać ich przybliżone ceny? Po co mam iść po coś do sklepu i robić sobie nadzieję, że wykonam sobie super oryginalną koszulkę, żeby potem odczuć zawód w sklepie, bo okaże się, że nie stać mnie na jakieś produkty?
Gdyby nie to, że już niejedną taką instrukcję przeglądałam, totalnie nie wiedziałabym co masz na myśli w kroku drugim. Jeśli nie chciałaś farbować teraz koszulki, a mimo to zdecydowałaś się na napisanie takiej notki, polecałabym Ci po prostu poskręcać przypadkową koszulkę, ponakładać na nią te gumki, potem zrobić zdjęcie, aby pokazać czytelnikom, jak ma to wyglądać, i na tym kroku się zatrzymać.
Krok trzeci również jest dla mnie niejasny  mam zanurzyć CAŁĄ koszulkę w barwniku?
Właściwie większość tej instrukcji polega do odsyłaniu nas do instrukcji barwników  a szkoda.
Zastanawia mnie, czemu tak uparcie stoisz przy koszulkach bawełnianych  inne się nie zafarbują czy po prostu jesteś za noszeniem bawełnianych koszulek?
Bądź konsekwentna! Jeśli wyliczasz potrzebne produkty i na końcu wykropkowania stawiasz przecinek, stawiaj go w każdym przypadku, nie wybiórczo.
Styl, którym się posługujesz w obu postach, nie należy do najbardziej lotnych, ale w przypadku notek tematycznych nie sprawia to problemu. Nie przynudzasz, potrafisz wymyślić ciekawy temat. Mogłabyś może ewentualnie wzbogacić słownictwo, jakim się posługujesz  unikaj powtórzeń, szukaj bardziej precyzyjnych określeń.

styl wypowiedzi: 9,5/12
sposób realizowania tematu: (3,5/5) i (6/8) = 11/13
błędy logiczne, wiarygodność informacji: 10/10
dodatkowe punkty za cechy szczególne: 1/5
= TREŚĆ (30/40)
POPRAWNOŚĆ (3,5/5)



Dodatkowe punkty od smirka (-1/5)
+ 1 za tematy, które dobiera Aishiteru;
- 1 za chaos;
- 1 za spowodowanie u mnie oczopląsu szablonem.



RAZEM: uzyskaliście 31/65 punktów, a więc otrzymujecie ocenę dostateczną (3)

21 komentarzy:

  1. Czy w pierwszej linijce nie powinno być 'po nieziemskiej' zamiast 'bo nieziemskiej'? : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poprawione, dziękować :)

      Usuń
    2. Nie ma za co : ) Też mi się to często zdarza. Albo np. piszę do zamiast to i odwrotnie... xd

      Usuń
  2. Smirku, fajnie Cię znowu czytać <3 :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytaj mnie jak menu! <3

      Usuń
    2. Akurat jestem głodna. I przez profilowe Twoje, zjem jabłko :D

      Usuń
    3. Ah, to z fejsa! Zaczęłam rozkminiać, co w Rickmanie inspiruje Cię do zjedzenia akurat jabłka. xD

      Usuń
    4. Si, z fejsa : D!
      Dziadek obrał mi jabłko, bo sama sobie prawie nóż wbiłam w palec <3. Być chorym jest w sumie okej. Karmią Cię, przynoszą herbatkę, pozwalają leżeć na pościelonym łóżku w dużym pokoju w niedzielę o 14:18 <3

      Usuń
    5. Nie, bycie chorym nie jest okej, bo masz mózg, który nie jest w stanie niczego robić. :<

      Usuń
    6. Chyba że nie masz mózgu i ci wszystko jedno.
      Derp.

      Usuń
    7. Nie jest tak nudno bez mózgu?

      Usuń
    8. Nie wiem. Nigdy nie porównywałam :c.
      Potrzebuję ok. 15 zł na ksero książki Q_Q. Chcesz pożyczyć? :<

      smireeeeek... wyjaśnisz mi sytuację z katalogu? Chodzi o lajki na fejsiku, bo prozaicy mają więcej? :c

      Usuń
    9. Nie, chodzi o wysunięcie teorii, że ludzie mogą się wstydzić nazwy "ocenialnia" na podstawie różnicy w lajkach w porównaniu do ilości wejść. I wyszła burza.

      Mogę pożyczyć, albo w ogóle pożyczyć tatę, który skserowałby za darmo.

      Usuń
    10. Nie ogarniam, ale chyba ogarnięcie tematu nie jest mi potrzebne do życia xd.

      Pożyczyłabym smirkowego tatę.

      Usuń
    11. To pisz, sześć okrągłych czworokątów z dziewięcioma pojedynczymi sześcianami spięło się sześciokrotnie o dwa telewizory.

      Usuń
    12. Jestem chora, piszesz do mnie szyfrem. Nie znasz litości? ._.

      Usuń
    13. Nie, nie znam. Darmowe ksero? Cza być mondrym. :P

      Usuń
    14. Weź, katujesz mój musk :c.
      Dobrze, że jutro mam wolne od uczelni. POUCZĘ SIĘ. XD

      Usuń
    15. czy bycie alpaką utrudnia uczenie się?

      Usuń
  3. W imieniu całej załogi naszego bloga bardzo dziękuję za ocenę. Już zabieram się za wprowadzanie zmian, pokombinuję coś z szablonem. Faktycznie, takie pastelowe kolory prezentowałyby się bardzo ładnie.

    Pozdrawiam, zakichana i zakatarzona,
    Aishiteru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odzew i pozdrawiam również. :)

      Usuń