poniedziałek, 9 kwietnia 2012

[819] www.hao-asakura-love.blogspot.com

Magda ocenia opowiadanie: hao-asakura-love 
Pierwsze wrażenie (2/10) 
Grafika jest stanowczo za duża. Nie mieści się na moim ekranie; przyznaję, że do największych on nie należy, ale mieści się w standardach. Czyli każdy posiadacz ekranu o przeciętnej rozdzielczości będzie musiał zrobić to, co ja teraz, czyli kilkakrotnie wcisnąć Ctrl i minus. Połączenie czerni o odcieni czerwieni jest oczywiście bardzo stylowe, ale nie, gdy chodzi o czcionkę. Czerwona czcionka na czarnym tle znacznie zmniejszyła szansę na to, że przeczytam wszystkie rozdziały. Opowiadanie musiałoby wyjątkowo mnie zaintrygować. Nie bardzo rozumiem, skąd słowa "morze i ląd". Powtarzanie ich zarówno na belce jak i na szablonie wydaje mi się zbędne. Z kolei tekst dopisany mniejszą czcionką na nagłówku jest całkiem ładny; brakuje tam jednak jakiegoś znaku interpunkcyjnego pośrodku (ja wiem? przecinka lub średnika), pomiędzy słowami "zmienność" i "ona". Adres jest niezbyt oryginalny. Nie jestem nawet pewna, czy jest poprawny gramatycznie. Jak dla mnie, nie brzmi zachęcająco. Ale idźmy dalej. 

Treść (3/30)Opowiadanie jest oparte na "Królu szamanów". Przyznaję się od razu, że nie mam o tym zielonego pojęcia. Poczytam o tym, oczywiście, jednak moja ignorancja może ze mnie gdzieniegdzie wyłazić - z góry przepraszam. 

Prolog
 Dom bohaterki spłonął, jej rodzice zginęli, a dokonał tego (o ile dobrze zrozumiałam) jej własny brat. Opis tego wszystkiego przypomina sprawozdanie. Jest zupełnie wyprany z emocji i nie pozwala się wczuć.  
"Jak by to powiedział mój przyjaciel Yoh(kto oglądał SK ten wie)" - pierwsza zasada - nie włazić w kompetencje narratora. Jak narracja trzecioosobowa, to trzecioosobowa. 
 "przeleciała przez korzeń wystający z ziemi(w końcu to las, nie?)" - ten nawias jest zupełnie zbędny. Czytelnika nie należy traktować jak idioty (zasada druga).
 "jej brat się powiesił(ale wiocha nie? Ja to bym zeskoczył z mostu- Matamune *Midori wywraca oczami*)" - zabrakło mi słów. Brat bohaterki, po zabiciu rodziców, powiesił się w lesie. Ona przeszukuje mu kieszenie, zabiera pieniądze i idzie sobie dalej w las. Dramatyzm tej sceny dodatkowo zwiększa przepiękna "wiocha" w nawiasie. Powiedz mi, czy to jest parodia? Bo póki co tak właśnie to wygląda.  
"Duch był jak można było się zorientować po czarnych skrzydłach" - był czym? W tym zdaniu stanowczo brakuje dopełnienia.  
"życie jej oraz brązowych oczu zmieniło się na zawsze" - samobieżne brązowe oczy... Ale dobrze, nie zrażajmy się od początku. Chodźmy dalej. 

Rozdział I 
Pierwszy raz widzę rozdział, który jest o połowę krótszy od prologu. Ponadto, dlaczego niektóre fragmenty są podświetlone na biało? 
"nadal głęboko zadumany zaczął skubać trawę(To on myśli? -Matamune)(A czy ja ci pozwoliłam się wypowiadać?- Aut.)" - proszę... To poniżej wszelkiej krytyki. Z ciekawości sprawdziłam, kim właściwie jest ten Matamune; Wikipedia mówi, że to duch stróż Hao, a także jego zabójca. W tym momencie wstawki w nawiasach tym bardziej tracą sens.  
Hao spotkał płaczącą bohaterkę i zabrał ją do siebie, a ona poszła bez namysłu, wierząc mu na słowo, że jest największym szamanem na świecie. Jestem na nie.  
Rozdział II 
Cathy uwierzyła, że Hao jest potężnym szamanem i okazywała mu duży respekt, a on wykazał się chęcią wysłuchania jej i, być może, pomocy. Co bohaterka powinna teraz zrobić? Wskazówka: nie jest to strzelenie focha stulecia.Hao chce, by bohaterka do niego dołączyła. Co zatem powinien zrobić? Tu znów wskazówka: nie myśleć, że jego zamiary są oczywiste i przedstawić je rozmówczyni najlepiej na samym początku.
 Wstawki w nawiasach denerwują mnie coraz bardziej.  
Nie wiem, po co ten dokładny opis łazienki i wymienienie wszystkiego, co się w niej znajduje. 
Podkreślenie, że Cathy miała ze sobą walizkę jest zbędne, podobnie, jak ponowne przedstawianie Reiko; wszystko to zostało już powiedziane w prologu. 

Rozdział III 
Czytały Bravo Girl? Oglądali Eurosport? To oni nie są w Japonii?Coraz bardziej umacnia się we mnie przekonanie, że to parodia... Nie dostrzegam jednak nigdzie takiej informacji, więc muszę kontynuować ocenianie tekstu jako pisanego na poważnie.
 O, jednak są w Japonii. Obawiam się, że tam Bravo nie ma prawa bytu. Co do Eurosportu nie mam pewności, ale może oglądają przez Internet. Btw., czy oni na pewno żyją w XXI wieku? Na Wiki nie znalazłam informacji dotyczących technologii.  
Nie pojmuję, jaki sens ma zmuszanie bohaterki do opowiadania o jej rodzinie.  
Bismarck?! Czyżby zaginiona córka Ottona?Phauna? Doprawdy, nazwiska nie wyszły Ci najlepiej.  

Rozdział IV 
"siedziała na parapecie (wiecie jak nazywają się dwa papierosy? Parapety-Matamune)" - idealny sposób na zabicie nastroju.  
Rozmowa Cathy i jej nowych koleżanek przypomina dialog dziewczynek z podstawówki; to w tym wieku ekscytację wzbudza każdy kontakt z osobnikiem płci przeciwnej. Szczerze mówiąc, cały ten dialog jest zupełnie pozbawiony sensu, zwłaszcza pytanie: "całowaliście się?". O ile się nie mylę, Cathy rozmawiała z Nichromem dwa razy. Pocałunek więc byłby rzeczą zupełnie nieprawdopodobną. 
"Hao lubi słuchać Ewy Farny" - sława Ewy Farny, jak mi się zdaje, nie wykracza poza kraje słowiańskie.  

Rozdział V
Bicie ludzi patelnią. Jeszcze raz, dokładniej, poszukałam jakiejkolwiek wzmianki o tym, że to parodia. O ile łatwiej by mi się oceniało... Niestety, nie znalazłam.  
"Ale ze mnie sadystka, nie?" - nie wchodź w kompetencje narratora. On sobie poradzi.  
"( no bo po co? Haoś zawsze go obroni… Jaki supermen… Chyba odbiegam od tematu… Tak odbiegasz-Matamune… Matamune won do nawiasu kwadratowego!...  A-ale to-to jest na-nawias KD… Już…)" - w sumie nie wiem, co to ma być. Z nawiasu na nawias wstawki robią się coraz mniej sensowne.  
"przestudiował wszystkie książki kucharskie w Japonii. Dosłownie[a co, miał czytać „Pamiętniki wampirów”? *Midori przejeżdża ręką po twarzy*]" - *Magda też przejeżdża dłonią po twarzy* poczekasz moment? Zaparzę melisę.  
Polsat Sport? W Japonii? Aha.  
Nichrom najpierw schował się za Hao, a potem do niego poszli? Bilokacja, ani chybi.  
Nie ma to jak spotkanie z dawno niewidzianym bratem, ostatnim żyjącym członkiem najbliższej rodziny.  

Rozdział VI
 "jak, dlaczego i dlaczego ja (codziennie oglądamy „Dlaczego ja?” na Polsacie-Matamune)" - to fantastycznie... Rozumiem, że ma to kluczowe znaczenie dla fabuły?
 "Kina to niełatwa przeciwniczka" - szkoda, że nie pokazałaś tego w tekście. Cathy pokonała ją dwoma ruchami. O ile bardziej wciągający byłby ten fragment, gdybyś dała Kinie choćby szczątkową inteligencję i zdolności. Ale rozumiem; Kina jest byłą adoratora głównej bohaterki, więc trzeba z niej zrobić złą, pustą blond lalę. Wiesz, jakie to płytkie?
Och, nie. Wklejanie zdjęć zamiast tworzenia opisów jest, oczywiście, rzeczą bardzo wygodną, ale zupełnie nie pasuje w opowiadaniu. Opowiadanie bowiem polega właśnie na opisywaniu.  
Mistrz przyszedł się poskarżyć, że zabrano mu prostownicę??? 
Oczywiście pojawia się "ubrana w taką miniówę Kina, że pasek od spodni bardziej by tyłek zasłaniał". Tak, tak, Kina jest zła i pusta, ok. Jednak nie wiem, dlaczego piszesz, że wszyscy patrzyli na nią "jak cielę na malowane wrota". Uwierz mi, tylko część męskiej populacji leci na taki styl. A żaden facet nie potraktowałby takiej dziewczyny poważnie. Raczej uznaliby ją za wykonawczynię najstarszego zawodu świata.  
"Seksualna" jako ulubiona piosenka Kanny. Jeszcze raz przypomnę, że wedle wszelkiego prawdopodobieństwa rzecz dzieje się w Japonii. Japonia jest krajem o bogatej kulturze, nie sądzę, by rosyjski (dobrze mówię? to rosyjski utwór? słyszałam go może trzy razy w życiu, więc głowy nie dam) pop był tam na topie. Ale o ile "Seksualna" ma jeszcze prawo bytu, o tyle Gosia Andrzejewicz, Sylwia Grzeszczak i Doda z całą pewnością nie mają. 

Pozwól, że nie będę czytać dalej. Bolą mnie już oczy; poza tym wiem już, jaką opinię wydać. Z treści przebija banalność. Nie dostrzegłam ani krzty oryginalności. Nie odnoszę wrażenia, byś przemyślała swój pomysł, fabuła zdaje się toczyć ot tak sobie, opierając się jedynie na miłostkach głównej bohaterki. Bohaterowie są jednakowi, nie mają żadnych cech charakterystycznych. Kanna, Mari i Mattie są wiernymi kopiami, stworzonymi jedynie po to, by stanowić tło dla głównej bohaterki. Powinnaś się nad nimi zastanowić; pomyśleć, jaka będzie ich rola dalej, przypisać im jakieś wyjątkowe cechy, które odróżniałyby je od innych. A Kina; rozumiem, każdemu bohaterowi potrzebny jest nieprzyjaciel, tu została nim właśnie ona. Ale jaki sens ma tworzenie owego nieprzyjaciela w taki sposób? Kina powinna stwarzać choćby minimalne zagrożenie, powinna więc posiadać inteligencję i umiejętności, dzięki którym mogłaby wchodzić w paradę Cathy. Twój styl, a zwłaszcza Twój język, pozostawiają wiele do życzenia. W trakcie lektury wielokrotnie raziły mnie słowa mocno potoczne, jak "wiocha" czy "mega zaciesz". To tekst literacki, a nie rozmowa na przerwie pod klasą od przyrody. Najbardziej jednak drażniły mnie te wszystkie nawiasy! Zawarte w nich komentarze miały być, zdaje się, dowcipne, a są dość niskie. Mnie w każdym razie w ogóle nie bawią. Dalej. Świat przedstawiony! Opisy leżą na łopatkach i nie potrafią się podnieść. Nie tworzysz w nich nastroju, a jeśli już jakiś się pojawi, zabijasz go wtrąceniem w nawiasie (jak to się rzecz miała przy wspomnianych parapetach). Polsat Sport odbiera w Japonii, a dziewczyny czytają Bravo i słuchają Dody.     

→ fabuła, pomysł, oryginalność 0/6 
→ bohaterowie 1/6
 → styl, język, kompozycja 1/6 
→ opisy i kreacja świata przedstawionego 0/6 
→ logika, spójność 1/6

Poprawność (2/5) 
Prolog
 "Thomas, bo tak nazywał się wspomniany wcześniej brat coraz bardziej oddalał się od siostry." - po "brat" powinien być przecinek.  
"Martwiło ją to, ale kiedy chciała porozmawiać o tym z bratem, jednak kiedy zaczynała ten temat Thomas od razu się denerwował" - hm, pomyśl nad tym zdaniem. 
 "Mianowicie budynek w, którym mieszkała tyle lat płonął." - przed "płonął" powinien być przecinek.  
"Czarnooka podbiegła do czegoś co jeszcze godzinę temu było drzwiami" - przed "co" powinien być przecinek. 
 "Chyba nie mam innego wyjścia.- odrzekła Cathy" - w zły sposób zapisujesz dialogi.
 Generalnie dialogi piszemy na takiej zasadzie:- Teraz nie czas na pytania – odparła, lecz jej nie posłuchałam. → słówko po myślniku dotyczy bezpośrednio wypowiedzi, więc piszemy bez kropki i małą literą (chodzi o słowa typu „powiedział”, „krzyknął”, „odparł”, itd). - Teraz nie czas na pytania. - Puściłam te słowa mimo uszu. → po myślniku rozpoczyna się nowe zdanie, piszemy więc kropkę i rozpoczynamy komentarz wielką literą. 

Rozdział I
 "A niestety miał, o czym myśleć." - zbędny przecinek.

Rozdział II
 "-W, czym mogę pomóc?" - zbędny przecinek. 
"-Niema sprawy" - nie ma. 
 "jakoś tak około 22?" - w opowiadaniach liczby należy zapisywać słownie.  
 "-To jak idziemy?" - przed "idziemy" powinien być przecinek.  

Rozdział III
 "nie codzienny widok" - niecodzienny. 
 "Acha" - aha.  
"zapytać się go oto dlaczego" - "się" oznacza czasownik zwrotny. Zapytał albo się (siebie) albo go.
 Rozdział V
 "Otusz mnie też" - otóż...  
Rozdział VI 
"nie małym" - niemałym.  "którego rozniosła niemal, że w pył" - niemalże. 

Dodatki (4/5) Wchodzę w podstronę o Tobie. Och, masz trzynaście lat? Rozumiem teraz to podejście do kontaktów z płcią przeciwną i używane przez Ciebie zwroty.  Dostrzegam regulamin. Powiadasz, że jesteś otwarta na krytykę? Zobaczymy, zobaczymy... Jeśli uznasz, że czegoś nie uzasadniłam, dopytaj, chętnie wyjaśnię. Posiadasz również podstronę z opisami bohaterów. Osobiście - nie cierpię tego. Uważam, że jako autorka opowiadania jesteś zobowiązana do przedstawienia swoich postaci w tekście tak, by żadne dodatkowe opisy nie były potrzebne. Swoją drogą, nie zauważyłam w zachowaniu dziewczyn nic wrednego i ironicznego. 

Dodatkowe punkty od Magdy Uważam, że masz potencjał. Ponieważ wiem teraz, ile masz lat, sądzę, że jesteś w stanie doskonalić się i rozwijać. Masz szansę kiedyś pisać naprawdę dobrze. Dlatego właśnie dostaniesz pięć punktów, wszystkie, które mogę tu przydzielić. Mam nadzieję, że nie będziesz chować do mnie urazy po tej ocenie. 

Łącznie punktów jest 16. Daje to ocenę dopuszczającą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz