Magda ocenia opowiadanie: wisienka rozkoszy
Pierwsze wrażenie (2/10)
Szablon wyląda jakby był zrobiony na zasadzie "weźmy jeden z szablonów blogspotu, pacnijmy tu jeden obrazek, obok drugi, ale taki, żeby zupełnie do siebie nie pasowały, na obrazki wklejmy zupełnie niewidoczny napis i będzie fajnie". Otóż nie jest. To z całą pewnością nie tworzy zgranej całości. Obrazki są każdy z innej bajki, dodatkowo nie widzę żadnego logicznego powodu, dla którego ktoś mógłby je umieścić na tym właśnie tle. Napisy są nieczytelne - to raz, a dwa, nie przemawia do mnie ich treść.
Plus za czcionkę; moje oczy ją lubią.
Napis na belce zupełnie mnie nie przekonuje - to powtórzenie adresu i podanie trzech imion. Jestem pewna, że da się wymyślić coś bardziej kreatywnego.
Samemu adresowi nie mogę nic zarzucić. Jest łatwy do zapamiętania, a do tego całkiem ładnie brzmi.
Treść (6/30)
Rozdział I
Nie podoba mi się ten rozdział. Piszesz na zasadzie "zrobił to, potem zrobił tamto, a później jeszcze to". Jest to zupełnie beznamiętne, pozbawione jakiejkolwiek atmosfery. Zarówno zabicie autostopowicza jak i odczucia Damona względem ludzi w lesie są opisane na tyle sucho, że jeśli chodzi o ładunek emocjonalny, przypominają listę zakupów.
Rozdział II
Eva potrzebuje pracy bo...? No przecież, bo musi kupić ciuchy i kosmetyki! Nie jedzenie, nie rachunki, tylko ciuchy i kosmetyki.
Podjąwszy to postanowienie, Eva dzwoni pod pierwszy numer znaleziony w gazecie i dostaje pracę. Jest to zupełnie nierealistyczne.
Nie miała co robić pomimo, że jej rzeczy nadal tkwiły nierozpakowane w pudłach? Gdzie sens?
"Przeprowadzili krótką rozmowę i oznajmił jej, że dostała pracę" - proszę Cię... Nie było żadnych innych chętnych, szef nie miał żadnych wątpliwości, nic? Od ręki dostała pracę? Przemyśl to jeszcze, bo jest to zupełnie nierealne.
Rozdział III
Od kiedy siedemnastolatka (taki wiek został podany w poprzednim rozdziale) może być studentką?
Jest przewidywalnie. Mogę powiedzieć z około dziewięćdziesięcioprocentową pewnością, że Damon wcale Evy nie zabije, raczej się w niej zakocha.
Rozdział IV
Damon i Eva zamienili ze sobą dziesięć zdań (policzyłam), Eva beztrosko pozwoliła mu wprowadzić się do jej mieszkania. Nie pytając, kim jest, skąd jest, co robi, ile ma lat, jak długo chce wynajmować mieszkanie, ile dopłaci za czynsz i rachunki, czy przypadkiem nie jest seryjnym gwałcicielem, czy będzie jej wyjadał rzeczy z lodówki, czy nie strzela hobbystycznie z wiatrówki do przechodniów, czy ma w zwyczaju hałasować po nocy... Rozumiesz, o co mi chodzi?
Tak, wprowadźmy się do czyjegoś domu i od razu zróbmy balangę, czemu nie...
Rozdział V
Damon zagaduje do dziewczyny w najbardziej chamski sposób, jaki można wogóle wymyślić, a ona nawet się nie oburza. Jej reakcja sugeruje, że jest sennym, głupiutkim stworzeniem, któremu jest obojętne, z kim będzie flirtować.
Sam Damon również nie grzeszy inteligencją. Daje się ponieść, pomimo, że ma świadka. Nie wiem, czy tak chciałaś go wykreować, ale dla mnie jest on po prostu mało inteligentnym, płytkim okrutnikiem.
Szkoda, że nie wyjaśniłaś, co dokładnie sprawia werbena.
Rozdział VI
Mam pytanie... A właściwie kilka. Skąd Damon ma willę? Dlaczego, posiadając willę, wynajmuje kawalerkę? Dlaczego willa na odludziu jest czymś dziwnym? Wille w centrum zdarzają się zdecydowanie rzadziej.
"powiedziawszy to jego twarz zmieniła się ponownie" - wynika z tego, że to jego twarz to powiedziała, co z biologicznego punktu widzenia jest całkiem normalne, ale ze stylistycznego jest to po prostu źle użyty imiesłów.
Podsumowując. Fabuła nie urzeka. Jest przewidywalna, mało realistyczna, bez cienia oryginalności. Na Twoim miejscu przemyślałabym jeszcze raz całą koncepcję. Bohaterowie są płascy, nie dałaś im charakterów. Jedyne, co potrafię o nich powiedzieć, to że Damon jest niespecjalnie inteligentny i kieruje się najniższymi instynktami, a Eva jest naiwna i puściutka. Na temat Mirandy już się wypowiedziałam. Nad nimi też się zastanów. Co chcesz nimi zaprezentować? Jakie cechy powinni posiadać? Co jest dla nich charakterystyczne? Jak mówią? Jak się ubierają? Co lubią? Jak patrzą na życie?
Styl jest suchy, nie porywa. Nie oddajesz żadnych emocji, zwróć na to więcej uwagi.
Brak opisów miejsc, ludzi; świat przedstawiony jest mi zupełnie obcy, nie wiem, jak wygląda miejscowość, w której akcja się rozgrywa. Nie wiem, jak wygląda bar, w którym będzie pracować Eva.
Logika. Na podstronie "Fabuła" znalazłam informację, że Miranda zakocha się w Damonie. Powiedz mi, gdybyś najpierw zobaczyła, jak nieznany Ci facet pozbawia krwi kelnera, a później tenże facet rozorałby Ci szyję i zawiózł na odludzie, co byś zrobiła? Rzuciła mu się na szyję czy raczej zwiała do Azji?
Najbardziej irytujące są jednak czerwone dopiski pod rozdziałami. Skoro uważasz, że rozdział jest nieudany, nie wrzucaj go. Poczekaj, pomyśl, popraw, a nie częstuj nas czymś, co jest niedopracowane.
→ fabuła, pomysł, oryginalność 0/6
→ bohaterowie 1/6
→ styl, język, kompozycja 2/6
→ opisy i kreacja świata przedstawionego 1/6
→ logika, spójność 2/6
Poprawność (3/5)
Rozdział I
"czarno-włosego" - czarnowłosego.
"nie możliwe" - niemożliwe.
Rozdział II
"Zaczęła wetować przyniesioną przez siebie dzisiejszą gazetę" - wertować.
"Do wiedzenia" - do widzenia.
"Kilka stolików, dwa stoły do bilarda, grupkę roześmianych nastolatków" - grupka.
"Patrzył się tak, jakby rozbierał wzrokiem" - po pierwsze: bez "się". Po drugie: kogo rozbierał?
Rozdział IV
"Damon’owi" - zbędny apostrof.
"na jego widok dziewczyną głos staje w gardle" - dziewczynom.
Rozdział VI
"Ogromny żylandor" - żyrandol.
Dodatki (2/5)
"Fabuła" - nie wiem, po co taka informacja, skoro fabuła będzie zawarta w opowiadaniu. W każdym razie: na postronie pomieszałaś czas przeszły z teraźniejszym. Zdecyduj się na jeden z nich.
"Postacie" - najgorszy grzech blogowych pisarzy. Wszystko, co chcesz mi przekazać o swoich bohaterach, powinnaś zawrzeć w treści opowiadania. Szkoda, że zamiast napisać to wszystko tam, wklejasz tu.
Masz również dwie sondy. Pierwsza jest zupełnie bez sensu, natomiast druga może dać całkiem ciekawe wyniki.
Dodatkowe punkty od Magdy
Szczerze mówiąc, nie mam za co.
Łącznie punktów jest 13, co daje ocenę niedostateczną.
Tak oto wyczyściłam sobie kolejkę.
Pierwsze wrażenie (2/10)
Szablon wyląda jakby był zrobiony na zasadzie "weźmy jeden z szablonów blogspotu, pacnijmy tu jeden obrazek, obok drugi, ale taki, żeby zupełnie do siebie nie pasowały, na obrazki wklejmy zupełnie niewidoczny napis i będzie fajnie". Otóż nie jest. To z całą pewnością nie tworzy zgranej całości. Obrazki są każdy z innej bajki, dodatkowo nie widzę żadnego logicznego powodu, dla którego ktoś mógłby je umieścić na tym właśnie tle. Napisy są nieczytelne - to raz, a dwa, nie przemawia do mnie ich treść.
Plus za czcionkę; moje oczy ją lubią.
Napis na belce zupełnie mnie nie przekonuje - to powtórzenie adresu i podanie trzech imion. Jestem pewna, że da się wymyślić coś bardziej kreatywnego.
Samemu adresowi nie mogę nic zarzucić. Jest łatwy do zapamiętania, a do tego całkiem ładnie brzmi.
Treść (6/30)
Rozdział I
Nie podoba mi się ten rozdział. Piszesz na zasadzie "zrobił to, potem zrobił tamto, a później jeszcze to". Jest to zupełnie beznamiętne, pozbawione jakiejkolwiek atmosfery. Zarówno zabicie autostopowicza jak i odczucia Damona względem ludzi w lesie są opisane na tyle sucho, że jeśli chodzi o ładunek emocjonalny, przypominają listę zakupów.
Rozdział II
Eva potrzebuje pracy bo...? No przecież, bo musi kupić ciuchy i kosmetyki! Nie jedzenie, nie rachunki, tylko ciuchy i kosmetyki.
Podjąwszy to postanowienie, Eva dzwoni pod pierwszy numer znaleziony w gazecie i dostaje pracę. Jest to zupełnie nierealistyczne.
Nie miała co robić pomimo, że jej rzeczy nadal tkwiły nierozpakowane w pudłach? Gdzie sens?
"Przeprowadzili krótką rozmowę i oznajmił jej, że dostała pracę" - proszę Cię... Nie było żadnych innych chętnych, szef nie miał żadnych wątpliwości, nic? Od ręki dostała pracę? Przemyśl to jeszcze, bo jest to zupełnie nierealne.
Rozdział III
Od kiedy siedemnastolatka (taki wiek został podany w poprzednim rozdziale) może być studentką?
Jest przewidywalnie. Mogę powiedzieć z około dziewięćdziesięcioprocentową pewnością, że Damon wcale Evy nie zabije, raczej się w niej zakocha.
Rozdział IV
Damon i Eva zamienili ze sobą dziesięć zdań (policzyłam), Eva beztrosko pozwoliła mu wprowadzić się do jej mieszkania. Nie pytając, kim jest, skąd jest, co robi, ile ma lat, jak długo chce wynajmować mieszkanie, ile dopłaci za czynsz i rachunki, czy przypadkiem nie jest seryjnym gwałcicielem, czy będzie jej wyjadał rzeczy z lodówki, czy nie strzela hobbystycznie z wiatrówki do przechodniów, czy ma w zwyczaju hałasować po nocy... Rozumiesz, o co mi chodzi?
Tak, wprowadźmy się do czyjegoś domu i od razu zróbmy balangę, czemu nie...
Rozdział V
Damon zagaduje do dziewczyny w najbardziej chamski sposób, jaki można wogóle wymyślić, a ona nawet się nie oburza. Jej reakcja sugeruje, że jest sennym, głupiutkim stworzeniem, któremu jest obojętne, z kim będzie flirtować.
Sam Damon również nie grzeszy inteligencją. Daje się ponieść, pomimo, że ma świadka. Nie wiem, czy tak chciałaś go wykreować, ale dla mnie jest on po prostu mało inteligentnym, płytkim okrutnikiem.
Szkoda, że nie wyjaśniłaś, co dokładnie sprawia werbena.
Rozdział VI
Mam pytanie... A właściwie kilka. Skąd Damon ma willę? Dlaczego, posiadając willę, wynajmuje kawalerkę? Dlaczego willa na odludziu jest czymś dziwnym? Wille w centrum zdarzają się zdecydowanie rzadziej.
"powiedziawszy to jego twarz zmieniła się ponownie" - wynika z tego, że to jego twarz to powiedziała, co z biologicznego punktu widzenia jest całkiem normalne, ale ze stylistycznego jest to po prostu źle użyty imiesłów.
Podsumowując. Fabuła nie urzeka. Jest przewidywalna, mało realistyczna, bez cienia oryginalności. Na Twoim miejscu przemyślałabym jeszcze raz całą koncepcję. Bohaterowie są płascy, nie dałaś im charakterów. Jedyne, co potrafię o nich powiedzieć, to że Damon jest niespecjalnie inteligentny i kieruje się najniższymi instynktami, a Eva jest naiwna i puściutka. Na temat Mirandy już się wypowiedziałam. Nad nimi też się zastanów. Co chcesz nimi zaprezentować? Jakie cechy powinni posiadać? Co jest dla nich charakterystyczne? Jak mówią? Jak się ubierają? Co lubią? Jak patrzą na życie?
Styl jest suchy, nie porywa. Nie oddajesz żadnych emocji, zwróć na to więcej uwagi.
Brak opisów miejsc, ludzi; świat przedstawiony jest mi zupełnie obcy, nie wiem, jak wygląda miejscowość, w której akcja się rozgrywa. Nie wiem, jak wygląda bar, w którym będzie pracować Eva.
Logika. Na podstronie "Fabuła" znalazłam informację, że Miranda zakocha się w Damonie. Powiedz mi, gdybyś najpierw zobaczyła, jak nieznany Ci facet pozbawia krwi kelnera, a później tenże facet rozorałby Ci szyję i zawiózł na odludzie, co byś zrobiła? Rzuciła mu się na szyję czy raczej zwiała do Azji?
Najbardziej irytujące są jednak czerwone dopiski pod rozdziałami. Skoro uważasz, że rozdział jest nieudany, nie wrzucaj go. Poczekaj, pomyśl, popraw, a nie częstuj nas czymś, co jest niedopracowane.
→ fabuła, pomysł, oryginalność 0/6
→ bohaterowie 1/6
→ styl, język, kompozycja 2/6
→ opisy i kreacja świata przedstawionego 1/6
→ logika, spójność 2/6
Poprawność (3/5)
Rozdział I
"czarno-włosego" - czarnowłosego.
"nie możliwe" - niemożliwe.
Rozdział II
"Zaczęła wetować przyniesioną przez siebie dzisiejszą gazetę" - wertować.
"Do wiedzenia" - do widzenia.
"Kilka stolików, dwa stoły do bilarda, grupkę roześmianych nastolatków" - grupka.
"Patrzył się tak, jakby rozbierał wzrokiem" - po pierwsze: bez "się". Po drugie: kogo rozbierał?
Rozdział IV
"Damon’owi" - zbędny apostrof.
"na jego widok dziewczyną głos staje w gardle" - dziewczynom.
Rozdział VI
"Ogromny żylandor" - żyrandol.
Dodatki (2/5)
"Fabuła" - nie wiem, po co taka informacja, skoro fabuła będzie zawarta w opowiadaniu. W każdym razie: na postronie pomieszałaś czas przeszły z teraźniejszym. Zdecyduj się na jeden z nich.
"Postacie" - najgorszy grzech blogowych pisarzy. Wszystko, co chcesz mi przekazać o swoich bohaterach, powinnaś zawrzeć w treści opowiadania. Szkoda, że zamiast napisać to wszystko tam, wklejasz tu.
Masz również dwie sondy. Pierwsza jest zupełnie bez sensu, natomiast druga może dać całkiem ciekawe wyniki.
Dodatkowe punkty od Magdy
Szczerze mówiąc, nie mam za co.
Łącznie punktów jest 13, co daje ocenę niedostateczną.
Tak oto wyczyściłam sobie kolejkę.
Dziękuję za ocenę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńej, sisobiątka, byłby ktoś tak kochany napisać autorce pierwszego bloga u mnie w kolejce, że lumaris nie posiada internetu mniej więcej do piątku i przeprasza i że doda ocenę w weekend.
OdpowiedzUsuńnie umiem włączyć na telefonie livejournala, tzn komentarze mi nie chapią.
dzięki z góry - wasza kochana lum.
Dziewczyny, nie trzeba, pierwszy blog w kolejce lumaris regularnie czyta Wasze oceny i widzi ten komentarz ;) Spokojnie, poczekam, wiem dobrze, jak to jest, gdy albo Internet diabli biorą, albo codzienność zżera wszelką wolną chwilę. Na ocenę mogę spokojnie poczekać do weekendu.
OdpowiedzUsuńmusivum, coś pecha masz ostatnio do tych ocen :D
OdpowiedzUsuńNo cóż, mogę mieć tylko nadzieję, że lumaris nie odstraszyłam ;)
OdpowiedzUsuńnie, lumaris odstrasza jej internet. oh biedna, mam tylko na AQQ komunikaty "użytkownik lumaris zmienił status na dostępny/niedostępny" :D proponowałam jej nawet, że prześlę jej tekstu na gadu i sobie wydrukuje, ale powiedziała, że to nie pomoże. XD
OdpowiedzUsuńto straszne, jestem na sisobie pierwszy raz od poniedziałku. a i tak tylko na chwilę. ostatnio zjadam sama siebie >.<
oddali mi internet!
OdpowiedzUsuńBrawo, lum! :D
OdpowiedzUsuńDzisiaj mija 11 miesiący, odkąd jestem sisobiątkiem. :o
OdpowiedzUsuń