sobota, 30 czerwca 2012

[842] www.wojtek-szczesny.blog.onet.pl

Magda ocenia blog tematyczny: wojtek-szczesny

Pierwsze wrażenie (2/10)
Grafikę, która ukazała mi się po kliknięciu na Twój adres określiłabym jako dość prymitywną. Szablon składa się z niebieskiego tła, białego pola na tekst i miernej urody obrazka. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego wybrałaś takie zdjęcie Szczęsnego, jestem pewna, że w Googlach jest wiele lepszych. Razi mnie to wielkie logo Pepsi (ja rozumiem, że bramkarz jest powiązany z tą firmą, ale to naprawdę nie wygląda dobrze), a także znudzona mina tego pana. Napis również nie pomaga; użyta czcionka jest ładna, ale kolory jeszcze bardziej zwracają uwagę na Pepsi, a nie na piłkarza.
Adres jest niespecjalnie odkrywczy, ale przynajmniej od razu wiadomo, co można spotkać na Twojej stronie.
Stanowczo zmieniłabym napis na belce. Powtórzenie po raz trzeci nazwiska to lekka przesada. Może cytat z jakiejś jego wypowiedzi? Lub z wypowiedzi na jego temat?
Co zaś się tyczy czcionki - według mnie powinnaś zwiększyć interlinię.

Treść (22/30)
Nie interesuję się piłką i nie znam się na tym, ale zobaczymy. Może mnie zachęcisz?
001. Szczęsny wróci do bramki na mecz z Czechami? + Wywiad z Ryszardem Jankowskim o Wojtku
Popełniasz sporo błędów, co utrudnia przegryzanie się przez tekst. Widać jednak, że masz informacje, którymi chcesz się podzielić. Piszesz dość rzeczowo o sytuacji.
Dobrym pomysłem jest rozwinięcie tematu poprzez przytoczenie wywiadu; dobrze też, że wspomniałaś, kim właściwie jest Ryszard Jankowski. Jednak powinnaś wstawić jeszcze link do źródła, z którego wzięłaś ten wywiad. Podobna uwaga do zdjęć i gifów, które umieściłaś pod tekstem. Nie sądzę, by były Twojego autorstwa, dlatego trzeba podlinkować źródło.
5/6

005. Spotkanie z fanami w warszawskiej Fan Zonie
Generalnie nie mam większych zastrzeżeń. Opis wydarzenia jest wyczerpujący i konkretny.
Znów pojawia się fragment wywiadu bez źródła.
I zdjęcia, również bez źródła. A skoro już jesteśmy przy zdjęciach: czy naprawdę jest sens wklejać je wszystkie? Zauważ, że zdjęcia drugie i trzecie (licząc od góry) są niemal identyczne. Podobnie jak czwarte i piąte. Dokonaj selekcji i pozostaw tylko te, które wnoszą coś nowego.
5/6

009. Wojtek na imprezie z Sandrą: Samochód roku Playboya 2012
Wpis dla odmiany mało treściwy, zawiera jedynie informację o tym, że Szczęsny był widziany z Sandrą. Jak dla mnie nie jest to temat na cały wpis, raczej na małą wzmiankę na marginesie.
Ale dopisek o Twoim osobistym spojrzeniu na tę sprawę mnie ucieszył. Dobrze, że patrzysz na to trzeźwo.
Pod tekstem jest zatrzęsienie zdjęć. Ta sama uwaga co wcześniej: ogranicz ich liczbę. Większość jest niemal identyczna.
Pomiędzy tą setką zdjęć udało mi się dostrzec jeszcze kawałek tekstu: informację na temat ilości głosów oddanych na Szczęsnego. Moim zdaniem powinna znajdować się u góry, razem z resztą tekstu. W ten sposób powstaje bałagan.
3/6

010. Wojtek wybiera nowy samochód
Znów mało treściwy wpis. Dwa zdania o meczu, kilka o samochodach i koszulce. Nie mam się do czego przyczepić, ale też nie mam za bardzo za co chwalić.
3/6

016. Babcia dałaby Szczęsnemu tylko żółtą kartkę + prywatne zdjęcia z dzieciństwa
Ten wpis mi się podoba. Jest ciekawy i wnosi coś nowego. Wspomnienia dotyczące dzieciństwa Wojtka, poglądy jego babci, sama jej postać - to przybliża czytelnikowi człowieka, o którym piszesz.
Interesującym elementem są też zdjęcia z dzieciństwa Szczęsnego.
6/6

Podsumowując. Na początku miałaś wiele błędów, które utrudniały czytanie, jednak dostrzegłam znaczącą poprawę.
Widać, że umiesz wyszukać ciekawe informacje; masz coś do przekazania. Większość wpisów była treściwa, konkretna i rzeczowa - to bardzo dobrze. Skupiasz się na tym, co masz do powiedzenia, nie wpadasz w niepotrzebne dygresje.
To, co jeszcze mi się u Ciebie podoba to fakt, że Twoje wpisy nie są skierowane wyłącznie do fanów Szczęsnego. Są zrozumiałe również dla takich ignorantów jak ja, potrafią zaciekawić. Na przykład ostatni wpis o babci czytałam z autentycznym zainteresowaniem.
Ale powtórzę jeszcze raz: ogranicz nieco liczbę zdjęć, nie wstawiaj kilku takich samych, linkuj źródła. I będzie naprawdę dobrze.

Poprawność (3/5)
001. Szczęsny wróci do bramki na mecz z Czechami? + Wywiad z Ryszardem Jankowskim o Wojtku
"Zaczynam prowadzenie bloga o Wojtku Szczęsnym. Czeka mnie jeszcze sporo pracy na blogu ale postanowiłam, że napisze do was pierwszą notkę." - powtórzenie słowa "blog"; brak przecinka przed "ale".
"
bo chyba każdy polak wie" - Polak.
"
zdyskwalifikowany z następnego meczy Polska- Grecja" - meczu.
"
podczas kolejnego meczy z Czechami" - meczu.
"
Jednak nie wiadomo na 100% czy Wojtek stanie w bramce podczas kolejnego meczy z Czechami. Jednak jest to bardzo prawdopodobne, że jednak Szczęsny będzie bronił w kolejnym meczu" - trzykrotne powtórzenie "jednak".

005. Spotkanie z fanami w warszawskiej Fan Zonie
"Potem wszyscy z nich poszli rozdawać autografy" - to zdanie nieco kuleje. Może "każdy z nich"?
"przygotowany specjalnie do nich jak fani kibicowali" - zmieniłabym tu nieco konstrukcję: "przygotowany specjalnie DLA nich, który pokazywał, jak fani kibicowali". Czy nie lepiej?
"fani kibicowali podczas ich meczów w Fan Zone" - wynika z tego, że to mecze odbywały się w Fan Zone.

009. Wojtek na imprezie z Sandrą: Samochód roku Playboya 2012
"bo jeszcze niespełna temu Wojtek dla wywiadu Orange" - czegoś tu brakuje.

010. Wojtek wybiera nowy samochód
"rozegra mecz towarzyskie" - towarzyski.

016. Babcia dałaby Szczęsnemu tylko żółtą kartkę + prywatne zdjęcia z dzieciństwa
"żródło" - źródło.

Dodatki (4/5)
Masz podstronę z garścią informacji o Tobie, podstronę poświęconą życiorysowi Szczęsnego oraz podstronę o blogu. Ta trzecia jest według mnie zbędna. Adres od razu informuje o tematyce bloga, a źródła (jak już kilkakrotnie wspomniałam) powinny być podlinkowane we wpisach.
Nie rozumiem również sensu tworzenia podstrony "Nagłówki", skoro nagłówek był, jak dotąd, tylko jeden. 

Dodatkowe punkty od Magdy
+2 ot, na zachętę.

Łącznie punktów jest 33, co daje ocenę dobrą.

[841] www.melancholijna-lilia.blogspot.com

Buczka ocenia pełnego refleksji (i trochę pamiętnikowości) bloga melancholijna lilia. Hewfan! 

Pierwsze wrażenie (2/10):
Mówiąc szczerze, adres jakoś nie przypadł mi do gustu. Może to kwestia mojego dzisiejszego humoru, ale wydaje mi się mało zachęcający. Melancholijność - z tym kojarzy mi się Twój blog. A to niedobrze, czyż nie? Dlatego taka rada na przyszłość. Na co patrzy bloger na samym początku? Najczęściej na adres. Warto się więc postarać, aby wzbudzał on sympatię czytelnika, był weselszy i pozytywniejszy. No i skąd u licha ta lilia? 
"Samotnie stojąc umieram", dowiedziałam się z napisu na belce. Onienienie! Błagam, nie chcę mieć do czynienia z ponurawym, mhrocznym blogiem! I widzisz, co się w tym momencie dzieje? Wyczuwam dobijającą atmosferę i gdyby nie fakt, że jestem oceniającą, a nie niewinną czytającą, uciekłabym stamtąd z krzykiem. Nie chcę Cię w ten sposób urazić, broń mnie Boże! Jednak mówię, jak jest. Nie ma nic złego w prowadzeniu bloga poważnego, wręcz przeciwnie - i takie blogi są niezwykle wartościowe i potrzebne w blogosferze. Aczkolwiek powaga a zwyczajny smutek to dwie różne rzeczy.  Dlatego czuję się źle. Źle z myślą, że muszę zmierzyć się z czymś... pesymistycznym. Ale to tylko takie przemyślenia odnośnie napisu na belce. Kto wie, może w środku znajdę chociaż śladowe ilości wesołości? Bardzo, bardzo bym chciała. Bo jak na razie - czuję się zmęczona. A to przecież dopiero początek.
Moje powyższe nadzieje rozwiały się momentalnie, gdy zobaczyłam napis na nagłówku ("Odsuń stół spod mych nóg, bym mogła zawisnąć na sznurze.")... A już miałam nadzieję, że nie spotkam się z blogiem prowadzonym przez smutną nastolatkę z myślami samobójczymi.  Pfu, pfu, pfu. Mnie samej zaczyna się robić smutno. Warto pamiętać, że bloger ma duży wpływ na odbiorcę. I tak jest w tym przypadku. Dlatego moje drogie... `Zdepresjowane Samobójstwo`, właśnie tego chciałaś? Aby biednej, niewinnej Buczce udzielił się smutek i przygnębienie? Aby z tym kojarzył jej się Twój blog? 
Szablon sam w sobie jest w porządku, estetyczny, dopracowany...  Ładny. Jednak po tych wszystkich odczuciach towarzyszących mi na początku wędrówki po zakątkach Twojego prywatnego, wirtualnego świata, jestem na nie. Jestem... na skraju załamania nerwowego. A przecież świeci słońce.
I możesz twierdzić, że to niesprawiedliwe. Że blog jest piękny i 'odpicowany'. Że wszystko gra. Ale żeby doprowadzić mnie do takiego stanu? Co to, to nie! I chyba to jest pierwszy z blogów, na którym wszystko z pozoru jest cacy, lecz tak właściwie, to... Ach,  i czyżbym była zbyt subiektywna?

Treść (10/30):
Aż się boję... 
No.1:
Cóż, tak właściwie notka jest bardzo miło zaskakująca - taka zwyczajna. Co prawda, nie dowiaduję się z niej za wiele, ale wyczuwalna jest lekkość, z jaką piszesz. Przywitałaś się grzecznie, napisałaś o swoich wcześniejszych blogach - no w porządku. Takowa notka jest poniekąd zbędna, ale w porządku.  Jakby nie patrzeć, to oczywiste: że to nowy blog, że witasz, że będziesz pisać itd. Dlatego nic ona nie wnosi, a i bloger się niepotrzebnie wysila. Z drugiej strony, w sumie to nawet miłe, że się przywitałaś i bardzo dokładnie skróciłaś nam swoją przygodę z blogowaniem. 

No i zdobyłaś moje serce Jokerem. <3
No.3:
Zastanawia mnie to, czy Tobie naprawdę przyjemność sprawia pisanie takich dołujących postów. Bo osobiście mi czytanie czegoś takiego - nie. Udziela mi się Twój humor, który do najpiękniejszych nie należy. Nie, nie mam prawa winić Cię za to, co siedzi w Twojej duszy. Ale jakby nie patrzeć, to niepokojące. Jesteś za zdolna i masz za duży wpływ na ludzi, aby wykorzystywać to w taki sposób, wiesz?
No.9:
O miłość trzeba walczyć za wszelką cenę, bo miłość przetrwa wszystko. Mimo że post, tak jak każdy, przepełniony jest smutkiem, ja czuję się szczęśliwsza. Jesteś ciekawą postacią, a ja w końcu dowiedziałam się o Tobie czegoś nowego. Otworzyłaś swoją duszę i podzieliłaś się tym, jaka jesteś w środku i co tak naprawdę przeżywasz. To piękne, mimo iż nieszczęśliwe. Chcę więcej takich postów.
No.12:
Nieszczęśliwa miłość - jakie to... normalne. No i znowu Cię trochę lepiej poznałam, co niezmiernie mnie cieszy. Musisz przetrwać złe chwile - to wszystko. Wiem, wiem, głupia Buka. Łatwo mówić, trudniej zrobić. Ale to prawda.
I gdy piszesz o sobie, mimo że pesymistycznie - przestaje przeszkadzać mi ten smutek. Bo w końcu mogę dostrzec w tym cząstkę Ciebie.
No.14:
I znowu wracamy do tematu zakochania. To niesprawiedliwe. Jesteś gotowa oddać komuś wszystko mimo wszystko. Ale cierpisz.


Jak dla mnie, zdecydowanie za dużo smutku jest w Twoich postach. To moje subiektywne zdanie. Moje - beztroskiej, optymistycznie nastawionej do świata osóbki. Nie winię Cię za to, bo blogosfera to wolny kraj - tutaj możesz być kim chcesz i jak chcesz. Ale do mnie nie przemawia coś takiego. Może to i na swój sposób fascynujące - nie dla mnie. Dlatego bardzo trudno jest mi Ciebie 'ocenić', bo takie posty nie trafiają w mój gust. Mimo to, czy mam prawo winić Cię za to, jaka jesteś? Co siedzi w Twojej głowie? Nope. Za nic w świecie. Chciałabym przeczytać więcej notek osobistych, z konkretnym nawiązaniem do Twojego życia. Owszem, w innych również gdzieś zahaczasz o swój realny świat, ale to nie to samo. Ja chcę więcej Ciebie na tym blogu, bo mi tego brakuje. Wydajesz się tak niesamowicie wartościową osobą, że to najzwyczajniej w świecie smutne. Myślę, że nie tylko ja odczuwam potrzebę poznania Ciebie. Proszę, przemyśl to. Bo warto.

Poprawność (5/5):
Masz bardzo ładny i miły styl pisania. Łatwo, przyjemnie się to czyta, a to chyba dość ważne. Z błędami się nie spotkałam.

Dodatki (5/5):
"Nieco o tym zakalcu" to zakładka, która rozwiewa większość moich wątpliwości w związku z Twoim blogiem: odnośnie nicku, adresu itp. Są to sprawy czysto formalne, ale tak ładnie napisane, że aż miło się to czyta. Dalej mamy ładnie posegregowane linki. Następnie opis Twojej osoby. Podoba mi się Twoje imię, nawiasem mówiąc. Zaskoczyłaś mnie, bo z opisu jesteś... zwykłą nastolatką. Pogodną (czytając Twoje posty nigdy nie uwierzyłabym, że kochasz jazdę konną), z ciekawymi zainteresowaniami, z przepięknego miasta. Nie wiem, po co wspominasz o wieku, skoro nie chcesz go podać. Musisz przyznać, że to troszeczkę bez sensu. Ale opis sam w sobie jest ciekawy. 
Później coś, z czym raczej nigdy na blogu się nie spotkałam, jako z oddzielną zakładką - oceny. Miłe słowa o oceniających - no brawo. Naprawdę sympatyczny gest z Twojej strony. Zaskakujący gest, jakby nie patrzeć. 
No i tradycyjny SPAM. Mnie wszystko gra. Uporządkowane, estetyczne, ciekawe zakładeczki. W sam raz.

Dodatkowe punkty od Buczki (0/5):
- 1 - (musiałam) za ten wszechobecny smutek;
+ 1 - za zaciekawienie mnie swoją osobą. 


Punkty: 22/55 pkt.
Ocena: dopuszczający |2|


No i tak to. Ocena, jakby nie patrzeć - cholernie subiektywna. Pozdrawiam i miłych wakacji wszystkim.

czwartek, 28 czerwca 2012

[840] www.przez-pryzmat-milosci.blogspot.com


Lum ocenia opowiadanie. I nie to, żeby był środek nocy. I w sumie to jutro wakacje!

Pierwsze wrażenie 8/10

Adres łatwy do zapamiętania, prosty i nawet nie jest jakiś specjalnie wymyślny lub w drugą stronę – niczym się niewyróżniający. Ot, przeciętny, ale na plus. Belka, którą zazwyczaj się nie zajmuję, ubrana w cudzysłów, szkoda tylko, że autora nie posiada. Ale również nie jest źle.
Przy szablonie zaczyna się trochę problemów. Po pierwsze, myślę, że nagłówek jest zdecydowanie za duży, co bardzo utrudnia przeglądanie i w sumie odbija się też na jego jakości. Spróbuj go troszkę zmniejszyć, zwiększy to ogólną estetykę. Ogólnie nie przepadam za sklejkowymi szablonami, ale ten nie jest też jakiś zły. Jeśli mam być jednak szczera w pełni, to o wiele lepszy był ten na onetowskiej wersji bloga. Nie da się go jakoś przenieść? Kolor linków do stron zbyt mocno się wyróżnia. Co myślisz o ciemniejszym? Reszta jest w porządku – estetyczna i poukładana.

Treść 15,5/30

Prolog

Po pierwsze, jest zdecydowanie za krótki i bardzo chaotycznie napisany. Brakuje mi dokładnych opisów; prolog ma w końcu wprowadzić nas w atmosferę opowiadania. U Ciebie jest on tylko zarysem pojedynczej sytuacji, która na dodatek jest bardzo ogólnikowa i w sumie to niewiele zmieniła w moim odczuciu, czego się mogę spodziewać.
Stylistyczne tekst jest słaby.
Mrocznym korytarzem szła dziewczyna. Tutaj dałabym większy opis tego korytarza, może całego budynku. Wbrew pozorom, to jest istotne, w końcu tam ma się dziać cała akcja. Również przydałby się większy opis bohaterki, może nie taki dosłowny, ale coś by się przydało.
Wysoka blondynka ubrana w koszulę nocną przedzierała się między licznymi drzwiami starając się przejść niezauważenie. Jak u licha można PRZEDZIERAĆ SIĘ MIĘDZY DRZWIAMI? I do tego idąc korytarzem, czyli prawdopodobnie nie wychodząc przez żadne drzwi.
Całość jest poza tym strasznie sucha. Język jest zbyt szkolny, brakuje tu po prostu emocji.

Rozdział 1

Początek zagmatwany okropnie. Zresztą, ba! To w zasadzie najbardziej poprawne polityczne określenie, jakiego mogę użyć. Idąc po kolei:
W jej bujnych, długich włosach widać już było gdzieniegdzie siwe pasemka. Z jej twarzy nie schodził uśmiech. – Brzmi to okropnie sucho, nieskładnie wręcz. W sumie to mogłaś połączyć to w jedno zdanie, brzmiałoby o wiele lepiej, a sam opis nabrałby jakiegoś nacechowania emocjami. A poza tym, powtórzenie „jej”.
Matka nigdy nie mogła się pogodzić z faktem, że jej jedyna córka nie wróciła ze swoimi dziećmi na stałe do Portsmouth, ale ona dobrze czuła się w Polsce.- Uwierzysz, że dopiero po bodajże 9 przeczytaniu tego zdania zrozumiałam, o co w tym chodzi? Problem tkwi tutaj w tym, że słowo „ona” powinno być zastąpione słowem „ta”. Niby pierdoła, ale spójrz – różnica niesamowita.
Miała niewiele czasu, żeby się znowu nimi nacieszyć, za kilka dni znowu miały pojechać do szkoły. Anna chciała, aby wszystko było idealnie. Niebieską ściereczką zmywała kurz z mahoniowych mebli w salonie. Wszystko było już prawie gotowe. Dom pachniał świeżością, co bardzo cieszyło kobietę. Musiała jeszcze tylko uzupełnić lodówkę, co wiązało się z wyjściem na zakupy. – I znów wszystko jest przemieszane ze sobą. Najpierw zaczynasz trochę o jej uczuciach, o samej sytuacji. A potem nagle wracasz do opisu jej czynności. Ja rozdzieliłabym to na dwa akapity – jeden o tym, co robi ta kobieta i drugi, który zarysowywałby tę sytuację (przyjazd dziewczynek, ich szybki wyjazd) oraz wyjaśniał tym samym, po co ta kobieta sprząta.
Weszła do łazienki, poprawiła włosy. Otworzyła drzwi i znalazła się na przestronnym korytarzu. Przerażona zatrzymała się tuż przy ścianie. Przed nią stała zakapturzona postać w czarnej pelerynie. – Bardzo brakuje tutaj czegoś, co nadałoby tempo akcji, budowałoby napięcie. Nie używasz praktycznie wcale spójników, które mogłyby tutaj coś zmienić na lepsze. Przydałyby się też słowa takie, jak „nagle”, „wtem”.
Zanim zdążyła powiedzieć jakiekolwiek słowo, zanim wykonała jakikolwiek ruch, dom rozświetliło zielone światło, a kobieta powoli osunęła się wzdłuż ściany na ziemię. Jej twarz zastygła w wyrazie smutku.- I tutaj tak samo – brakuje dynamizmu.
Masz duży problem z opisami. Owszem, próbujesz je zamieszczać i bardzo dobrze, jednak są one po prostu nieskładne i nielogiczne. A ten, na początku rozdziału pierwszego jest po prostu źle napisany. Bez emocji, zbyt sucho, trochę nielogiczne. Uważam, że powinnaś go przeczytać jeszcze raz i gruntownie poprawić.
To samo tyczy się opisu, który znajduje się przed fragmentem o 1 września. Nie będę Ci przy nim wypisywała błędów, bo to bez sensu, ale również powinnaś go jeszcze raz przeczytać.
Potem jest już lepiej, jednak nadal nie ma tu ani krzty jakiejkolwiek emocji. Całość jest po prostu suchutka i średnio interesująca. Pracuj nad tym, aby opisy były bardziej dynamiczne.

Rozdział 2

I tutaj ujawnia się coś, co szczególnie zaczyna mnie irytować. Mianowicie – brak klimatu. Równie dobrze, mogłaby być to zwykła mugolska szkoła w Anglii – nie ma żadnej różnicy. Jednak skoro zdecydowałaś się, aby umieścić akcję w Hogwarcie, mogłaś się bardziej postarać o jakieś bardziej magiczne tło, niż impreza w pokoju wspólnym. Zaczynasz pisać nawet trochę o psychologii bohaterek – to bardzo dobrze, pracuj nad tym nadal. Niestety, nadal pojawia się problem z tymi nieszczęsnymi opisami:
Hogwart Express zatrzymał się na stacji w Hogsmade z lekkim szarpnięciem. Alexandra spojrzała przez okno na delikatnie oświetlony peron. Światło dawała jedna samotna lampa, która wyglądała, jakby za chwilę miała złamać się w połowie. W kilku oknach w pobliskich domkach również rzucały promienie na stację. Blondynka widziała sylwetki uczniów wypływających z poszczególnych wagonów pociągu. Nad całą tą dzieciarnią górowała jedna postać, która zainteresowała dziewczynę. Przechyliła głowę i starała się jej przyjrzeć. Wydawało jej się, że chłopcy mówili im coś o jakimś olbrzymie, który zabierał ze sobą pierwszorocznych, lecz nie była w tym momencie pewna, czy nie był to po prostu sen. Posłyszała głos kolosa wołającego: „Pirszoroczni”, co było dla niej jednoznaczną odpowiedzią. – Nie powinnaś mieszać opisów miejsc z opisami sytuacji, bo wychodzi wtedy z tego ogromny bałagan, a czytelnik ma problemy z połapaniem się w akcji. Pamiętaj o zasadzie, że jeśli piszesz w konkretnym akapicie o jednym to pisz do końca, aż nie będziesz w stanie wydusić z siebie żadnego słowa. I dopiero potem zaczynaj tworzyć o kolejnym. Poza tym, denerwujące są u Ciebie te zbyt szkolne i suche zdania. Baw się ze słowem, nie bój się używać środków stylistycznych!
A teraz będę wredną małpą i uczepię się wiarygodności.
Szły za chłopcami obserwowane przez postacie z obrazów. Jakaś gruba baba w sukience, która tylko dodawała jej kilogramów, spojrzała na ich małą grupkę wykrzywiając się nieprzyjemnie, na co Alexandra pokazała jej środkowy palec. Stanęli przed portretem, jak ją nazwali, Grubej Damy, powiedzieli hasło „patronus” i weszli do zatłoczonego pokoju wspólnego wypełnionego po brzegi uczniami w różnym wieku.- Czy według Ciebie, tak zachowuje się gryfonka?
A poza tym, coraz bardziej odnoszę wrażenie, że nie skupiasz się na szczegółach. A może się tylko mylę?

Rozdział 3

Na moje oko, w tym rozdziale jest za dużo erotyzmu. I nie mówię tu o takim pisanym w dobry sposób, z umiarem i wyczuciem, ale o sytuacjach, które są zbyt płytkie i po prostu… Nie są dobre. Zresztą, cały ten rozdział jest pusty, brakuje konkretnej akcji, czegoś, co nadawałoby sens. A zamiast tego mamy spory fragment o kacu bez serca i o przypominaniu sobie tego, co działo się w nocy. Jedyne, co mi się podoba to moment, gdy Alexandra poznaje Malfoya. To fragment faktycznie dobrze napisany, mający jakiś cel, sens i ogólnie – porządny. Na Twoim miejscu, porządnie przemyślałabym pomysł na fabułę. Mam wrażenie, że jest go coraz mniej.

Rozdział 4

Jeśli chodzi o podpowiedzi ode mnie to proponowałabym poważnie zająć się klimatem opowiadania oraz planem wydarzeń. Krótko mówiąc – to się kupy nie trzyma. Rozumiem, że próbujesz eksperymentować z formą i tak dalej – jak najbardziej to doceniam. Tylko, żeby tworzyć coś takiego, powinnaś najpierw nauczyć się porządnie pisać coś bardziej poprawnego politycznie. Na początek weź pustą kartkę i wypisz określenia, które dotyczą Twojego świata przedstawionego. To bardzo ważne, żebyś dopracowała każdy szczegół. Potem weź się za plan wydarzeń, opisz, co konkretnie chcesz tu zawrzeć. Zajmij się tym opowiadaniem po prostu. I skończże z tym tanim erotyzmem. Najpierw rozwiń akcję. To tak, jak w simsach. Na początku buduje się ich świat, a potem dopiero bierze się za reprodukcję.

Fabuła – 2/4
Jak już prawdopodobnie wspominałam – ciężko mi to ocenić, ponieważ wszystko się dopiero rozwija. Póki co, całość jest zagmatwana, niespójna i brakuje jej konkretnego pomysłu. Zdecydowanie za dużo jest tutaj podebrane z Harry’ego Potter’a, bardzo rzuca się to w oczy i myślę, że gdybyś wymyśliła coś sama, byłoby lepiej.

Bohaterowie – 3/5
Ogólna kreacja jakaś jest. Szkoda tylko, że dotyczy ona głównie wyglądu zewnętrznego, co tak – jest ważne, ale nie najważniejsze. Na wnętrzu bohaterów skupiasz się bardzo rzadko, co znacznie zuboża opowiadanie. Spróbuj wrzucić coś na temat ich przemyśleń, nie tylko Alexandry i Danielle, zajmij się też chłopcami. Ich postrzeganie sytuacji może być przydatne.

Świat przedstawiony – 2/5
I tutaj jestem trochę zawiedziona, bo opowiadanie, jak na razie, wisi sobie w czasoprzestrzeni. Brakuje określeń czasu, nie zamieszczasz prawie wcale opisów miejsc. Bohaterowie pływają sobie wraz z dialogami i wszystko jest fajnie, pięknie. A czytelnik nie ma zielonego pojęcia, o czym on u licha czyta, gdzie to się wszystko dzieje. Na temat tego, czy świat, który nam wykreowałaś, jest realny, nie mogę powiedzieć nic, bo nic o nim też nie wiem. Staraj się bardziej na tym skupiać.

Dialogi – 3/3
Tutaj nie mam nic do zarzucenia. No, może to, że jest ich trochę za dużo. W zasadzie – całe opowiadanie to dialog przeplatany pojedynczymi zdaniu, które próbują cokolwiek opisywać. Powinno być jednak na odwrót.

Kreacja kolejnych wątków – 2/4
Jeśli chodzi o wymyślanie pojedynczo tematów opowiadania – wszystko idzie Ci dobrze. Ale gdy przychodzi moment na wymieszanie tego ze sobą, jest źle. Chyba jeszcze nie opanowałaś sztuki łączenia wszystkiego w całość, to w sumie trudna umiejętność, którą musisz ćwiczyć, aby wszystko przechodziło w siebie płynnie. Zresztą, jak na razie nie ma tego za wiele, może potem, gdy wszystko się rozkręci, będzie ciut lepiej.

Styl, język– 1/4
Zdecydowanie zbyt szkolny i suchy. Brakuje tutaj charakteru, własnego wyrobionego i niepowtarzalnego sposobu przekazywania emocji. Czasem próbujesz tworzyć jakąś grafomanię i spadasz tam, gdzie nie powinnaś się pojawiać, jeśli chcesz się rozwinąć w dobrym kierunku.
Język jest zbyt potoczny na takie opowiadanie. Przejawia się to szczególnie w dialogach.

Logika, spójność – 2/4

Zaciekawienie – 0,5/1

Poprawność 2,5/5

Po pierwsze, zapis dialogów, z którym nie jest tak źle pod względem logiki, jednak zdarzają Ci się pewne błędy dotyczące zapisu oraz powtórzeń w zdaniach, które następują po kwestii bohatera. Otóż, w 98% przypadków używasz czasownika „powiedzieć”, co zresztą bardzo rzuca się w oczy. Sam edytor tekstu podpowiada mi, że mogę to zastąpić słowami: oświadczyć, oznajmić, orzec, wyrażać przekonanie, stwierdzić… No, w każdym razie jest tego sporo. Poza tym sam zapis jest czasem błędny. Myślę, że streszczanie Ci tutaj całej zasady jest bezsensowne, ponieważ sama możesz do tego dotrzeć, jednak chciałabym Ci zasygnalizować, że ma z tym problem i powinnaś o tym poczytać. Zwróć uwagę na poniższe zdania, gdy już przeczytasz o dialogach, spróbuj je poprawić.
- W Hogwarcie znajdują się cztery domy: Gryffindor, Slytherin, Ravenclaw i Hufflepuff – kobieta cały czas coś im tłumaczyła.
- Alexandra Łużańska – dziewczyna pewnym krokiem wkroczyła na podest, usiadła na stołku zakładając nogę na nogę i krzyżując ręce na piersi.
– Danielle – zwróciła się do swojej siostry – jak będziemy chciały coś przed nimi ukryć, możemy gadać po rusku.
Po drugie, bardzo często pojawiają się u Ciebie literówki. Na to niestety nie ma rady – po napisaniu powinnaś tekst przeczytać kilka razy i je wychwycić. Możesz też o to prosić kogoś innego, bo czasami łatwiej wyłapujemy czyjeś błędy.

Dodatki 5/5

W tym wypadku spis treści nie był chyba dobrym pomysłem, szczególnie, że rozdziałów nie ma za wiele. Ciężko się porusza pomiędzy rozdziałami. Proponowałabym wrzucić gdzieś z boku odnośniki do nich. Bardzo podobał mi się pomysł na opis autorki. Samego tekstu bym się przyczepiła, ponieważ jest sztuczny, jednak doceniam zaangażowanie i niecodzienną koncepcję. To samo tyczy się bohaterów. Wreszcie jakiś mądry człowiek postanowił nie pisać, ani słowa o bohaterach poza opowiadaniem. Szkoda tylko, że nie dajesz nam pola do popisu, jeśli chodzi o wyobrażanie sobie sióstr, psując zabawę ich zdjęciami. Dedykacji się nie czepiam, jeśli uważasz, że jest ona potrzebna. Zaś uważam, że linki oraz „znajdziecie mnie na” mogłaś z powodzeniem połączyć. Szczególnie, że nie masz za wiele na tej drugiej podstronie. Spam i onetowska wersja – wiadomo. W bocznej kolumnie same niezbędne rzeczy. Ogólnie wszystko poukładane i estetyczne. Zastanów się nad tymi linkami – może to faktycznie dobry pomysł.

Dodatkowe punkty 1/5

A proszę. Z okazji wakacji.

Łączna ilość punktów: 32/55
Ocena: Dostateczny

Pozdrawiam i życzę powodzenia.

poniedziałek, 25 czerwca 2012

[839] www.ania-and-amanda.blog.onet.pl/


Agnes ocenia bloga tematycznego http://ania-and-amanda.blog.onet.pl/

Pierwsze wrażenie (5/10)

            Adres bloga w ogóle mi nie podpowiedział, z czym będę miała do czynienia, ale może to jego urok, bo rozbudziło to mogą ciekawość. Jest dość prosty, łatwy do zapamiętania. Tylko nie rozumiem, po co to „and” zamiast polskiego „i”, moim zdaniem zupełnie nie współgra z polskimi imionami. Tytuł od razu wyjaśnia moje wątpliwości odnośnie tematyki bloga, jest konkretny i rzeczowy. Niezbyt wymyślny, ale kto powiedział, że musi być? Jeżeli chodzi o nagłówek, nie powala swoją oryginalnością, bo to tylko zdjęcie z adresem bloga. Myślę, że do bloga o różnych artystach i gatunkach muzyki, bardziej pasowałby jakiś neutralny, „muzyczny” nagłówek, nie promujący jednego wykonawcę. Pomimo to, pasuje on kolorystycznie do reszty szablonu i podoba mi się spódniczka Fergie oraz kapelusz Slasha, więc dam za nagłówek pół punktu. Czcionki używacie bardzo małej. Tytuły „menu” i „widzowie”, nie dość, że napisane małą czcionką, to jeszcze kolorystycznie zlewają się z tłem. Nie rozumiem, dlaczego największą czcionką piszecie datę publikacji. Może zamiast tego przydałby się tytuł notki. Ogólnie źle nie jest, kolorystyka przyjemna dla oka i nie drażniąca, ale nad szablonem można by trochę popracować.

Adres 1,5/2
Tytuł 2/2
Nagłówek 0,5/2
Czcionka 0/2
Ogólne wrażenie 1/2


Treść (18/30)

Pozwolę sobie wybrać posty dotyczące piosenek, które znam.

Adele – Someone like you.

Notka jest o konkretnym utworze, jednak jej pierwszy akapit przybliża nam trochę wokalistkę i twoje zdanie o niej. Potem piszesz o piosence, chociaż niezbyt wiele. Nie wiemy, kto skomponował utwór i napisał do niego słowa, a uważam, że takie informacje powinny się w recenzji znaleźć. Można pokusić się też o dłuższą interpretację piosenki, bo nie tylko o ból po rozstaniu w niej chodzi. Mowa o przemijaniu, zapominaniu, zmienianiu się, przypominaniu o sobie, dorastaniu, godzeniu się z rzeczywistością. Jest co interpretować. Zastanawiam się też, co według Ciebie znaczy, że „to, jak śpiewa tu Adele, przechodzi najśmielsze oczekiwania”. Co w jej głosie Ci się podoba?  Warto o tym wspomnieć. W tej piosence na pierwszy plan w podkładzie wysuwają się dźwięki pianina. To charakterystyczny element, zasługujący na uwagę. Szkoda, że tak mało napisałaś o teledysku. Nie ma informacji na temat reżysera. Zadbałabym o jakieś ciekawostki, typu: jakie miejsca są w klipie pokazane. Dlaczego nastój pasuje do piosenki? Można by użyć przymiotników, wspomnieć o melancholii.

Metallica – Nothing else metters

Od razu spodobały mi się informacje o początkach zespołu. Mówiąc o albumach i nagrodach, przydałoby się podać dokładne liczby, zamiast określeń „sporo” i „wiele”. Skoro piszesz, że nie raz piosenka była na szczytach list przebojów, bo, jak się domyślam, nie jednej i tej samej listy, to ile razy, na jakich listach. To ciekawe informacje. Znów zabrakło danych o autorze tekstu i muzyki oraz wyjaśnienia, dlaczego wokal i gra zespołu są takie imponujące. Nie trzeba długo szukać, aby znaleźć kilka ciekawostek na temat powstawania tego utworu (podczas rozmowy telefonicznej). W tej piosence występuje motyw gitarowy, który jest chyba jednym z najsłynniejszych, najbardziej znanych, a dodatkowo dość prostych, często wykorzystywany jako ćwiczenie przy nauce gry na gitarze, ale tego już nie musisz wiedzieć, chociaż nowinka całkiem interesująca. Dobrze, że pojawiło się nazwisko reżysera. Niestety znów nie wiem, dlaczego motyw z nagraniem uważasz za ciekawy. Warto wyjaśniać takie rzeczy. Można też powiedzieć, jak teledysk nawiązuje do piosenki, pokusić się o własną interpretację.

Eminem – Lose Yourself

Na początku znalazło się kilka fajnych, konkretnych informacji, co bardzo mi się podoba. W akapicie „o piosence” też trochę konkretów. Jedyne czego mogę się przyczepić, to bardzo krótka interpretacja tekstu i brak słowa na temat muzyki, która, jak na utwór hip-hopowy, wydaje się dość nietypowa i zasługuje, aby o niej wspomnieć. Moim zdaniem motyw gitarowy jest bardzo wyraźny i świetnie pasuje do całości.  O teledysku napisane znów niewiele, brak reżysera, a teledysk nie składa się z samych klatek z filmu, choć te przeważają. Pisząc o filmie „8 mila”, który naprawdę warto obejrzeć, jako ciekawostkę można było dodać, że jest on inspirowany biografią samego Eminema.

Tokio Hotel – Word behind my Wall

Nie mogłam nie ocenić tej notki. Ta piosenka to moja słabość sprzed jakichś dwóch lat i nadal mam do niej sentyment, dlatego byłam ciekawa Twojej recenzji. Wstęp mnie nieco rozbawił, bo piszesz, że nie lubisz chłopaków z makijażem i w obcisłych ciuszkach, a za chwilę twierdzisz, że to nasz kraj miesza z błotem wyróżniających się ludzi. Odniosłam nawet wrażenie, że nad tym ubolewasz, więc nie rozumiem Twoich uprzedzeń. W porównaniu do poprzednich notek, tu nie znalazłam żadnych informacji ogólnych o zespole. Przejdźmy do opisu piosenki. Nie lubisz „takiej muzyki”, ale nie wiem, jakiej dokładnie, co ci się w niej nie podoba, zwłaszcza, że styl muzyczny tego zespołu zmieniał się z każdą kolejną płytą. Poznajemy Twoje odczucia związane z piosenką, Twoją interpretację, chociaż bardzo krótką. To jest w porządku. Dodałabym jakąś ciekawostkę, np. współtwórcą piosenki był Guy Chambers, znany ze współpracy z Robbie’m Williams’em. Opisując teledysk, wspomniałaś o „filmach z prywatnego archiwum zespołu”. Nie do końca wiadomo, o jakie filmy chodzi. Mogłaś napisać, co na nich jest. Zaczynam się już przyzwyczajać, że informacja o reżyserze się nie pojawia.

System of a down – war?

Informacje o zespole krótkie, zwięzłe i na temat. Takie podstawy, które warto znać. Piszesz o genialnych rytmach zespołu. Powiedz, dlaczego za takie je uważasz. Podejrzewam, że chodzi o szybkość i zmiany tempa, ale to tylko moje domysły, bo na to ja zwróciłam uwagę. Wspominając o charakterystycznych cechach muzyki, mógłbyś je wymienić, ale nie będę się czepiać, bo w końcu przeczytałam coś o muzyce, a nie o samym tekście.  Interpretacja tekstu krótka, ale bardzo trafna. Brakuje mi tylko informacji o autorach utworu. W opisie teledysku nareszcie więcej niż dwa zdania. Zwracasz też uwagę na charakterystyczną gitarę elektryczną, chociaż nie wiem, czy to nie powinno się znaleźć w akapicie „o piosence”. Nie wspomniałeś o czarno-białych ujęciach z wojny na początku klipu, które nawiązują do tematyki utworu.

Podsumowanie:

Na temat bloga wybraliście recenzje muzyczne, a właściwie recenzje piosenek i ich teledysków. Jednak, jeżeli chodzi o teledyski, wyszły wam bardziej jedno-, lub dwuzdaniowe opisy. Przy ocenie piosenek też nie było za dużo o samej muzyce. Często brakowało konkretnych informacji, ciekawostek, rozwinięcia i uzasadnienia swojej opinii, dlatego muszę odjąć punkty za informacje i zaciekawienie. Z drugiej strony, brak tego wszystkiego zmusił mnie do poszperania w Internecie, w celu zaznajomienia się z danymi na temat utworów i wykonawców. Przy okazji sama znalazłam kilka ciekawych wzmianek, które fajnie byłoby znaleźć na takim blogu, jak wasz. Jeżeli chodzi o styl, używacie (cała trójka) za dużo emotikon. Kończenie co drugiego zdania uśmieszkiem zamiast kropki zdecydowanie rozprasza i obniża poziom tekstu. Ciężko mi ocenić bogactwo językowe, ponieważ forma jest bardzo krótka. Nie zauważyłam też jakiejś wyjątkowej wiedzy muzycznej. Piszecie bardzo zwięźle, a momentami mam wrażenie, że piszecie tyle, ile wiecie, lub ile przyjdzie wam do głowy w danej chwili i nie szukacie informacji, aby uatrakcyjnić notkę. Podobał mi się natomiast podział notki na trzy części, zdjęcia i linki do teledysków. Koncepcja jest ciekawa i warto ją rozbudowywać. Starajcie się jednak rozwijać swoje wypowiedzi i poświęćcie trochę więcej czasu, żeby je uatrakcyjnić.

Realizacja tematu 3/5
Informacje 2/6
Styl 5/8
Zaciekawienie 3/5
Inne 5/6


Poprawność (4/5)

Błędów nie robicie za dużo, a te, które są, wynikają bardziej z pośpiechu i niestaranności, niż niewiedzy. Czasem gubicie przecinki i polskie znaki. Nadużywanie też uśmieszków zamiast kropek.

„piękną i wzruszającą” – użycie polskich znaków na polskim blogu jest konieczne.
„piosenką” – tak samo jak wyżej.
„To, jak śpiewa tu Adele, (…)” – wtrącone zdanie podrzędne oddzielamy przecinkami.
„zyskała szczyt listy przebojów” – raczej osiągnęła a nie zyskała.
„balladą” – wyczuwam przedawkowanie gadu-gadu, bądź portali społecznościowych.
„(…) fanom.” – uśmieszek nie zastępuje kropki na końcu zdania. To pojawia się nie jeden raz i jest bardzo irytujące.
„W teledysku ukazano nam moment nagrania utworu. Wydawałby się prosty (…)” – Brzmi, jakby to moment nagrywania był prosty, a nie ten motyw w teledysku. Błąd stylistyczny.
„Może nie jest jakaś wybitna, ale (…)” – przecinek.
„wojny, jako dzieła”

Dodatki (3/5)

Z zakładki „o nas” dowiedziałam się trochę o dwójce autorów: Ani i Andrzeju (Buce). Nie wiem natomiast kim jest Amanda, ale może woli pozostać anonimowa. Nie wiem po co Wam spis recenzji, skoro macie szeroką listę. Podoba mi się, że czytelnik może zaproponować piosenkę do oceny. Pomysł z pojedynkami gwiazd też jest ciekawy, ale po co dwie zakładki „pojedynki gwiazd” i „spis pojedynków”? To tylko wprowadza niepotrzebny bałagan. Jedna zakładka by wystarczyła. Pozostałe zakładki są w porządku, ale z listy informowanych i ocenialni zrobiłabym jedną zakładkę w postaci linków i tam wprowadziłabym podział. W notkach umieszczacie linki do teledysków i zdjęcia, co jest na plus.

Dodatkowe punkty od oceniającej (+3)

Za pojedynki gwiazd. To naprawdę ciekawy i oryginalny pomysł. Następnie na zachętę, żebyście więcej pracy wkładali w recenzje, aby były bogatsze. Temat i pomysł na notki macie fajny, teraz tylko to rozwinąć. I jeszcze jeden, z okazji tego, że to moja pierwsza ocena, a Wam brakuje jednego punkcika do oceny dobrej. Znajcie moje dobre serduszko.

RAZEM 33 punktów, co daje ocenę dobrą.

niedziela, 24 czerwca 2012

[838] www.pamietnikdesperatki.blogspot.com

Magda ocenia opowiadanie: pamietnikdesperatki

Pierwsze wrażenie (6/10)
Nagłówek mnie nie oczarował. Sposób, w jaki światło pada na twarz tej dziewczyny sprawia, że wygląda ona dziwnie. Poza tym jest nieźle. Podoba mi się kolorystyka, wszystko do wszystkiego pasuje. Czcionka jest duża, wyraźna, z odpowiednią interlinią.
Adres jest łatwy do zapamiętania, chociaż nieco mylący - sugeruje raczej blog pamiętnikowy niż z opowiadaniem. Brzmi jednak dobrze i całkiem intrygująco.
Co niespecjalnie się prezentuje, to ilość postów na stronie głównej. Najlepiej ograniczyć tę ilość do jednego, to naprawdę lepiej wygląda i jest znacznie wygodniejsze.

Treść (22/30)
Szczerze mówiąc, poczułam się nieco dotknięta tekstem, który umieściłaś na samej górze. Jeśli nie potrafisz przyjąć krytyki - po co się zgłaszasz? Uważam, że ważne jest, by poznać i poprawić swoje błędy, a jeśli nie masz zamiaru ich poprawiać, to w tym momencie jest to strata mojego czasu.
Nie zgadzam się również w kwestii opisów. Opisy są bardzo istotne, bo Twoim zadaniem jest sprawić, by czytelnicy wyobrazili sobie dokładnie ten świat, który tworzysz. Nie jakiś inny, który im bardziej odpowiada.
Dobrze, tyle w tej kwestii, przejdźmy do treści właściwej.

Prolog/Rozdział I (nie do końca rozumiem Twój sposób numeracji)
"pewnie cały korytarz sie na mnie patrzył" - tak, wiem, co w założeniu miało wyrażać to zdanie, jednak jest ono błędne. Korytarz nie mógł patrzeć na Julie, co najwyżej ludzie, którzy się tam znajdowali.
Całość prologu mnie nie zachwyciła. Zachowania Julie są zupełnie bezpodstawne i irracjonalne. Ostentacyjnie olewa ludzi, którzy ją lubią i których teoretycznie też powinna lubić. Ucieka przed swoim "praktycznie idealnym, niczym z obrazka" chłopakiem do łazienki, po czym wpada na innego faceta. Przeprasza go, jakby potrąciła go samochodem. 

Rozdział II
Nie rozumiem, dlaczego kreujesz Julie na osobę tak pustą. Niezmiernie irytuje mnie jej postawa względem Damiena. Zachowuje się, jakby była z nim z przymusu. To zupełny brak szacunku do drugiego człowieka i świadczy o niej jak najgorzej.
Jej podejście do siostry również woła o pomstę do nieba. Cóż z tego, że założyła szpilki? I dlaczego piszesz, że dzięki ozdobom na ścianach pokój wygląda jak cela? Wydaje mi się, że w celach nie ma zbyt wielu ozdób.
"Weź Julie wyluzuj, bo gderasz jak stara baba" - o, to jest dokładnie to. Sama bym tego lepiej nie ujęła.

Rozdział III
Pomysł z Kręgiem Krwi jest całkiem interesujący. Jednak pieprzyki nie są niczym niezwykłym; powinnaś wymyślić coś bardziej charakterystycznego, inaczej sytuacja z Keirą jest bardzo naciągana.

Rozdział IV
Podoba mi się stworzona przez Ciebie historia ras. Dobrze też, że Julie nie od razu uwierzyła Keirze.
"spojrzała mi prosto w oczy i ani na chwilę nie przerywała.", a za moment: "mówiła to wszystko z emocjami, nie raz robią przerwę". Trochę się to kłóci.
"Nie wiem jak Damien z tobą wytrzymuje, jesteś naprawdę nie miła" - właśnie, właśnie, bardzo celna uwaga.
Lubię Roxanne. Naprawdę. Ma odpowiednie podejście do życia.
Julie jest śmieszna. Gdy Lauren wytyka jej idiotyczne, bezpodstawne zachowanie, to czuje się urażona. Naprawdę chciałaś tak właśnie ją wykreować?
O, wreszcie potraktowała Damiena jak człowieka. Jak to miło z jej strony .

Rozdział V
Pierwszy fragment sprawia, że zaczynam odzyskiwać wiarę w Julie. Oby tak dalej.
Dobrze, że wyjaśniłaś, skąd Keira ma informacje dotyczące Kręgu.

Rozdział VI
Moja wiara w tę dziewczynę zginęła.
" Ykym. - wydobyłam z siebie stojąc pewnie przed nimi i mimo iż obydwoje spojrzeli na mnie jak na idiotkę, to moja pewność nie uciekała." - ja się wcale nie dziwię, że tak na nią spojrzeli, serio.
I Lauren ma całkowitą rację, odwracając się od Julie.
"może i jestem kapusiem, ale to miało być dla jej dobra" - Julie ma 17 lat, Roxanne 15. Gdy Julie zachowuje się w ten sposób, jest po prostu śmieszna, nic więcej.
Ponadto okazuje się, że Julie to zwykła niewdzięcznica.
Sytuacja zaczyna się robić ciekawa. Nie przypuszczałam, że Adrien okaże się czymś innym niż człowiekiem - plus dla Ciebie.

Rozdział VII
Szczerze mówiąc, nie bardzo rozumiem, dlaczego Julie wpadła w taką rozpacz, gdy dowiedziała się, że Damien miał za zadanie chronić ją. Czy to koniecznie musi oznaczać, że tak naprawdę jej nie kocha? Jej zachowanie jest histeryczne i bezsensowne, powinna najpierw z nim porozmawiać, wyjaśnić to.
Podoba mi się zarówno pomysł z Radą, jak i historia Fabiana.
Humor Julie zmienia się nieprawdopodobnie szybko. Najpierw tonie we łzach, a minutę później radośnie gratuluje Keirze przemiany w czarownicę.

Rozdział VIII
Wiesz, sprawdzenie, czy Roxanne nadal jest dziewicą jest dość proste. W tym wieku powinny już o tym wiedzieć.
"z śmiechem ruszyliśmy w tłum ludzi" - nie, ja naprawdę nie rozumiem reakcji tej dziewczyny. Przed momentem dowiedziała się, że jednak Damien nie był taki idealny, jak sądziła, wpadła w rozpacz, a minutę później poszła ze śmiechem na festyn? Ja przepraszam, ale ja nie ogarniam.
Nie spodziewałam się, że Julie pozostanie człowiekiem. Lubię być zaskakiwana, więc znów plus dla Ciebie.

Rozdział IX
Znów zostałam zaskoczona. Właściwie podwójnie. Tym, że to Lauren została wampirem i tym, że chce odrzucić przemianę.
Adrien był wampirem z poprzedniego kręgu? Tego też się nie spodziewałam.
Do tego jeszcze śmierć Lauren, też zaskakująca.
Zakończenie jest intrygujące, bilokacja Susan zastanawia.
Rozdział chyba najlepszy ze wszystkich.

Podsumowując. Fabuła rozwija się naprawdę ładnie, w odpowiednim tempie i jest nieprzewidywalna - to ogromny plus. Pomysł jest bardzo dobry i całkiem oryginalny.
Co się tyczy bohaterów... Mam zastrzeżenia (całą masę zastrzeżeń) tylko do Julie. Zapoznałam się z jej opisem na podstronie i muszę z niejaką przykrością stwierdzić, że opis ten właściwie wogóle nie przystaje do treści. Julie jest przemądrzałą, płytką osobą, która wzbudza zdecydowaną niechęć.
Jednak poza tym postacie kreowane są dobrze, są różnorodne, mają swoje charakterystyczne cechy. 
Styl pozostawia wiele do życzenia. Jest mało plastyczny, poza tym miejscami trudno zrozumieć, co piszesz. To przez okropnie długie zdania, które tworzysz; zdania wielokrotnie złożone, w których zdarza się, że początek nie ma nic wspólnego z końcem. Dobrze by było je porozbijać.
Opisy... Właśnie. Nie odczułam jakoś szczególnie dotkliwie ich braku - moja uwaga skupiała się głównie na akcji - jednak nie da się ukryć, że nie mam pojęcia o świecie, który stworzyłaś. Nie wiem, jak duża jest miejscowość, w której toczy się akcja. Nie wiem, jak ona wygląda. Nie wiem, jak wygląda pokój Julie, jej dom. Musisz zrozumieć, że opisy są bardzo ważne, bo dzięki nim czytelnik może sobie wyobrazić to, o czym piszesz. Sama akcja nie wystarczy, by kogoś wciągnąć.


fabuła, pomysł, oryginalność 6/6
bohaterowie 4/6
styl, język, kompozycja 3/6
opisy i kreacja świata przedstawionego 3/6
logika, spójność 6/6

Poprawność (1/5)
Tak, wiem, wytykanie błędów jest okrutne i zbędne, ale takie jest moje zadanie. I byłoby miło, gdybyś to doceniła, bo z tym jest trochę pracy.

Prolog/Rozdział I
"co spotka mnie jutrzejszego dnia.." - błąd, który konsekwentnie popełniasz przez całe opowiadanie. Nie ma czegoś takiego jak "..". Stawiamy albo jedną kropkę, albo trzy. Nigdy dwie.
"spojrzałam na te słowa ilustrując je jeszcze raz" - ilustrując? Rysowała tam coś? Mam wrażenie, że to nie tego słowa chciałaś użyć.
"gdy zwróciła im uwagę" - mi.
"oczywiście sale opuściłam pierwsza" - salę.
"gdy nagle natchnęłam się na kogoś" - natknęłam.
"do Damien'a" - zbędny apostrof.

Rozdział II
"cholera jasna oni się znali" - przecinek przed "oni".
"poruszać tematu nieznajomego przybysza z Damien'em po prostu ruszyłam z nim" - zbędny apostrof; przecinek przed "po".
"Za nim nie chciał zostawić mnie samej pod moim domem" - nie rozumiem, co chciałaś tu wyrazić.
"rocku alternatywnego" - rocka. 
"zbytnio mnie aua nie interesowały" - auta.
"Siedziała w tej swojej klitce, tak nazywam jej pokój, który jest mały, ale jest tam tyle różnych ozdób, które zasłaniają kolorowe ściany, że pomieszczenie od razu wygląda jak mała cela i malowała się" - jedno z tych okropnie poplątanych zdań. Z tego da się zrobić co najmniej trzy krótsze zdania, które wyglądałyby o wiele lepiej.
"Natchnęłam się na kogoś dziś dwa razy" - natknęłam.

Rozdział III
"Panno Harvay rozumiem" - przecinek przed "rozumiem".
"chętnie nam opowie o czym opowiada" - powtórzenie.
"że ona najpilniejsza uczennica chce opuścić zajęcia." - przecinek przed "najpilniejsza" i przed "chce".
powiedziałam z radością na twarzy i w głosie już od dawna nie widziałam

Rozdział IV
"Odseparowano wampiry, które udały się na wschód zaś istoty obdarzone magią musiały udać się jeszcze dalej do ameryki, a ludzie udali się na podbój terenów położonych na północ" - Ameryki; poza tym w tym zdaniu jest coś nie tak ze składnią.
"Ona ta rozsądna" - przecinek przed "ta".
"Jeśli takim tempem miała być uciekać" - miałabyś.
"jesteś naprawdę nie miła" - niemiła.
"była by ze mnie dumna" - byłaby.
"Nie wiem o co jej chodzi" - przecinek przed "o".
"zawsze byliśmy dobrymi koleżankami" - kolejny konsekwentnie popełniany błąd. Jako dziewczynki nie "byliśmy", a "byłyśmy".

Rozdział V
"składająca się z kilku części z dużymi oczami" - wynika stąd, że to części miały duże oczy.
"Masz zostawić moją stronę w spokoju" - siostrę.
"Macie przechlane moje panny" - przechlapane.
"nie dał by sobie rady" - dałby.

Rozdział VI
"nerwowo spokładała na zegarek" - spoglądała.
"odbiegła do tematu" - od.
"Powiem rodzicom, będziesz miała przechlane" - przechlapane.

Rozdział VII
"Gdy spostrzegłam posiać Damiena" - postać.

Rozdział VIII
"ale szewczyna od razu lepiej się czuje" - dziewczyna.
"długi wisiorek z srebrnym srebrnym" - słucham?
"umówiliśmy się by o 22 wszyscy byli" - liczby należy zapisywać słownie.
"które jakby nie należał do ciebie" - należały.
"nie to nie możliwe" - niemożliwe; poza tym przecinek przed "to".

Dodatki (4/5)
Zupełnie nie rozumiem, po co Ci spis treści, skoro masz archiwum.
Podobaja mi się podstrony o blogu i o Tobie. Wyczerpują temat i rozwiewają nieco moich wcześniejszych wątpliwości.
Dalej mamy podstronę o bohaterach. Nie lubię tego typu rzeczy, bo uważam, że wszystko, co chcesz mi powiedzieć o bohaterach, powinnaś zawrzeć w treści. Nie lubię tego również dlatego, że częśto zdarzają się niezgodności między podstroną i treścią (jak u Ciebie w przypadku Julie).

Dodatkowe punkty od Magdy
Niech będzie +2, bo historia ma potecjał. Dałabym Ci całe pięć, ale zdenerwowałaś mnie na początku podejściem do mnie i mojego czasu.


Łącznie punktów jest 35, co daje ocenę dobrą.

Odmowa oceny bloga: www.bajka-to-ja.blogspot.com

Nola, bardzo mi przykro, ale muszę tę odmowę wystawić.
Regulamin głosi:
"4. Blog musi posiadać co najmniej pięć postów."
U Ciebie jest jeden post. Gdybyś miała minimum szacunku dla zasad tu panujących, napisałabyś do mnie w tej sprawie. Podałam maila na swojej podstronie - on od tego jest (z regulaminu: "12. (...) W kwestiach wymagających rozmowy, konsultacji – zwracajcie się bezpośrednio do oceniającej").
Jest jeszcze drugi powód odmowy:
"8. Należy umieścić na blogu link do ocenialni."
Im bardziej szukałam u Ciebie linku do nas, tym bardziej go nie widziałam.

Tyle z mojej strony.

środa, 20 czerwca 2012

[837] www.spalone-slowa.blogspot.com

Magda ocenia opowiadanie: spalone-slowa

Pierwsze wrażenie (4/10)
Szczerze mówiąc, szablon mi się nie podoba. Panuje na nim chaos. Składa się z trzech różnych ujęć dość miernej urody (postacie są płaskie, jak bohaterowie gier komputerowych; poza tym twarze tej dwójki po prawej są przeraźliwie sztuczne), spiralnych brushy (jak przypuszczam) i cytatu. Najlepiej w całym nagłówku wygląda właśnie ten cytat (wykorzystanie go jest dla Ciebie wielkim plusem, jako że uwielbiam Kaczmarskiego).
Adres jest prosty do zapamiętania, a także dość intrygujący.
Czcionka jest wyraźna, moje oczy ją lubią.

Treść (25/30)
Prolog
Podobają mi się dwa pierwsze akapity, są dość tajemnicze i intrygujące. Również określenie "drapieżnik" działa korzystnie na nastrój.
"krzyczałby ze strachu i błagał o litość. Wampirzyca była kobietą wyuzdaną, wiecznie młodą i potrafiła z tego korzystać" - nie do końca rozumiem, jaki związek ma wyuzdanie bohaterki ze strachem jej oprawcy. Wyjaśnisz?
Czyżby czasy imperium rzymskiego? O, ale by było ciekawie!
"Nie, na Boga" - zastanawiające są takie słowa w ustach wampira.

Rozdział I
"podświadome wrażenie" - jeżeli oprawcom wydaje się, że mają władzę, to musi to być świadome.
Szczerze mówiąc, nie bardzo rozumiem. Czy wampiry zostały uwięzione po to, by opowiadać swoje historie? Jeśli nie, to po co? I dlaczego ochroniarzom tak na tych historiach zależy? Poza tym, dlaczego Lucius słucha Davida, gdy ten każe mu opowiadać o dzieciństwie? Czy ochroniarz ma jakiś sposób, by go do tego zmusić?
Podoba mi się historia opowiedziana przez Luciusa. Szkoda, że nie wspomniałaś, w jaki sposób zabił on matkę. Ładnie zarysowałaś stosunek wampira do biologicznego ojca.

Rozdział II
"Diabeł nie istniał, tak samo jak Bóg" - no właśnie... Zatem to wcześniejsze "na Boga" traci sens.
"one istniały, albowiem wiara człowieka w nich była na tyle silna, aby stworzyć takie kreatury" - hej, chwila. Znam ten motyw - wiara ludzka sprawia, że stwory istnieją. Ale zauważ, że to samo dotyczy bogów. Taka drobna nielogiczność.
"Miał wrażenie, że cała ta banda jest po prostu opętana." - urocze zdanie, zwłaszcza, że mówi on do wampirów. Wywołuje uśmiech.
Jan Twardowski? Ciekawe, naprawdę. Jednak w tym miejscu dwie uwagi - skoro pochodzi on z 1530 roku, czy nie byłoby lepiej włożyć w jego usta język nieco bardziej archaiczny? Poza tym: "Widziała wiele moich kochanek, widziała, jak wymykają się z mojej sypialni" - jesteśmy w szesnastym wieku, kiedy obyczaje nie były tak luźne jak dziś.
"Była widocznie nie zadowolona z tego, że jest więziona." - wiesz, dziwne by było, gdyby jej się to podobało.
I jeszcze jedno pytanie: czy Barbara była wampirem? Nie była czymś w rodzaju zjawy?

Rozdział III
Historia Diany jest naprawdę poruszająca. Opisałaś to wszystko z prostotą i szczegółami, które nie mogą nie trafić do czytelnika.
Jednak mam pewne wątpliwości... Rozumiem, że gdy uciekła matka Diany, to dziewczynka miała pecha i została. Ale dlaczego nie uciekła później? Dlaczego godziła się na takie traktowanie?
Mam jeszcze jedną uwagę do wszystkich trzech historii. Otóż opowiadane są przez trzy różne osoby o różnych charakterach, a jednak wszystkie mają ten sam styl. Cechują się tym samym spokojem, prostotą. Sądzę, że dobrze by było, gdybyś nieco je zróżnicowała.

Rozdział IV
Niespecjalnie polubiłam Elise i Falibora. Poprzednia trójka zyskała o wiele więcej mojej sympatii, tak samo jak Noah.
Dobrze wychodzą Ci opisy.
Ciekawe jest zakończenie rozdziału, zaintrygowało mnie i pewnie zajrzę do Ciebie wkrótce, by się dowiedzieć, po co Diana tam poszła.

Podsumowując. Trudno mi powiedzieć cokolwiek na temat fabuły, ponieważ nie została ona jeszcze dostatecznie rozwinięta. Uważam jednak, że pomysł jest ciekawy i całkiem oryginalny.
Bohaterowie są różnorodni, mają wyraźnie zarysowane cechy charakteru (popracowałabym jednak nad stylem ich wypowiedzi), własną historię. Są żywi. Wzbudzają emocje w czytelniku.
Stylu, którym się posługujesz nie nazwałabym genialnym, ale jest dobry. Brak w nim nieco artystycznego zacięcia; powiedziałabym, że to rzemieślnicza robota, solidna, ale bez "tego czegoś".
Opisy tworzysz ładne, przemawiające do wyobraźni. Kreacja świata przedstawionego wprawdzie pozostawia nieco do życzenia - nie wiem na przykład, dlaczego piszesz, że wampiry przetrzymywane były w klinice (co o tym świadczyło? jakieś narzędzia? lokalizacja? cokolwiek, biały kolor nie wystarczy). To, jak kreaujesz przestrzeń, przywodzi mi na myśl pojedyncze kadry z filmu - wiem, jak wygląda dany fragment rzeczywistości, nie mam żadnej wiedzy na temat większej całości, która ten fragment otacza.  

fabuła, pomysł, oryginalność 6/6
bohaterowie 6/6
styl, język, kompozycja 4/6
opisy i kreacja świata przedstawionego 3/6
logika, spójność 6/6

Poprawność (4/5)
Prolog
"uśmieszkiem majaczącym się na pełnych, kształtnych ustach, które kosztowały już niejednego." - po pierwsze: "majaczącym", bez się; po drugie: CO kosztowały?
"Dzięki swojej kreacji zdawał się być niepokonany, ale było to mylne wrażenie. Ale Diana dokładnie wiedziała" - powtórzenie: "ale".

Rozdział I
"co wyróżniało go od drugiego ochroniarza," - odróżniało go od drugiego.
"Mogliśmy się spić, piękne kobiety i przy tym nie ponieść żadnych konsekwencji" - coś jest w tym zdaniu nie tak.

Rozdział II
"Uznawany byłem za potencjalnie niebezpiecznego, albowiem krążyły pogłoski, że sprzedałem duszę diabłu, albowiem po krótkim czasie zmysły postradał mój ojciec" - powtórzenie: "albowiem".
"jej dzieła były prawdziwe i świadczył o jej bólu" - świadczyły.
"król wyrządził przyjęcie" - urządził.
"zauważył pewnie siebie" - z pewnością siebie.
"bała się powiedzieć tym człowieczym kreaturą o tym" - kreaturom.

Rozdział III
"nie mogło codziennych spotkań" - nie było.
"aby coś się w ubrać" - zaburzony szyk.

Dodatki (4/5)
Masz całkiem sympatyczne wprowadzenie i zakładkę o Tobie (o, jesteś Lwem? ja też, miło mi).
Nieco umyka mi sens tworzenia czegoś takiego jak zakładka "Opowiadania". Nie lubię też czegoś takiego jak opisy postaci, ponieważ uważam, że wszystko, co masz mi do przekazania na ich temat, powinnaś zawrzeć w treści opowiadania.

Dodatkowe punkty od Magdy
+2 za starożytny Rzym (taka moja słabość)

Łącznie punktów jest 39, co daje ocenę dobrą.

Jej, pierwsza po taaakiej przerwie ^^
Wytykajcie mi literówki, nie mam Worda, jestem biedna bo piszę w notatniku. 



poniedziałek, 4 czerwca 2012

Odmowa oceny bloga: www.bajka-to-ja.blogspot.com

Myślę, że autorka bloga wie, co mam na myśli, mówiąc, że nie mam zamiaru brać udziału w żadnych eksperymentach, a tym bardziej być potem z tego powodu obrażana. Niniejszym odmawiam więc oceny bloga oraz informuję, że kolejne zgłoszenia od tej osoby będą ignorowane.

Drzewo, dziewczyny - przepraszam Was za zamieszanie, ale ktoś najwyraźniej świetnie się bawi moim kosztem. 

niedziela, 3 czerwca 2012

[836] www.ilovebieberjustin.blog.onet.pl


Lumaris ocenia opowiadanie.

Pierwsze wrażenie 2/10

Prawdopodobnie się domyślasz, jakie mogło być pierwsze wrażenie u kogoś, kto całe życie pogardzał gwiazdkami jednego, no, maksymalnie dwóch sezonów. Dlatego też na temat adresu się nie wypowiem, ot, jak dla mnie jest trudny do zapamiętania. I mało ambitny przede wszystkim.
A szablon jest po prostu słaby. Nie mówię tu o fakcie, że na nagłówku znajduję się Justin, to mi jest akuratnie głęboko obojętne, bo o gustach tu nie dyskutujemy, tylko po prostu jest niedopracowany i nieestetyczny. Proponowałabym kompleksową wymianę. Polecam różne szabloniarnie, które tworzą szablony, można sobie jakiś znaleźć, pobrać, wstawić – od razu lepiej. A nawet! Możesz sobie taki zamówić! I na pewno wywalże mi te napisy na nagłówku, bo są brzydkie, nie pasują i tak dalej. Dodatków przyczepię się gdzie indziej. Ale tak, przyczepię się.
Blog potrzebuje trochę zmian, na pierwszy rzut oka jest źle. Szablon jest niedopracowany i naprawdę ze szczerego serca proponuję Ci jego zmianę na coś ciekawszego. Już po ocenie, mogę Ci podrzuć adresy kilku szabloniarni, żeby nie było, że uprawiam jakąś kryptoreklamę.

Treść 14/30

Fabuła 2/4
Wiesz, jak na fanfick, to jestem pełna podziwu, że udało Ci się stworzyć swoją własną fabułę. Co prawda, nie jest ona zbyt ambitna i ma swoje niedociągnięcia, ale tak – to jest już coś na kształt fabuły. Jak na razie, wszystko rozwija się no cóż – banalnie i zdecydowanie za szybko. Pędzisz z wydarzeniami, jak ogłupiała. A ja, z tego zaszczytnego miejsca, zalecam Ci przystopowanie i wymyślenie czegoś faktycznie ciekawego. I nie, że za dwa rozdziały się to już stanie. O nie, nie. Buduj napięcie, weź ich skłóć, czy coś. Niech się fochają przez kilka rozdziałów, tak z 5, niech Wera zrobi coś głupiego, a Justin ją uratuje. Oczywiście to jest tylko propozycja, chodzi mi o to, żebyś trochę przestała się spieszyć i wymyśliła coś naprawdę niezłego, co odróżni Cię od masy tysięcy opowiadań o Bieberze, gdzie każda laska zawsze przypadkiem go poznaje i nagle się w sobie zakochują. Sposób przedstawienia pomysłu odbiega od ideału, musisz naprawdę jeszcze popracować nad tym opowiadaniem.

Bohaterowie 2,5/5
Zacznę od naszego Justina, który jest kreowany u Ciebie na ideał bez wad, połyskujący w kalifornijskim słońcu, achy i ochy. A teraz pomyśl, czy to cudo naprawdę takie jest? Czy nie myślisz, że jest on po prostu… Człowiekiem? Bo właśnie tego mi brakuje w nim – ludzkości. Jakiegoś logicznego, męskiego podejścia do sytuacji, braku użalania się nad sobą, tylko wzięcia sytuacji w swoje ręce, a nie wykręcenia się innymi. Bo to bez sensu, żeby 18-letni facet zachowywał się jak 14-letni chłopiec. Tak w każdym razie widzę go ja. I zresztą nie tylko.
Wera jest zbyt zagubiona. Do szału doprowadzają mnie takie płaczliwe dziewczynki, które nie potrafią przyznać się do winy. Daj tej dziewczynie trochę siły do działania, w końcu zamierza być z gwiazdą (bo w 99,(9)% opowiadań o to chodzi). Poza tym jej sposób pokazywania emocji jest trochę upośledzony, nie wiemy właściwie o co jej może u licha chodzić, bo zachowuje się raz jak romantyczna bohaterka, która jest zraniona przez los, a raz jak szurnięta babka. A poza tym – sorry, ale ona na kogoś w wieku Biebera się nie zachowuje. Niestety. Dobrze chociaż, że dałaś jakieś logiczne umotywowanie jej zachowania w laboratorium. Bo faktycznie, to mogło mieć miejsce.
Co do Ilji, to sama nie wiem. Jest jakiś dziwny. Takie ucieleśnienie cnot amerykańskiego tatusia, który wychowuje samotnie córkę. Czyli generalnie ten sam motyw, co zawsze. Popracuj nad nim, umotywuj jego zachowania konkretnymi działaniami. A nie, że nagle zabie córkę w cholerę, bo takie ma widzimisię. Może spróbuj dorzucić gdzieś przemyślenia tych bohaterów, brakuje tego w opowiadaniu.
Z Seleny miałam niesamowity ubaw i to jest chyba moja ulubiona postać, co naturalnie nie znaczy, że jej kibicuję. Po prostu jest najciekawiej przedstawiona, jako typowa gwiazda, jako pusta lalunia. Może zrób parę z niej i Zacka? Będzie niezła zabawa.
A jeśli już jesteśmy przy związkach między bohaterami, to nie rób takiego zamętu w kontaktach między Werą, a Biebsem. Jeśli już mają się kłócić – to na dłużej, bo aktualnie efekt jest żałosny.

Świat przedstawiony 1/5
I w tym momencie zaczynają się schody, bynajmniej nie do nieba. Opisów panienka nie ma wcale. Nie wiemy, jak wygląda wnętrze limuzyny, jak wygląda szpital, hotel, dom Pudowkinów – nic, kompletnie nic. I proponowałabym Ci je zawrzeć, ponieważ nie wszystkiego pokażesz obrazkami. I właśnie w tym momencie należy Ci się minus, za te zdjęcia w kolumnie. Twoi zadaniem, jako początkującej pisarki jest tak przedstawić bohaterów, abyś nie musiała się nimi wspomagać. Opisz ich, jak wyglądali, co lubili nosić. Wszystko. Piszesz w trzeciej osobie, więc masz ku temu świetne warunki. Na dodatek, żeby było gorzej, nie masz żadnych określników czasu. Weźmy chociażby sytuację w szpitalu, gdzie kompletnie nie zaznaczasz upływu czasu. Zresztą tak jest w całym opowiadaniu, równie dobrze to wszystko mogło się dziać jednego dnia i nikt nie miałby zastrzeżeń. A to nie działa na takiej zasadzie.

Dialogi 3/3
W sumie, nie są złe, ale nie wybitne. Leży również ich zapis, ale o tym w poprawności. Nie masz jakiś kosmicznych monologów, za co wielki Ci dzięki. Popracuj jednak nad wiarygodnością w przypadku Justina i Wery. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić pary, która w ten sposób ze sobą rozmawia.
Styl, język 4/4
Styl masz całkiem ładny. Lekko się czyta, nie nudzisz i nie ględzisz bez sensu. A to się ceni. Język również niezły, bogate słownictwo, chociaż czasem nieudolnie używane, ale na szczęście to się zmienia. Zacznij się trochę bawić ze słowem, szczególnie ciekawa jestem, jak wyjdą Ci opisy miejsc. No i przede wszystkim: rozwijaj się dalej.

Logika, spójność, wiarygodność 1/4
I natrafiamy, proszę państwa, na kolejne schody. Szczególnie ciężko jest z wiarygodnością, a więc od niej zacznę.
  • ·         Dlaczego w limuzynie był jeden ochroniarz? Zawsze jest ich CO NAJMNIEJ 4. Poza tym – kierowca, co się z nim stało?
  • ·         Czy aby na pewno zostawili by gwiazdę samą w szpitalu, bez nadzoru ochroniarza? Przypominam, że on się nigdzie bez nich nie rusza. A na pewno nie po sujakieśtam jedzenie.
  • ·         Jaki szpital wpuściłby grupę paparazzich do środka? W środku nocy? A szczególnie na odział intensywnej terapii na jakiej musiał znajdować się Ilja. Jeśli nawet nie na oddziale pooperacyjnym, który jest zamknięty.
  • ·         Jaki lekarz zwolniłby pacjenta w ciągu godziny? A no żaden, bo nawet po zakończeniu kuracji, są jeszcze dwa dni obserwacji. Tak, trafiłaś na przyszła lekarkę i mnie na to nie nabierzesz.
  • ·         Poza tym pacjentka nie może sobie tak bez konsekwencji powyrywać rurek i innych rzeczy, bo wtedy włącza się alarm. Tak, alarm. Zresztą pozdrawiam, jakie rurki mogła mieć po omdleniu? Kroplówkę ewentualnie. I teraz wyobraź sobie wyrywanie tej kroplówki, która siedzi w skórze dzięki igle, która ma ok. 5 cm i 1 mm grubości. Masz to w żyle przypominam. Tego się NIE DA wyjąć samemu.
  • ·         Jakim cudem Zack wszedł do Hotelu Hitlon? To niemożliwe, przy odwiedzinach dzwonią oni do gościa po zgodę na wejście.
  • ·         Zauważ też, że do baru hotelowego mają wstęp tylko goście.
  • ·         Zresztą – schowek na miotły w Hitlonie? No błagam Cię. Oni całe zaplecze tego typu mają w podziemiach.


Ogólnie w tekście jest zero logiki, niektóre sytuacje są kompletnie nieumotywowane przez bohatera, dzieją się tylko dlatego, że taki miałaś kaprys. Spójności również nie za wiele. Próbuj robić sobie plany wydarzeń, jeśli ciężko Ci jest trzymać się chronologii.

Zaciekawienie 0,5/1
Połowa chyba będzie sprawiedliwa. W końcu nie każdy ma takie preferencje czytelnicze, jak ja.

Poprawność 2,5/5
Zacznę od dialogów, których zapis jest okropnie niepoprawny. Problem dotyczy tu opisów, które następują po myślniku. Są ich dwa rodzaje:
  •     Dotyczący wypowiedzi, np. powiedziała, krzyknęła, szepnęła, wysyczała itd. Wiesz o co mi chodzi. W tym wypadku zapis powinien wyglądać tak:


- Nie pozwolę ci tak po prostu zniknąćpowiedział Justin.
Jak zauważyłaś, po zniknięciu nie ma kropki, a więc w tym wypadku wypowiedzi bohatera nie kończymy kropką (zdanie czerwone), a zdanie opisujące, czyli zaznaczone na zielono zaczynamy małą literą. A więc Twój zapis jest zły.
„- Nie pozwolę ci tak po prostu zniknąć. – powiedział Justin patrząc jej głęboko w oczy i delikatnie pocałował.
  •    Niedotyczący wypowiedzi, np. zatrzasnął, wyszedł, mrugnął, zamknął oczy. Zapis powinien wyglądać tak:


- Masz głos równie piękny, co twoja matka. Basowy głos Ilji dobiegał gdzieś zza pleców Wery, ale ta nie zamierzała się odwracać.
Wypowiedz bohatera kończymy wtedy kropką, a opis zaczynamy wielką literą. Twój zapis wyglądał tak i był zły:
- Masz głos równie piękny, co twoja matka. – basowy głos Ilji dobiegał gdzieś zza pleców Wery, ale ta nie zamierzała się odwracać.
Staraj się do tego stosować. Poza tym, dużo literówek.

Dodatki 2/5
Skoro masz już szeroką listę to po co Ci spis treści. Ewentualnie wywal szeroką, a spis zapakuj na jakąś postronę, ale nie polecam te opcji. Wyrzuć szukam i księgę gości, nikt z tego nie korzysta. Również jestem za pozbyciem się bohaterów, bo te zdjęcia to naprawdę beznadziejny pomysł. Już lepiej, jakbyś zamiast nich dała krótkie opisy, ale to też nie jest najlepsze. Powinnaś to wszystko zawrzeć w treści opowiadania. Opis „O mnie” jest za krótki, niczego się nie dowiadujemy. Spróbuj napisać trochę więcej. Brakuje mi miejsca na spam, który aktualnie jest zostawiany pod postami.

Dodatkowe punkty 1/5
+1 na zachętę.

Punktów 21,5/55 – ocena 2.
Pozdrawiam,
Lumaris.


BONUS OD LUMARIS
Nie wyrażam zgody na cytowanie moich ocen i na używanie mojego pseudonimu bez mojej zgody w swoich artykułach, pracach naukowych i tym podobnym.