czwartek, 28 czerwca 2012

[840] www.przez-pryzmat-milosci.blogspot.com


Lum ocenia opowiadanie. I nie to, żeby był środek nocy. I w sumie to jutro wakacje!

Pierwsze wrażenie 8/10

Adres łatwy do zapamiętania, prosty i nawet nie jest jakiś specjalnie wymyślny lub w drugą stronę – niczym się niewyróżniający. Ot, przeciętny, ale na plus. Belka, którą zazwyczaj się nie zajmuję, ubrana w cudzysłów, szkoda tylko, że autora nie posiada. Ale również nie jest źle.
Przy szablonie zaczyna się trochę problemów. Po pierwsze, myślę, że nagłówek jest zdecydowanie za duży, co bardzo utrudnia przeglądanie i w sumie odbija się też na jego jakości. Spróbuj go troszkę zmniejszyć, zwiększy to ogólną estetykę. Ogólnie nie przepadam za sklejkowymi szablonami, ale ten nie jest też jakiś zły. Jeśli mam być jednak szczera w pełni, to o wiele lepszy był ten na onetowskiej wersji bloga. Nie da się go jakoś przenieść? Kolor linków do stron zbyt mocno się wyróżnia. Co myślisz o ciemniejszym? Reszta jest w porządku – estetyczna i poukładana.

Treść 15,5/30

Prolog

Po pierwsze, jest zdecydowanie za krótki i bardzo chaotycznie napisany. Brakuje mi dokładnych opisów; prolog ma w końcu wprowadzić nas w atmosferę opowiadania. U Ciebie jest on tylko zarysem pojedynczej sytuacji, która na dodatek jest bardzo ogólnikowa i w sumie to niewiele zmieniła w moim odczuciu, czego się mogę spodziewać.
Stylistyczne tekst jest słaby.
Mrocznym korytarzem szła dziewczyna. Tutaj dałabym większy opis tego korytarza, może całego budynku. Wbrew pozorom, to jest istotne, w końcu tam ma się dziać cała akcja. Również przydałby się większy opis bohaterki, może nie taki dosłowny, ale coś by się przydało.
Wysoka blondynka ubrana w koszulę nocną przedzierała się między licznymi drzwiami starając się przejść niezauważenie. Jak u licha można PRZEDZIERAĆ SIĘ MIĘDZY DRZWIAMI? I do tego idąc korytarzem, czyli prawdopodobnie nie wychodząc przez żadne drzwi.
Całość jest poza tym strasznie sucha. Język jest zbyt szkolny, brakuje tu po prostu emocji.

Rozdział 1

Początek zagmatwany okropnie. Zresztą, ba! To w zasadzie najbardziej poprawne polityczne określenie, jakiego mogę użyć. Idąc po kolei:
W jej bujnych, długich włosach widać już było gdzieniegdzie siwe pasemka. Z jej twarzy nie schodził uśmiech. – Brzmi to okropnie sucho, nieskładnie wręcz. W sumie to mogłaś połączyć to w jedno zdanie, brzmiałoby o wiele lepiej, a sam opis nabrałby jakiegoś nacechowania emocjami. A poza tym, powtórzenie „jej”.
Matka nigdy nie mogła się pogodzić z faktem, że jej jedyna córka nie wróciła ze swoimi dziećmi na stałe do Portsmouth, ale ona dobrze czuła się w Polsce.- Uwierzysz, że dopiero po bodajże 9 przeczytaniu tego zdania zrozumiałam, o co w tym chodzi? Problem tkwi tutaj w tym, że słowo „ona” powinno być zastąpione słowem „ta”. Niby pierdoła, ale spójrz – różnica niesamowita.
Miała niewiele czasu, żeby się znowu nimi nacieszyć, za kilka dni znowu miały pojechać do szkoły. Anna chciała, aby wszystko było idealnie. Niebieską ściereczką zmywała kurz z mahoniowych mebli w salonie. Wszystko było już prawie gotowe. Dom pachniał świeżością, co bardzo cieszyło kobietę. Musiała jeszcze tylko uzupełnić lodówkę, co wiązało się z wyjściem na zakupy. – I znów wszystko jest przemieszane ze sobą. Najpierw zaczynasz trochę o jej uczuciach, o samej sytuacji. A potem nagle wracasz do opisu jej czynności. Ja rozdzieliłabym to na dwa akapity – jeden o tym, co robi ta kobieta i drugi, który zarysowywałby tę sytuację (przyjazd dziewczynek, ich szybki wyjazd) oraz wyjaśniał tym samym, po co ta kobieta sprząta.
Weszła do łazienki, poprawiła włosy. Otworzyła drzwi i znalazła się na przestronnym korytarzu. Przerażona zatrzymała się tuż przy ścianie. Przed nią stała zakapturzona postać w czarnej pelerynie. – Bardzo brakuje tutaj czegoś, co nadałoby tempo akcji, budowałoby napięcie. Nie używasz praktycznie wcale spójników, które mogłyby tutaj coś zmienić na lepsze. Przydałyby się też słowa takie, jak „nagle”, „wtem”.
Zanim zdążyła powiedzieć jakiekolwiek słowo, zanim wykonała jakikolwiek ruch, dom rozświetliło zielone światło, a kobieta powoli osunęła się wzdłuż ściany na ziemię. Jej twarz zastygła w wyrazie smutku.- I tutaj tak samo – brakuje dynamizmu.
Masz duży problem z opisami. Owszem, próbujesz je zamieszczać i bardzo dobrze, jednak są one po prostu nieskładne i nielogiczne. A ten, na początku rozdziału pierwszego jest po prostu źle napisany. Bez emocji, zbyt sucho, trochę nielogiczne. Uważam, że powinnaś go przeczytać jeszcze raz i gruntownie poprawić.
To samo tyczy się opisu, który znajduje się przed fragmentem o 1 września. Nie będę Ci przy nim wypisywała błędów, bo to bez sensu, ale również powinnaś go jeszcze raz przeczytać.
Potem jest już lepiej, jednak nadal nie ma tu ani krzty jakiejkolwiek emocji. Całość jest po prostu suchutka i średnio interesująca. Pracuj nad tym, aby opisy były bardziej dynamiczne.

Rozdział 2

I tutaj ujawnia się coś, co szczególnie zaczyna mnie irytować. Mianowicie – brak klimatu. Równie dobrze, mogłaby być to zwykła mugolska szkoła w Anglii – nie ma żadnej różnicy. Jednak skoro zdecydowałaś się, aby umieścić akcję w Hogwarcie, mogłaś się bardziej postarać o jakieś bardziej magiczne tło, niż impreza w pokoju wspólnym. Zaczynasz pisać nawet trochę o psychologii bohaterek – to bardzo dobrze, pracuj nad tym nadal. Niestety, nadal pojawia się problem z tymi nieszczęsnymi opisami:
Hogwart Express zatrzymał się na stacji w Hogsmade z lekkim szarpnięciem. Alexandra spojrzała przez okno na delikatnie oświetlony peron. Światło dawała jedna samotna lampa, która wyglądała, jakby za chwilę miała złamać się w połowie. W kilku oknach w pobliskich domkach również rzucały promienie na stację. Blondynka widziała sylwetki uczniów wypływających z poszczególnych wagonów pociągu. Nad całą tą dzieciarnią górowała jedna postać, która zainteresowała dziewczynę. Przechyliła głowę i starała się jej przyjrzeć. Wydawało jej się, że chłopcy mówili im coś o jakimś olbrzymie, który zabierał ze sobą pierwszorocznych, lecz nie była w tym momencie pewna, czy nie był to po prostu sen. Posłyszała głos kolosa wołającego: „Pirszoroczni”, co było dla niej jednoznaczną odpowiedzią. – Nie powinnaś mieszać opisów miejsc z opisami sytuacji, bo wychodzi wtedy z tego ogromny bałagan, a czytelnik ma problemy z połapaniem się w akcji. Pamiętaj o zasadzie, że jeśli piszesz w konkretnym akapicie o jednym to pisz do końca, aż nie będziesz w stanie wydusić z siebie żadnego słowa. I dopiero potem zaczynaj tworzyć o kolejnym. Poza tym, denerwujące są u Ciebie te zbyt szkolne i suche zdania. Baw się ze słowem, nie bój się używać środków stylistycznych!
A teraz będę wredną małpą i uczepię się wiarygodności.
Szły za chłopcami obserwowane przez postacie z obrazów. Jakaś gruba baba w sukience, która tylko dodawała jej kilogramów, spojrzała na ich małą grupkę wykrzywiając się nieprzyjemnie, na co Alexandra pokazała jej środkowy palec. Stanęli przed portretem, jak ją nazwali, Grubej Damy, powiedzieli hasło „patronus” i weszli do zatłoczonego pokoju wspólnego wypełnionego po brzegi uczniami w różnym wieku.- Czy według Ciebie, tak zachowuje się gryfonka?
A poza tym, coraz bardziej odnoszę wrażenie, że nie skupiasz się na szczegółach. A może się tylko mylę?

Rozdział 3

Na moje oko, w tym rozdziale jest za dużo erotyzmu. I nie mówię tu o takim pisanym w dobry sposób, z umiarem i wyczuciem, ale o sytuacjach, które są zbyt płytkie i po prostu… Nie są dobre. Zresztą, cały ten rozdział jest pusty, brakuje konkretnej akcji, czegoś, co nadawałoby sens. A zamiast tego mamy spory fragment o kacu bez serca i o przypominaniu sobie tego, co działo się w nocy. Jedyne, co mi się podoba to moment, gdy Alexandra poznaje Malfoya. To fragment faktycznie dobrze napisany, mający jakiś cel, sens i ogólnie – porządny. Na Twoim miejscu, porządnie przemyślałabym pomysł na fabułę. Mam wrażenie, że jest go coraz mniej.

Rozdział 4

Jeśli chodzi o podpowiedzi ode mnie to proponowałabym poważnie zająć się klimatem opowiadania oraz planem wydarzeń. Krótko mówiąc – to się kupy nie trzyma. Rozumiem, że próbujesz eksperymentować z formą i tak dalej – jak najbardziej to doceniam. Tylko, żeby tworzyć coś takiego, powinnaś najpierw nauczyć się porządnie pisać coś bardziej poprawnego politycznie. Na początek weź pustą kartkę i wypisz określenia, które dotyczą Twojego świata przedstawionego. To bardzo ważne, żebyś dopracowała każdy szczegół. Potem weź się za plan wydarzeń, opisz, co konkretnie chcesz tu zawrzeć. Zajmij się tym opowiadaniem po prostu. I skończże z tym tanim erotyzmem. Najpierw rozwiń akcję. To tak, jak w simsach. Na początku buduje się ich świat, a potem dopiero bierze się za reprodukcję.

Fabuła – 2/4
Jak już prawdopodobnie wspominałam – ciężko mi to ocenić, ponieważ wszystko się dopiero rozwija. Póki co, całość jest zagmatwana, niespójna i brakuje jej konkretnego pomysłu. Zdecydowanie za dużo jest tutaj podebrane z Harry’ego Potter’a, bardzo rzuca się to w oczy i myślę, że gdybyś wymyśliła coś sama, byłoby lepiej.

Bohaterowie – 3/5
Ogólna kreacja jakaś jest. Szkoda tylko, że dotyczy ona głównie wyglądu zewnętrznego, co tak – jest ważne, ale nie najważniejsze. Na wnętrzu bohaterów skupiasz się bardzo rzadko, co znacznie zuboża opowiadanie. Spróbuj wrzucić coś na temat ich przemyśleń, nie tylko Alexandry i Danielle, zajmij się też chłopcami. Ich postrzeganie sytuacji może być przydatne.

Świat przedstawiony – 2/5
I tutaj jestem trochę zawiedziona, bo opowiadanie, jak na razie, wisi sobie w czasoprzestrzeni. Brakuje określeń czasu, nie zamieszczasz prawie wcale opisów miejsc. Bohaterowie pływają sobie wraz z dialogami i wszystko jest fajnie, pięknie. A czytelnik nie ma zielonego pojęcia, o czym on u licha czyta, gdzie to się wszystko dzieje. Na temat tego, czy świat, który nam wykreowałaś, jest realny, nie mogę powiedzieć nic, bo nic o nim też nie wiem. Staraj się bardziej na tym skupiać.

Dialogi – 3/3
Tutaj nie mam nic do zarzucenia. No, może to, że jest ich trochę za dużo. W zasadzie – całe opowiadanie to dialog przeplatany pojedynczymi zdaniu, które próbują cokolwiek opisywać. Powinno być jednak na odwrót.

Kreacja kolejnych wątków – 2/4
Jeśli chodzi o wymyślanie pojedynczo tematów opowiadania – wszystko idzie Ci dobrze. Ale gdy przychodzi moment na wymieszanie tego ze sobą, jest źle. Chyba jeszcze nie opanowałaś sztuki łączenia wszystkiego w całość, to w sumie trudna umiejętność, którą musisz ćwiczyć, aby wszystko przechodziło w siebie płynnie. Zresztą, jak na razie nie ma tego za wiele, może potem, gdy wszystko się rozkręci, będzie ciut lepiej.

Styl, język– 1/4
Zdecydowanie zbyt szkolny i suchy. Brakuje tutaj charakteru, własnego wyrobionego i niepowtarzalnego sposobu przekazywania emocji. Czasem próbujesz tworzyć jakąś grafomanię i spadasz tam, gdzie nie powinnaś się pojawiać, jeśli chcesz się rozwinąć w dobrym kierunku.
Język jest zbyt potoczny na takie opowiadanie. Przejawia się to szczególnie w dialogach.

Logika, spójność – 2/4

Zaciekawienie – 0,5/1

Poprawność 2,5/5

Po pierwsze, zapis dialogów, z którym nie jest tak źle pod względem logiki, jednak zdarzają Ci się pewne błędy dotyczące zapisu oraz powtórzeń w zdaniach, które następują po kwestii bohatera. Otóż, w 98% przypadków używasz czasownika „powiedzieć”, co zresztą bardzo rzuca się w oczy. Sam edytor tekstu podpowiada mi, że mogę to zastąpić słowami: oświadczyć, oznajmić, orzec, wyrażać przekonanie, stwierdzić… No, w każdym razie jest tego sporo. Poza tym sam zapis jest czasem błędny. Myślę, że streszczanie Ci tutaj całej zasady jest bezsensowne, ponieważ sama możesz do tego dotrzeć, jednak chciałabym Ci zasygnalizować, że ma z tym problem i powinnaś o tym poczytać. Zwróć uwagę na poniższe zdania, gdy już przeczytasz o dialogach, spróbuj je poprawić.
- W Hogwarcie znajdują się cztery domy: Gryffindor, Slytherin, Ravenclaw i Hufflepuff – kobieta cały czas coś im tłumaczyła.
- Alexandra Łużańska – dziewczyna pewnym krokiem wkroczyła na podest, usiadła na stołku zakładając nogę na nogę i krzyżując ręce na piersi.
– Danielle – zwróciła się do swojej siostry – jak będziemy chciały coś przed nimi ukryć, możemy gadać po rusku.
Po drugie, bardzo często pojawiają się u Ciebie literówki. Na to niestety nie ma rady – po napisaniu powinnaś tekst przeczytać kilka razy i je wychwycić. Możesz też o to prosić kogoś innego, bo czasami łatwiej wyłapujemy czyjeś błędy.

Dodatki 5/5

W tym wypadku spis treści nie był chyba dobrym pomysłem, szczególnie, że rozdziałów nie ma za wiele. Ciężko się porusza pomiędzy rozdziałami. Proponowałabym wrzucić gdzieś z boku odnośniki do nich. Bardzo podobał mi się pomysł na opis autorki. Samego tekstu bym się przyczepiła, ponieważ jest sztuczny, jednak doceniam zaangażowanie i niecodzienną koncepcję. To samo tyczy się bohaterów. Wreszcie jakiś mądry człowiek postanowił nie pisać, ani słowa o bohaterach poza opowiadaniem. Szkoda tylko, że nie dajesz nam pola do popisu, jeśli chodzi o wyobrażanie sobie sióstr, psując zabawę ich zdjęciami. Dedykacji się nie czepiam, jeśli uważasz, że jest ona potrzebna. Zaś uważam, że linki oraz „znajdziecie mnie na” mogłaś z powodzeniem połączyć. Szczególnie, że nie masz za wiele na tej drugiej podstronie. Spam i onetowska wersja – wiadomo. W bocznej kolumnie same niezbędne rzeczy. Ogólnie wszystko poukładane i estetyczne. Zastanów się nad tymi linkami – może to faktycznie dobry pomysł.

Dodatkowe punkty 1/5

A proszę. Z okazji wakacji.

Łączna ilość punktów: 32/55
Ocena: Dostateczny

Pozdrawiam i życzę powodzenia.

5 komentarzy:

  1. Kto użyczy mi trochę swojej weny? :C

    OdpowiedzUsuń
  2. *wena*
    Proszę bardzo

    lum

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie, ale i moja nie spisuje się ostatnio najlepiej. Chociaż po wczorajszych wynikach powinna i mam nadzieję, że wróci szybko do normy. Jak już będzie w dobrej formie, chętnie się podzielę. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki, lum! Przydała się, widzisz? Tylko mi ją dałaś i już ocenę opublikowałam. ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Na początku bardzo chciałabym Ci podziękować za ocenę. Byłam już kilka razy oceniana, ale dopiero ta ocena dała mi do myślenia.
    Zdaję sobie sprawę, że opowiadanie jest strasznie zagmatwane i bez sensu, ale dopiero się uczę i wyrabiam swój styl, więc mam nadzieję, że będzie tylko lepiej.
    W momencie, w którym pisałaś o fabule, wspomniałaś o tym, że lepiej byłoby, abym napisała coś sama i ostatnio myślałam o tym, aby zmienić to opowiadanie, żeby nie było już Potterowskie.
    W sumie, to po tym, co tutaj napisałaś, spodziewałam się gorszej oceny, ale nie narzekam.
    Jeszcze raz bardzo dziękuję za ocenę i poświęcony mi czas. Pozdrawiam.

    PS Wybacz, że komentuję dopiero teraz, ale jakoś umknął mi Twój komentarz.

    OdpowiedzUsuń