środa, 30 stycznia 2013

Konkurs - „Piątek, piąta nad ranem”

Wieczór nadchodzi, dwudziesta wybija na zegarze, a oto obiecana przez nas niespodzianka: konkurs! Zapraszamy Was do wspólnej zabawy słowem. Tematem będzie godzina, w której istnienie niektórzy wątpią, a inni znają ją aż za dobrze — piąta nad ranem w piątek. Opowiedzcie nam o tej chwili. Pozostawiamy Wam pełną dowolność, możecie opisać co tylko przyjdzie Wam do głowy, ale musi to mieć coś wspólnego z piątą nad ranem w piątek.


Piątek, piąta nad ranem

Regulamin:
1) Tekst musi być na temat.
2) Przyjmujemy wyłącznie prozę.
3) Tekst należy nadesłać do dnia 28 lutego 2013 roku do godziny 23:59.
4) Tekst powinien mieścić się na maksymalnie pięciu stronach maszynopisu znormalizowanego (Times New Roman, 12pkt, interlinia 1,5 wiersza, przy standardowych marginesach: 2,5 cm z każdej strony)
5) Tekst należy nadesłać na adres e-mailowy: domaszka@vp.pl. E-mail powinien wyglądać następująco:
Temat: Piątek, piąta nad razem — konkurs
Treść: Tytuł pracy (wymagany), nick Autora/Autorów pracy
Załącznik: Praca w formacie .pdf
6) Tekst nie może być publikowany przed podaniem wyników konkursu.
7) Tekst musi być własnego autorstwa.
8) Jedna osoba może przysłać tylko jeden tekst. 
9) Tekst może mieć kilku autorów, ale nagroda i tak będzie jedna.
10) Autorzy prac, które zajmą I i II miejsce, otrzymają nagrody rzeczowe w postaci książek "Fight Club. Podziemny krąg" Chucka Palahniuka (miejsce I) i "Wrota" Johna Connolly'ego (miejsce II) ufundowanych przez wydawnictwo Niebieska Studnia.
11) Praca zwycięska zostanie wyłoniona przez jury w składzie: Drzewko, Agnes, Magda, lumaris i smirek, a następnie opublikowana na stronie głównej Szczerych i Sprawiedliwych.
12) Zwycięzca otrzyma recenzję tekstu.

Będzie nam niezwykle miło, jeśli skusicie się i wstawicie button na swojego bloga, aby pomóc nam rozpromować konkurs. :)


Sponsor nagród:



UWAGA! Jeśli istnieją osoby, które już przesłały pracę na adres szczereisprawiedliwe@o2.pl, prosiłybyśmy o przesłanie jej ponownie na adres domaszka@vp.pl ze względu na to, iż tlen nie chce nas wpuścić na pocztę. PRZEPRASZAMY ZA UTRUDNIENIA!

[896] www.tea-dregs.blogspot.com


Bloga literackiego 
Tea-dregs
Ocenia Drzewo

[895] www.music-the-world.blogspot.com


Agnes ocenia blog muzyczny.


[894] www.odrobina--szczescia.blogspot.com

Magda ocenia opowiadanie: odrobina--szczescia


[893] www.nadrodzedozycia.blogspot.com


Kanako ocenia nadrodzedozycia


[892] www.natolatekswiat.blogspot.com

Misako ocenia natolatekswiat

[891] www.cmentarz-mojej-autonomii.blogspot.com

Lum ocenia Cmentarz  mojej autonomii

[890] www.dyktator.blogspot.com

smirek łapie się za dyktatora na podstawie samej treści:

[889] www.stimulate-sense.mylog.pl

B: Ach, z przyjemnością otwieram urodzinową część ocenową i przedstawiam ocenę pamiętnika stimulate-sense.
Smacznego!

Drzewkowa mowa

Moje maleństwa kochane!
Dobrze być jedną z Was. Smutno mi, że z nas piszących zostałyście zaledwie Wy cztery, ale jestem też dumna - smirku, Agnesiu, Madziu i lum - że się nie poddałyście wciąż i sprawiacie, że ta ocenialnia nieustannie podnosi swój poziom, wzbogaca się i zmienia...
Śmieszne, że jak ocenialnia ma pięć lat, to brzmi to tak zacnie - pięcioletnia matrona blogosfery, styrana życiem, po wielokroć doświadczona kryzysami Szczera i Sprawiedliwa. Człowiek w takim wieku nie jest jeszcze traktowany poważnie i dopiero zaczyna mieć coś naprawdę do powiedzenia. W gruncie rzeczy jestem przekonana, że nasza Szczera też dopiero się rozkręca!
Nie chcę znowuż popadać w patos. Niemniej, ocenianie i szefowanie tutaj było dla mnie... niezwykle cennym etapem. SiS-owa przygoda nauczyła mnie ogromnie wiele, to fakt niezachwiany. Nic nie dzieje się przez przypadek i dość spontaniczna decyzja, by dołączyć do ówczesnej Czekoladkowej załogi nie wzięła się znikąd i po nic. Potrzebowałam tego. Poza wieloma technicznymi sprawami, wiążącymi się z ocenianiem, owym postępem, jaki uczyniłam, zyskałam przede wszystkim wartościowe przyjaźnie.
Żeby nam Szczere żyły następne 5 lat... razy 5! ;)

Bzdura! — czyli kilka słów od Lum


Bzdura. Poważnie, całe to moje gadanie jest teraz jedną wielką bzdurą. Czasem tak sobie siadam — jak siedzę teraz — i myślę nad tym, co ja tu u diabła robię, dlaczego jeszcze nie usunęłam się z listy autorów i nie poszłam w świat uczyć się biologii. To też bzdura, nie uczyłabym się biologii, oddawałabym się mojemu hobby, czyli spaniu. Bzdura. Leżałabym i liczyła barany. Mam bezsenność, sen jest koniecznością. To w sumie też jest bzdurą, nic nie mam.
Dlaczego więc to robię? Bo chcę pomagać? Toż to minimum, musiałabym z kimś siedzieć dniami i nocami, poprawiając te jego wypociny, żeby mu pomóc. Bo czuję się jakaś lepsza, że umiem, a ktoś inny nie umie? To też bzdura, nie umiem wiele, nigdy nie byłam humanistką i nie wiem, gdzie powinny stać przecinki. 
W sumie: każde słowo wyjaśnienia, próba zanalizowania mojej obecności tutaj — bzdura!
Więc nie będę Was okłamywać, tłuc jakiś monologów o mojej wątpliwej szlachetności, czy po raz setny opowiadać legendy jak to smirek postawił mi szóstkę i zachciało mi się oceniać. Bo i po co? To już każdy zna i nie ma w tym nic ciekawego. Jestem, oceniam, piszę komentarze, które wcale nie są śmieszne, nikt mnie nie lubi, odkąd Basi z nami nie ma i w dodatku tylko rozpijam załogę. I jeszcze jestem umysłem ścisłym. Jak to mawia Vonnegut: zdarza się. Więc nie wymagajcie ode mnie jakichś sentymentów, wspomnień. Popłaczę sobie nad Waszymi (i to już nie jest bzdura, ryczę od tygodnia na samą wzmiankę o urodzinach).  Zamiast tego będę szczera, czyli taka, jaka powinnam być, oceniając tutaj. I jaka, mam nadzieję, jestem. 

Agnes. Zazwyczaj na Tobie kończymy, bo jesteś z nami najkrócej. Dlatego też od Ciebie zacznę, a co. Pamiętam, jak robiłyśmy ze smirkiem nagłówek i zastanawiałyśmy się, czym się wyróżniasz, jaki atrybut Ci dać. I naszła mnie wtedy taka śmieszna myśl, że dzięki temu, że nic takiego nie da Ci się przypasować, wyróżniasz się z nas wszystkich najbardziej. Na początku chyba nie byłam zadowolona z Twojego przyjścia, jak zresztą z przyjścia każdej nowej oceniającej, ogólnie jestem taka nieufna. Ale teraz cieszę się, że jesteś, że ostudzasz nasze mordercze zapędy i nie przeklinasz w ocenach. Z okazji naszych urodzin życzę Ci zaliczonego egzaminu, wielu podróży (bo facebook twierdzi, że je lubisz) oraz dużo uśmiechu.

Magda. Nasz kochany tajniak, co do którego od początku miałam nosa, że coś tu mi nie gra. Ale to nie jest ważne, nigdy nie było. Również na początku nie byłam zadowolona z Twojej obecności. A teraz wręcz Ci zazdroszczę, wstrętny człowieku, cierpliwości i poziomu ocen. I tego wrednego stylu, którym krytykujesz innych. Dobrze, że z nami jesteś. Życzę Ci wielu mieczów (albo czegoś z mieczami związanego, wiesz o co chodzi), wygranych turniejów rycerskich, zdanej matury i wielu ładnych tekstów na Czarnym Bluesie.

smirek. W tym momencie łezka mi się zakręciła w oku. Jakoś tak. Jakoś tak się do Ciebie przywiązałam. Do naszych idiotycznych rozmów, kiedy próbujemy rozkminić, co autor miał na myśli, do Twoich kubłów ciekłego azotu, które wylewasz mi na łeb średnio kilka razy w tygodniu, gdy przylatuję do Ciebie z dziwnymi pomysłami, do opowieści o rehabilitantach, do żali, dramatów, śmiechów, że odbierasz moje pijackie telefonu w środku nocy, że czytasz moje opowiadania. Jakoś tak. Podoba mi się, że mogę Ci powiedzieć wprost: srmiruś, kurde, ten szablon jest beznadziejny, weź to zmień. To takie... Miłe. Życzę Ci dużo smirkowego humoru, dużo seksu i więcej czasu na przejmowanie kontroli nad światem.

Barb_b. Nie muszę nic mówić, prawda? Rozumiesz wszystko, znosisz mnie, ciemnowłosego, mojego kota, moje żale, dramaty i za małe cycki. Wiesz, czego Ci życzę. I dużo weny i zorganizowania, o.

Drzewo. Dziękuję za wyrozumiałość przez ten czas, kiedy jeszcze z nami byłaś. I za późniejsze e-maile o filmach, książkach. E-maile które się urwały — dlaczego? Nie znam Cię na tyle, żeby powiedzieć coś więcej, ale cieszę się, że nadal z nami jesteś i czuwasz, żeby ten świr nas tu nie pozabijał. Życzę Ci wielu sukcesów, zdanego prawa jazdy, pociechy ze świnek i dużo uśmiechu.

Iryz Pamiętasz tę łacińską nazwę? Sprzed roku. Szkoda, że zabrakło Cię dzisiaj. Życzę Ci wiele radości, alkoholu, nowego shifta (o ile przez rok nie udało Ci się kupić nowego) i weny w pisaniu.

Kanako. Nie znamy się za dobrze i chyba się też nie polubiłyśmy przez ten krótki czas, jaki z nami byłaś. Życzę Ci wiele weny w pisaniu Dyktatora, uśmiechu i wszystkiego, na co masz aktualnie ochotę.

Buka. (tak, zapomniałam o Tobie, przepraszam) Jakoś tak przypomniałaś mi się minutę po publikacji tego postu. Jak mnie denerwowałaś i miałam ochotę Cię udusić, nawet jeśli byłam na Sisie krócej od Ciebie. Jakoś tak. Mam nadzieję, że dajesz sobie tam radę w wielkim świecie. Jak rekrutacja do liceum? Życzę Ci więcej uśmiechu i dystansu. I szczęścia w nowej szkole!

I w sumie chyba już o nikim nie zapomniałam, nie?

Jakoś tak mi się miło zrobiło. Znowu. Za każdym razem jak myślę o nas, żyjących daleko od siebie, ale tworzących tak dobry zespół, aż mi się łezka w oku kręci. To głupie, zachowuję się, jakbym była tu z Wami co najmniej od dwudziestu lat, a jestem niewiele ponad rok.

Dziękuję za ten rok i mam nadzieję, że spotkamy się tu za 365 dni o tej samej porze.
I na koniec bonus:



lumaris i jej jęzor (tak, jestem kobietą i w dodatku rudą, wbrew temu, co twierdzi nagłówek. i wcale nie mam rogów.)


A teraz uciekam i nie schlejcie się bardzo! Ja Was też!


[tak, jest 15:27]


LUMARISEK 

Agnesowe gadanie



Szczerze (i sprawiedliwie?) mówiąc, nie mam pojęcia jak i dlaczego znalazłam się na SiSie. Nigdy wcześniej nie trafiłam na żadne blogowe ocenianie, mimo że w blogosferze poruszałam się już od dłuższego czasu. Jednak pomaturalne rozluźnienie sprawiło, że klikałam w różne, bliżej niezidentyfikowane linki. Z nudów i w poszukiwaniu rozrywki, szukając czegoś do czytania. I nagle byłam na stronie ocenialni. Zaczęłam czytać oceny i spodobał mi się pomysł. Postanowiłam zgłosić własnego bloga do oceny. Kiedy ten czekał sobie w kolejce u Barb_b, ja przeglądałam inne ocenianie i coraz bardziej mi się to podobało. Chciałam sama spróbować swoich sił, chociaż własnych umiejętności w tej dziedzinie byłam tak pewna jak śniegu w środku lata. Nie wiem, jakim cudem przeszłam rekrutację, ale się udało. Takim oto sposobem jestem tu już od 21 czerwca 2012. Czas szybko leci i właściwie dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że to już ponad siedem miesięcy.
Nigdy nie zapomnę pierwszej wystawionej przeze mnie oceny. A wszystko dzięki Smirkowi, która w komentarzu zarzuciła mnie całą listą popełnionych przeze mnie błędów oraz regułek, jakie powinnam znać, żeby uniknąć ich w przyszłości. To było trochę jak zimny prysznic, za który jestem ogromnie wdzięczna. Postanowiłam wziąć się za naukę tego, czego powinni nauczyć mnie w szkole jeszcze przed maturą, ale czego mnie jednak nie nauczyli. Z każdą oceną było coraz lepiej, ale wciąż pracuję, bo przecież nie chodzi o to, żeby osiąść na laurach.
Dzięki SiSowi wiele się nauczyłam. Ocenianie jest okazją do poznania ciekawych blogów, ale też ludzi. Chociaż jestem tu najkrócej, czuję się częścią zespołu. Wiem, że jestem za coś odpowiedzialna, że musimy sobie pomagać, żeby blog funkcjonował jak najlepiej. To fajne, bo czuję, że jestem częścią czegoś ważnego (nawet, jeżeli ważnego tylko dla naszej ekipy). Chociaż nie jestem jeszcze na etapie dzwonienia i smsowania z wami (oceniającymi), cieszę się, że was poznałam i mam nadzieję, że te znajomości wykroczą znacznie poza ramy internetu. No i ocenianie samo w sobie sprawia mi przyjemność. Szczególnie, kiedy autor bloga uzna moje wskazówki za pomocne i dzięki nim będzie mógł poprawić swój warsztat.
Chyba trochę przesadziłam z moim filozofowaniem. Przecież nie o mnie tu chodzi, a o Szczere i Sprawiedliwe, które kończą właśnie okrągłe pięć lat. Że aż pięć, to zasługa wszystkich oceniających, obecnych i byłych. Wszystkich, którzy włożyli trochę serca w tworzenie tego bloga. Bez nich nie byłoby SiSu. Cieszę się, że mogę z wami świętować te urodziny jako jedna z oceniających.
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO SZCZERE I SPRAWIEDLIWE!

Magda pisała, nocy wiele nie spała

Tu, w tej piosence dźwięki, są i nic więcej
Ten kto słowa miał pisać to zwiał,
Ot i dylemat, miał spaść hit prosto z nieba,
Teraz głowię się sama i nic. *

Rok temu Madzia przeglądała sobie internet, znudzona niemiłosiernie, z głową opartą na dłoni i malowniczo rozjeżdżającym się policzkiem. Miała akurat bardzo dużo bardzo ważnych rzeczy do zrobienia na jutro (a najlepiej na wczoraj) do szkoły, więc przeskakiwała sobie z jednego bloga na drugiego, stwierdziwszy, że (ehm) nie robi.

I choć ta muzyczka przyjemnie gra,
Nikt nie napisał tekstu w jej takt,
Bo za dużo sylab język nasz ma,
By w prostym rytmie zmieścić się dał
.


I natrafiła na SiS (wtedy jeszcze SiSOB). Oceniwszy swój poziom wiedzy z zakresu języka polskiego na wystarczający, machnęła zgłoszenie i - o dziwo - udało jej się przejść rekrutację.
Siódmego lutego napisała pierwszą ocenę. Do dnia dzisiejszego spod jej palców wyszły trzydzieści dwie oceny.

Magda pisała, nocy wiele nie spała,
Bo melodia nie dała jej spać,
Już prawie miała, ładny wątek złapała,
Nie wiem jak ale trafił to szlag


Ten szlag może nie do końca. Bowiem Magda pochlebia sobie, że udało jej się pomóc kilku osobom, sama też nauczyła się nieco, uginając się pod żelazną wolą smirusia, która z zapałem wyłapuje wszelkie potknięcia.

Pisz codziennie,
Choć po trosze,
Wiem że nawet tu się zmieści,
Otrobina jakiejś treści
.


Musi Magda przyznać, że ten impuls, który nakazał wysłać zgłoszenie do SiS był rzeczą dobrą, ponieważ jej się tu bardzo podoba mi ma nadzieję zostać jeszcze trochę czasu. Ucieszne jest, że trafiła do tak wspaniałej ekipy i że są ludzie, którzy zdecydowali się powierzyć jej swe blogi.  

Ehm.    
Z tego miejsca Magda pragnie pozdrowić swojego wujka z Nowego Sącza i psa, którego rodzice nigdy jej nie kupili.


* wszystkie cytaty pochodzą z piosenki Doroty Miśkiewicz Magda, proszę.


Dorzucę, a co! 
<3


BYBYBY

Kiedy będziecie czytać te słowa, ja będę daleko stąd, nieświadoma absolutnie tego, co się tutaj dzieje, jedynie wyobrażająca sobie wylane przez te sisowe histeryczki łzy, czułe słówka i inne słodkie kluchy. Mam nadzieję, że pewne osoby zadbają jednak o odpowiednią ilość złośliwych przytyków i rozluźniających sytuację absurdów.
Liczę też na to, że lum nie wykorzystała mojej nieobecności i nie wypisała w tym poście żadnych głupot – jeśli zauważycie jakieś wzmianki o pierwotniakach, tasiemcach, seksie lub moim pijaństwu – TO… O N A.
Cóż mogłabym napisać, żeby tylko nie zaostrzyć ckliwej atmosferki? Chciałabym przede wszystkim podziękować za bardzo przyjemnie spędzony tutaj rok. Nie pamiętam właściwie konkretnego powodu, dla którego się zgłosiłam na oceniającą, ale to była bardzo dobra decyzja – mimo wszystko. Cudownie było marnować czas na odświeżanie co chwilę strony ze zgłoszeniami, śledzić Wasze fantastyczne (sic!) rozmowy w komentarzach, oceniać i oceniać, męczyć te durne opowiadania, sprawdzać jedno zdanie na trzystu stronach, aby upewnić się, że błąd, który chciałoby się wytknąć, na pewno jest błędem, uczyć się przy okazji tysięcy nowych i niepotrzebnych zasad ortograficznych i interpunkcyjnych, a następnie zostać absolutnie zignorowanym przez autora, zwymyślać go potem z jedną z Was w prywatnych wiadomościach itd., itd.… Wszystko to wywołuje teraz u mnie wielki uśmiech. Wiem, że jeszcze długo będę to wspominać…
Do tych sympatycznych myśli wkradają się również nieco pochmurniejsze obrazy, których ja właściwie jestem sprawcą. Ale może nie warto wyciągać teraz jakiekolwiek brudy?
Cieszę się, że mogłam uczestniczyć w tym ważnym dla bloga momencie. I nie mam na myśli tylko tych piątych urodzin - ale w ogóle - tego etapu funkcjonowania Szczerych. Wiele się przez ten rok pozmieniało, a możliwość obserwowanie tego od kuchni sprawiło, że bardzo się przywiązałam... I chociaż już oficjalnie nie jestem oceniającą, to dalej wchodzę, zerkam, podglądam Was namiętnie i szczerze (!) kibicuję... Dlatego z okazji tych piątych urodzin życzę Szczerym i Sprawiedliwym jeszcze wielu udanych lat, niemożliwie długich i wyczerpujących ocen i utrzymania się tej prześwietnej atmosfery.

barb_b

smirkobranie

śpioch stulecia
A wiecie, co ja Wam powiem? Wiecie, że pierwsze smirkowe wzmianki na Szczerych i Sprawiedliwych (jeszcze z czasów Onetu) można odnaleźć 13 lutego 2010 roku? A już wcześniej (niestety nie mam możliwości sprawdzić, ile wcześniej) pojawiło się smirkowe zgłoszenie do oceny na Szczerych. Pierwsza ocena smirkowego bloga na szczerych ukazała się 12 lutego 2010 roku i została napisana przez iryza. Zainspirowała również smirka, aby i smirek zaczął oceniać. I smirek zaczął – 26 marca 2010 roku. Zaraz potem, 3 dni później, smirek został powitany przez Dianę i nazwany… SupereSem, Smirkiem Smyrającym. Swoją działalność na, wtedy jeszcze, SiSOBie smirek zaczął od odmowy. A nawet od dwóch. Były to jeszcze te czasy, kiedy smirek pisał ocenę bloga w jeden wieczór i to z nudów… Eh. 
Późniejsza historia smirka jest dziwna i poszatkowana odejściami, przejściami i powrotami. Aż w końcu jestem tu z Wami – to już szesnasty miesiąc bez przerw – dzięki zmianom wprowadzonym przez Drzewko. Głównym powodem, dla którego odeszłam z SiSOBu, był denerwujący i niesprawiedliwy przydział punktów w stosunku do kategorii, który zaczął mi przeszkadzać. Ale po długich debatach z Drzewem udało mi się ją namówić na coś, co było w moim odczuciu już bardziej inteligentnym systemem kryteriów. Co więcej, podczas mojego wciąż trwającego, drugiego pobytu tutaj, przekazałam pałeczkę ofiarowaną mi przez iryzka – po mojej ocenie lumariskowego bloga, ona zaraz wskoczyła do SiSOBowego grona. I też zaczęła życie na SiSOBie od odmowy. :D 
Tak sobie myślę, tak na nas patrzę... ile myśmy w tym roku się nazmieniali! Przenosiny na blogspot! Szata była modyfikowana niezliczoną ilość razy, aż doszliśmy w końcu do aktualnej wersji! Kryteria były zmieniane chyba z trzy razy! A ile razy regulamin dla oceniających! Wprowadzone zostały buttony, blog miesiąca, częściej aktualizowane są blogi wyróżnione, a nawet dorobiły się ustaleń, po jakim czasie blog zostaje z tej ramki usunięty! Zmienił się system rekrutacji, regulamin, a nawet wyczarowałyśmy sobie fanpejdża na fejsbuku! A to na pewno i tak jeszcze nie wszystko, bo nie o wszystkim po prostu już pamiętam. Jedyną zmianą, która do tej pory wydaje mi się dziwna i wciąż nie mogę jej przełknąć, jest odejście Drzewka. Ale do wesela się zagoi, mam nadzieję. W końcu nie umarłaś, Drzewuś, no nie? Wciąż z nami w jakiś sposób jesteś. :)

Wiecie, co lubię w tym, że byłam tutaj może i nie cały czas, ale długo? Że pamiętam wiele osób, które przewijały się przez Szczere. I są to naprawdę super ludzie.
Czekoladko, nasza prehistorio! Miło jest Ciebie pamiętać, to forum Szczerych, te rozmowy... Zawsze mi głupio, jak wspominam moje pierwsze odejście, że to się tak potoczyło, że w takiej dziwnej, dzikiej atmosferze się rozstałyśmy. Chyba nigdy Cię za to nie przeprosiłam, a wielokrotnie chciałam. Więc... więc przepraszam Cię teraz.
Diano, Wroniu, Agato, Annis, Katrino, pamiętam Was jak przez mgłę, ale zawsze z uśmiechem na twarzy. Pamiętam Was tak, jak się pamięta miłe wspomnienie z dzieciństwa. Kojarzycie mi się bardzo z mlekiem i kuleczkami Nesquik, nie mam zielonego pojęcia dlaczego, ale jest to bardzo smaczne i miłe skojarzenie i lubię się go trzymać.
iryzku, choć nasz kontakt jest aktualnie poharatany i przeraźliwie rzadki, chyba nigdy nie zapomnę tony naszych komentarzy na różnych blogach i Twoich opowieści o facetach strzelających błędy ortograficzne. I Twojego awatara z czerwonym irokezem.
Drzewuś, oj Drzewuś. Ja Ci się szczerze dziwię, że Ty mnie jeszcze na jakiejś szubienicy nie powiesiłaś, nie dałaś mi porządnego klapsa lub poważnie się na mnie nie obraziłaś. Jeśli kiedykolwiek zrażę się do Szczerych, do ludzi zgłaszających się do oceny i do samej ich (ocen) formy, to jedno na pewno pozostanie mi pozytywne po tym okresie: moja znajomość z Tobą.
Plotkaro, dzięki za to, że zawsze gdzieś jesteś w tle, że podtrzymujesz Szczere, kiedy trzeba, że zawsze można na Ciebie liczyć, że w tak dużym stopniu odznaczasz się w naszej części blogosfery. I że jesteś tak świetnym przykładem ocenowego wyjadacza. Z Krytycznymi od początku do końca. :)
Buczko, choć żegnałyśmy się w niezbyt miłej atmosferze, zawsze byłaś takim małym, miłym promyczkiem SiSu. Szkoda, że to się potoczyło jak się potoczyło.
Misako, wiesz, nigdy nie zapomnę Twojej oceny mojego bloga. Pamiętam, że czułam się wtedy maksymalnie niezrozumiana, ale za bardzo się tym nie przejęłam, bo mimo tego potrafiłaś być przy tym wszystkim niesamowicie neutralna, niekrzywdząca. Szkoda, że odeszłaś od Szczerych, ale miłe jest to, że wciąż jakiś kontakt utrzymujemy, czy to przez Katalog, czy to bardziej prywatnie. I że jest między nami taka atmosfera wzajemnej współpracy i pomocy.
Kanako, miło jest wspominać Twoje przyjście na SiS, cieszę się, ze czasem uda nam się trochę porozmawiać na gadu i że miałam okazję Cię poznać, jesienny wietrzyku. ;)
B, Ty... Ty zgredzie, no. Jesteś, znikasz, pojawiasz się, zawalasz coś, potem wracasz, jest Cię więcej i człowiek ma sam do siebie już żal o wszystko, jak patrzy na te Twoje zrywy. Zastanawiam się momentami, czy grudniowa decyzja była dobra, potem jestem wręcz pewna, że była zła. Nie wiem, nie wiem, co mam Ci powiedzieć. Może to, że czasami nie wiem, jak mam do Ciebie mówić, czasami boję się, że Cię czymś urażę, czasami nie potrafię Cię zrozumieć.
Agnes, jesteś tak delikatna i ugodowa, że czasami mam absurdalne wrażenie, że Cię złamię. Chyba jesteś najłagodniejszą osobą na SiSie, jaką kiedykolwiek poznałam, przy jednoczesnym byciu czepialską i szczegółową w ocenie. Czasami zapominam, że tańczysz, wiesz? Nie mam pojęcia czemu. I w ogóle na początku miałam z Tobą duży problem, bo byłaś taka cicha, skromna, niewychylająca się. Ale im dalej w las, tym bardziej się rozkręcasz. Chciałam Ci bardzo podziękować za pomoc i za to, że jesteś tu z nami, za to, że nie nadążasz za naszymi rozmowami na forum (nie, żeby mi zależało akurat na tym, żebyś nie nadążała, ale to takie słodkie) i że można na Ciebie liczyć.
lum. Ja nie wiem, czy umiem cokolwiek Ci powiedzieć w takiej formie. Ocena, którą Ci napisałam, jest jedną z dwóch ocen, których szczerze się wstydzę. Czasami, gdy z Tobą rozmawiam, mam ochotę walić głową o ścianę, a gdybym mogła, to przy tym chciałabym walić Cię pingwinem po głowie, trzymając go za prawą nóżkę. Naprawdę szczerze Cię nie znoszę i uwielbiam zarazem, a o Twoich dziwnych przygodach kiedyś chyba napiszę książkę.
Madziu, hahaha, przypomniała mi się ta mejlowa niespodzianka z ostatnich tygodni. O ile wtedy byłam nieźle wytrącona z równowagi i jakaś taka... zszokowana? to teraz mnie to naprawdę bardzo bawi. I uwielbiam to, że zawsze coś Ci nie pasuje, jesteś chyba jedyną osobą, która czepia się mnie tak długo, aż nie będzie okej. Niby przez to siedzę i czas mi przelatuje przez palce, ale lubię posłuchać tego Twojego marudzenia. Ja staję na głowie, a Tobie wciąż coś nie pasuje. Jakoś mnie to strasznie motywuje i skłania do dalszej roboty. I ostudza. Ty w ogóle jakoś tak ostudzasz cały mój zapał. Jak taka, no... racjonalna część mózgu.

Nie chciałam tego robić, ale nie mogę się powstrzymać. UWAGA, UJAWNIAM CZĘŚĆ TAJNEJ, SISOBIĄTKOWEJ ROZMOWY!

I wiecie co? Lubię tu być, naprawdę. Poznałam tu wiele wspaniałych ludzi, na których wiem, że mogę liczyć i z nimi miło pogadać. Lubię tu wchodzić i prowadzić z Wami rozmowy, maniakalnie przeglądać karty i zgłoszenia, zastanawiać się, czy jest coś jeszcze do zrobienia. Cieszę się, że kiedyś trafiłam na SiSOB, że podczas mojego urzędowania tutaj udało nam się wprowadzić już tyle ulepszeń i że strona pnie się tylko w górę. I mimo niekiedy nadarzających się spięć, naprawdę Was kocham. Jesteście wszystkie wspaniałe. I cieszę się, że Szczere wyglądają teraz, jak wyglądają. Że jesteśmy grupą, że robimy wszystko wspólnie i… i że jest coraz lepiej. Mam nadzieję, że jeszcze wiele tu osiągniemy, że będziemy ze sobą długo i to wakacyjne spotkanie nam wypali, bo bardzo chciałabym w końcu poznać Was na żywo. Trzymam za nas kciuki. 
Spaliłabym też, gdybym nie życzyła naszemu blogusiowi wszystkiego najlepszego. Wszystkiego najlepszego, blogusiu! Żyj długo, rośnij duży i prowadź nam się dobrze! Sto lat, sto lat!


Plotkara

Długo zastanawiałam się nad tym, co mogę napisać na piąte urodziny SiSu, aż w końcu doszłam do wniosku, że o samym SiSie nie mogę powiedzieć za wiele. Czytam świetne oceny dziewczyn, podglądam ich rozmowy i nie jestem zbyt aktywnym interlokutorem owych dyskusji. Inaczej wygląda sytuacja SiSOB, na którym oceniałam przez kilka miesięcy. Muszę przyznać, że to był naprawdę przyjemny czas, kiedy to nie tylko miałam nieograniczone chęci do pisania ocen, i tworzenie ich na dwóch ocenialniach nie było dla mnie żadnym problemem, ale też miałam okazję oceniać nie u siebie. To było zupełnie nowe i poniekąd trudne doświadczenie spotęgowane tym, że na SiSOB nie było wtedy zbyt kolorowo. Ten przejściowy kryzys był dla mnie dodatkowym argumentem za tym, żeby dołączyć właśnie do szczerych i sprawiedliwych ocen blogów, bo skoro i tak miałam mnóstwo chęci do oceniania, to mogłam się przy okazji do czegoś przydać swojej ulubionej ocenialni. W tamtym okresie szczere i sprawiedliwe należały jeszcze do Czekoladki, z którą często rozmawiałam i która zgodziła się mnie przyjąć bez konieczności przechodzenia okresu próbnego. To był bardzo miły gest, który przekonał mnie do tego, że nie dane mi będzie poczuć się zwykłym, szarym oceniającym narażonym na ocenę i krytykę innych. Przez kilka dni nawet zastanawiałam się, czy nie popełniłam błędu chcąc oceniać jako Plotkara, a nie jako jakiś tam XYZ lub dowolny nick, ale doszłam do wniosku, że nie można oszukiwać/zatajać informacji, nie na tym to wszystko polega. Chodziło tylko o to, żeby móc coś i gdzieś oceniać, ale nie byle gdzie. 
Wspomniane doświadczenie miało dwie strony: trudną, która pokazała mi, że ciężko jest oceniać u kogoś, bo jednak na wiele spraw nie ma się wpływu (ach to wieloletnie przyzwyczajenie do władzy) oraz ta ciekawa, jaką były zmiany i powolne ożywienie SiSOB, choć zapoczątkowane zostało przez odejście Czekoladki. Pamiętam, że bardzo to przeżyłam, bo jednak odejście założycielki ocenialni jest zawsze ogromną zmianą. Zastanawiałam się, jak to będzie, co się zmieni ile potrwa, zanim moje miejsce pracy znów będzie żywe i czy w ogólne do tego dojdzie. Obserwowałam postępowanie Drzewka, doceniałam zaangażowanie i starania, cieszyłam się z nowych oceniających, aż w końcu doszłam do wniosku, że wystarczy tej przygody i trzeba wracać do siebie. Oceniałam, co miałam ocenić, dostałam szansę uczestniczenia w tym niezwykłym procesie przywracania SiSOB do życia. Jedną z moich ówczesnych myśli na temat tego, jak to wszystko się potoczy, była wizja SiSOB jako ocenialni godnej naśladowania i przedstawianej w postaci pewnego wzoru i poziomu, do którego inne ocenialnie powinny dążyć i wzorować się na nim. Myślę, że udało się to osiągnąć, bo przecież dzisiejszy SiS cieszy się ogromną popularnością i szacunkiem, na który wszyscy oceniający pracowali bardzo mocno. Zmieniło się wiele – nie ma już Czekoladki, nie ma już Drzewka, nie ma też Iryz. SiS zmienił się pod wieloma aspektami, ale to nadal jest miejsce w Internecie, do którego wracam często i równie często wspominam, jak to było przed kilkoma laty oceniać właśnie tutaj. Jedno z ostatnich miejsc, które tak bardzo kojarzy mi się z ocenialniami. Wszystko inne ulega zmianom, powoli się kończy, a nawet zaczyna się stawać niezrozumiałe dla takiego dinozaura, jakim jest Plotkara. 
Z okazji 5 urodzin chciałabym życzyć Szczerym i Sprawiedliwym kolejnych 5 lat istnienia, pisania wspaniałych ocen i nieskończonej motywacji do tego rodzaju spędzania wolnego czasu i pomocy innym. 
Poprawka – co najmniej 5 lat!

Plotkara

Podsumowania


Spis treści

Urodziny część I
Plotkara
smirek
BYBYBY
Magda
Agnes
Lumaris
Drzewo

Urodziny część II
[889]www.stimulate-sense.mylog.com
[890]www.dyktator.blogspot.com
[891]www.cmentarz-mojej-autonomii.blogspot.com
[892]www.natolatekswiat.blogspot.com
[893]www.nadrodzedozycia.blogspot.com
[894]www.odrobina-szczescia.blogspot.com
[895]www.music-the-world.blogspot.com
[896] www.tea-dregs.blogspot.com


***
Podsumowanie stycznia

smirek
2 oceny

lumaris
2 oceny
1 odmowa

Magda
1 ocena

Agnes
1 ocena

gościnnie:
Drzewko
1 ocena

barb_b
1 ocena

Kanako
1 ocena

Misako
1 ocena

Razem wystawionych ocen: 10
Razem wystawionych odmów: 1



***
Podsumowanie piątego roku
Szczerych i Sprawiedliwych




Porównanie ilości ocen oceniających w czwartym i piątym roku Szczerych


Zestawienie ilości ocen i odmów w piątym roku Szczerych i Sprawiedliwych


Porównanie ilości ocen i odmów oraz wystawionych not 
przez bieżące oceniające w ostatnim roku


Osoby, które przyszły i odeszły w tym roku
Kanako (czerwiec-lipiec)

Osoby, które odeszły w tym roku
iryz (do końca kwietnia)
Buka (do końca lipca)
Drzewo (do końca sierpnia)
barb (do końca grudnia)

Osoby, które przyszły w tym roku
Magda (luty)
Agnes (czerwiec)

niedziela, 13 stycznia 2013

Odmowa oceny bloga: www.niebieskie-marzenia.blogspot.com

Ciekawe, jakich słów powinnam użyć, aby autorka bloga zrozumiała, że nie zmienia się szablonu oraz treści bloga, kiedy jest się pierwszym w kolejce, szczególnie w przypadku, gdy wyraźniej zaznaczyłam, że nie pozwalam na to, ponieważ mam już napisany kawał oceny.. Przykro mi, ale zostałam zlekceważona.

[888] www.na100latkowo.blogspot.com

smirek po nieziemskiej przerwie ocenia na100latkowo

wtorek, 1 stycznia 2013

Podsumowanie grudnia

smirek
urlop

lum
0 ocen

Magda
3 oceny opowiadań
1 odmowa

Agnes
2 oceny opowiadań

Czyli pięć ocen i jedna odmowa.
I mam dla Was tylko kilka zdań, bo nie ma co lać wody.
Podzielam pogląd lum, że ocenianie tylko Agnes mogłoby być niesprawiedliwe (poza tym i tak nie miałabym się do czego przyczepić), siebie podsumowywać nie będę, do roku na SiSie zostały mi jeszcze dwa miesiące. Może wtedy coś naskrobię, skoro zapoczątkowano taką tradycję.
Smutno, że jest nas tak mało. Mam nadzieję, że w końcu uda nam się kogoś zrekrutować.

I cóż, pozostaje mi życzyć Wam, moje drogie, naszym czytelnikom i tym, którzy się do nas zgłosili, fantastycznego nowego roku!