sobota, 13 października 2012

[876] www.echo-naszych-slow.blogspot.com

Magda ocenia opowiadanie: echo-naszych-slow


Pierwsze wrażenie (6/10)
Szablon niespecjalnie przypadł mi do gustu. Poszczególne elemetny nie pasują do siebie. Nie mogę dociec, jaki związek ma drewniana ściana z gotyckimi łukami okien i z tymi dziwnymi brushami, które właściwie nic konkretnego nie przedstawiają. To jakieś kwiatki? Z jednej strony chyba tak, a z drugiej? Nie potrafię określić. Do tego dwa zdjęcia, z których jedno jest kolorowe, a drugie czarno-białe, które ustawione obok siebie dają dziwny efekt. Generalnie mam wrażenie, że  to po prostu kilka obrazów rzuconych ot tak, gdzie bądź, bo akurat Ci się spodobały.
Adres. Po polsku, łatwy do zapamiętania, sugeruje wyraźnie romans. Nie mam nic do zarzucenia.
Belka. “Są więzienia gorsze od słów”. Cudzysłów jest, ale autor uciekł.
Czcionka w odpowiednim kolorze, odpowiedniej wielkości, z odpowiednią interlinią. 

Treść (38/40)
Rozdział I
Początek mnie nie porwał. Jest to zahaczające o banał wprowadzenie, które działa na mnie dość zniechęcająco. A przecież to zazwyczaj początek decyduje o tym, czy człowiek chce czytać dalej, czy też nie.
Trudno mi uwierzyć w to, że Hermiona w myślach nazywa Harry’ego Wybrańcem.
“Byliśmy wrogami od pierwszej klasy (...)” - chciałam zauważyć, że pisałaś o tym już w pierwszym akapicie.
“Ale – jak już wspomniałam (...)” - właśnie, już o tym wspomniałaś. Przeciętny czytelnik załapie po pierwszym razie, a powtarzanie całych akapitów w jednym rozdziale nie działa na korzyść tekstu. 

Rozdział II
“jak szybko można zmienić zdanie o wrogu, gdy ta osoba przestaje się jak wróg zachowywać” - to wzbudza moje wątpliwości. Po jednej rozmowie Hermiona stwierdza, że Malfoy już nie zachowuje się jak wróg? A może to jakaś pułapka, nieco bardziej ambitny dowcip? Nie, nie przyszło jej to do głowy. Malfoy nigdy w życiu nie zachował się porządnie, a mimo to ona od razu mu uwierzyła?
“plotek Ginny dotyczących jej związku z Deanem Thomasem” - skoro Ginny mówi sama o sobie, to chyba nie są plotki?

Rozdział III
O, jednak Hermionie przyszło do głowy, że to może być podstęp. Dobrze, że wzięła tę pelerynę, aczkolwiek dziwi mnie, że Harry i Ron (zwłaszcza Ron) nie naciskali, by dowiedzieć się, po co.
Spodobała mi się sytuacja w ukrytym pokoju. Malfoy nieco odbiega od tego kanonicznego, Hermiona również, ale rozumiem, że ten rodzaj FF się bez tego nie obędzie. Bardzo dobrze napisany jest dialog między nimi; nie jest ani trochę sztuczny. Zgrabnie wprowadzasz uwagi na temat zafascynowania dziewczyny wyglądem Malfoya; to również nie jest sztuczne, jest... ludzkie. 

Rozdział IV
Początek znów dotyczy przebudzenia. I znów pada deszcz. Mam dziwne uczucie deja vu.
Bardzo mi się spodobał pomysł z czarodziejskim lustrem, chociaż wątpię, bym sama chciała mieć takie w domu.
Ron jednak nie powstrzymał ciekawości, co doprowadziło do starcia z Malfoyem. Nie ukrywam, że bardzo mnie to starcie ucieszyło. To takie kanoniczne. Uwielbiam kanon w opowiadaniach, a w dramione uwielbiam go podwójnie. Malfoy nadal zachowuje się jak wróg i burzy wrażenia Hermiony. 

Rozdział V
W każdym rozdziale odnajduję fragmenty książki, co według mnie jest bardzo dobrym pomysłem.
O, Hermionie wreszcie przyszło do głowy, że może działać na polecenie Śmierciożercy. Dziwię się, że tak późno, przecież jest inteligentna.
Końcówka bardzo mi się spodobała. Nic dziwnego, że Hermiona zareagowała tak emocjonalnie, w końcu sytuacja jest stresująca. W sumie dziwne jest to, że Malfoy nie kontroluje jej poczynań, że zostawia ją samą z eliksirem. Rozumiem, że jej ufa, że jest pewien, że go nie otruje, ale z drugiej strony wygląda na to, że to dość ważne dla niego. 

Rozdział VI
Dobrze ujęłaś myśli Hermiony. To prawda, że tak łatwo mogłaby doprowadzić znienawidzonego Ślizgona do śmierci. Czy na pewno nie jest mordercą? Widzę, że już zaczyna się wahać.
Malfoy nie jest skory do wyjaśnień, ale i Hermiona nie zadaje zbyt wielu pytań. Dziwne, że bez zastrzeżeń uwierzyła w jego zapewnienie, że eliksir nie przyniesie szkód. 

Rozdział VII
Niewytłumaczalne zachowanie Malfoya na lekcji obrony przed czarną magią zupełnie mnie zaskoczyło. Pytanie, czy naprawdę chodziło mu o sprawiedliwość, czy o sprzeciwienie się Snape’owi.
Gdzie jest Malfoy, gdy nie ma go na mapie? W pokoju z eliksirem? Naprawdę podoba mi się, jak splatasz własne opowiadanie z książką.
Końcówka bardzo intrygująca - jestem autentycznie ciekawa, któż to wszedł do ukrytego pokoju. 

Rozdział VIII
O, Blaise? Ciekawe, że zawsze pojawia się w opowiadaniach.
Zastanawia mnie, cóż to za plan, którego Malfoy nie zdradził nawet wspólnikowi.
Czym jest ten ślaz? Nigdy nie słyszałam o czymś takim. W ogóle widzę, że wprowadzasz wiele własnych nazw, które są dość pomysłowe. Szkoda tylko, że dla dopełnienia obrazu nie opisujesz wymyślonych przez siebie roślin (na przykład tych, które używane są na zielarswie).
Dialogi wychodzą Ci bardzo dobrze, są lekkie i niewymuszone, ukazują pełnię emocji. 

Rozdział IX
Podoba mi się cytat, który umieściłaś na początku.
Harry zachowuje się naprawdę w porządku. Za to Ron zaczyna się irytować... Czyżby to miało być przyczyną jego związku z Lavender? Znów ładnie się to splata z książką.
Bardzo dobrze opisałaś emocje Hermiony. Czyta się ten fragment niezwykle przyjemnie. 

Rozdział X
Hermiona tak lekko wymawia imię Voldemorta? Z tego co pamiętam, w książce unikała tego.
Ta przemowa o życiu zupełnie nie pasuje do Dracona, którego znam z książek. To mi zazgrzytało w tym fragmencie, który poza tym jest naprawdę dobry. Jestem ciekawa, na co jeszcze bohaterowie natkną się w lesie.
Rozmowa na polance również nie  zgrywa się z Malfoyem z książki, ale właściwie zupełnie mi to nie przeszkadza; napisałaś to naprawdę dobrze, poruszająco. Podobnie jak emocje Hermiony. Bardzo to żywe i oddziałujące na tę nieco delikatniejszą stronę mojego umysłu.
To, że Hermiona nie zdążyła zadać swego pytania, to bardzo zgrabny zabieg. To pytanie będzie teraz mnie dręczyć.
Bardzo podoba mi się zakończenie. 

Rozdział XI
Rekacja Ginny jest bardzo naturalna, widać tam jej przywiązanie do Hermiony i wrogość wobec Malfoya. Również ta uwaga o popełnianiu błędów pasuje do niej.
Działania Hermiony zaczynają być sprzeczne z działaniami Harry’ego. Dobrze zarysowałaś ten konflikt, który, jak przypuszczam, będzie w niej narastać. 

Rozdział XII
Ginny na początku mnie zirytowała (co oczywiście nie oznacza, że jest źle, wręcz przeciwnie, właśnie tak pamiętam ją z książek).
Dziwne, że Hermiona nie bała się, że zostanie przyłapana na czytaniu listów Dracona. Rozumiem, że kieruje nią ciekawość, ale powinna jej choć zaświtać taka myśl - a co jeśli nagle wejdzie?
Ciekawe, kim jest tajemnicza E. Czyżby rywalka? I ta nieskładność... Jakiś szyfr? 

Rozdział XIII
Początkowa scena wyraźnie sugeruje, w którą stronę ucieka serce Hermiony... Więc jednak zdecyduje się na zdradę?
Podoba mi się tempo, w którym akcja się rozwija. Dałaś Hermionie czas na zmianę nastawienia do Malfoya, na docenienie zalet, których wcześniej nie pokazywał. Całość tworzy ładnie zgrany ciąg przyczynowo-skutkowy.
Zachowanie Draco wydaje mi się nielogiczne. Po co ciągnął za sobą Hermionę aż do lochów? Czy nie szybciej by było, gdyby niósł ze sobą list i książkę z runami?

Rozdział XIV
W sumie smutne to, że Hermiona będzie musiała spędzić święta sama. Ale może zostanie jej to wynagrodzone.
Znów Blaise. W sumie nie rozumiem źródła jego wrogości. Oczywiście, Hermiona jest Gryfonką i pochodzi z rodziny mugoli, ale dlaczego tak denerwuje go fakt, że to ona pomaga Malfoyowi?
Ciekawe, co też zrobi w tej sytuacji Malfoy. Chyba nie chciałabym być w skórze Zabiniego. 

Rozdział XV
Zaciekawiło mnie, co też Hermiona chce pokazać Draconowi.
Profesor Trelawney jest w stu procentach kanoniczna... Tak na marginesie, naprawdę jest jakiś przesąd związnay z siekierą, czy sama to wymyśliłaś?
Sybilla i francuski? Tego się po niej nie spodziewałam. 

Rozdział XVI
List Ginny bardzo do niej pasuje, zwłaszcza ta wzmianka o roślinie doniczkowej.
Za to list Harry’ego wydaje mi się nadto oficjalny. Ale dobrze, że jest tak wyraźna różnica w stylu pisania Harry’ego i Ginny.
Bardzo spodobała mi się ta posiadająca drugie dno rozmowa o zamku. To porównanie jest bardzo trafne. 

Rozdział XVII
Ciekawe zabezpieczenie - księga, która wymaga akurat tej “brudnej” krwi.
Zastanawia mnie różnica dat w podpisach Hermiony i Dracona. Czy nie urodzili się oni w tym samym roku?
Jestem oczarowana Twoimi opisami. Miejsca mogę sobie wyobrazić, a emocje - poczuć. Piszesz o emocjach w sposób zupełnie niebanalny, na chwilę jestem w stanie uwierzyć, że tak mogło być, że w sumie dlaczego oni nie mieliby się porozumieć. I naprawdę zdążyłam polubić Twojego Malfoya, współczuję mu i mam nadzieję, że pozwoli sobie pomóc nie tylko w kwestii eliksiru. 

Rozdział XVIII
Zupełnie nie spodziewałam się Neville’a, chociaż wiedziałam, że to nie może być Malfoy. Bardzo dobrze opisałaś stan, w jaki natychmiast wpadła Hermiona.
List E. tak maltretuje pisownię, że myśl o zaszyfrowanej wiadomości jest wręcz nachalna. Bardzo mnie dziwi, że Hermiona wcześniej na to nie wpadła (zwłaszcza po incydencie z odczytywaniem runów). Poza tym to niemożliwe, że Hermiona w ogóle się nie boi, że zostanie nakryta.
Ron z pasztecikiem sprawił, że nie mogłam się nie uśmiechnąć. 

Podsumowując. Temat nie jest zbyt oryginalny - opowiadań tego typu jest naprawdę wiele. Jednak wyróżniasz się pomysłem oraz dobrze zaplanowaną fabułą. Pomoc przy tworzeniu eliksiru jest wystarczająco prawdopodobnym powodem do powiązania ze sobą tych postaci, a całość, jak już wspomniałam, jest logicznie rozplanowana, akcja rozwija się w jak najbardziej odpowiednim tempie. Ponadto bardzo podoba mi się, jak łączysz własne pomysły z książką; jestem ciekawa nie tylko jak zakończysz swoje opowiadanie, ale też jak zgrasz to z oryginalną historią.
Bohaterowie - tu znów muszę Cię pochwalić. Są kanoniczni, posiadający zróżnicowane charaktery. Nie są papierowi, żyją. Mają swoje plany, marzenia, uczucia, własne style wypowiadania się i pisania, charakterystyczne zachowania. Czegóż więcej chcieć? Kilka zachowań wprawdzie wzbudziło moje wątpliwości, ale to wszystko wypisałam już wyżej.
Twoje opisy są urzekające, zwłaszcza te dotyczące emocji. Opisy miejsc i sytuacji również nie pozostawiają nic do życzenia. Jestem w stanie wszystko sobie wyobrazić (pomijając to, o czym wspominałam wcześniej, a mianowicie o roślinach wymyślonych przez Ciebie, ale rozumiem, że nie ma to większego znaczenia dla fabuły; to po prostu moja ciekawość).
Styl masz bardzo dobry. Tekst czyta się łatwo i płynnie (wprawdzie początek nieco zgrzyta, ale później jest tylko lepiej). Kolejnym plusem są ładnie skonstruowane, realistyczne dialogi. 

→ pomysł, fabuła, oryginalność 7/8
→ bohaterowie 8/8
→ opisy, kreacja świata przedstawionego 8/8
→ styl, język 8/8
→ logika, spójność 7/8

Poprawność (5/5)
Nie masz problemów z poprawną pisownią. Wychwyciłam jedynie trzy potknięcia:
Rozdział II
“W sumie wyszedł niedługo po kolacji i powinien niedługo wrócić” - powtórzenie.
Rozdział XIV
“ani cień uśmiechu na ustach” - ani cienia.
Rozdział XVIII
“ale mnie coś tchnęło” - tknęło.

Dodatki (4/5)
Na początek informacja, kiedy pojawi się nowy rozdział, co jest całkiem przydatne.
Następnie statystyka - zupełnie nie rozumiem, po co.
O historii. Tu znajduję wreszcie autorów cytatów z belki i nagłówka. Poza tym kilka istotnych informacji na temat opowiadania i refleksja na temat miłości.
Bohaterowie. Mam uczulenie na tę zakładkę. Wyznaję zasadę, że wszystko, co chcesz przekazać o bohaterach, powinnaś zawrzeć w treści; stąd wniosek, że taka zakładka jest zupełnie niepotrzebna (poza tym: “Jako jedyny syn Lucjusza i Narcyzy, rodzice wiążą z nim pewne oczekiwania” - coś w tym zdaniu jest nie tak).
Bardzo podoba mi się opis Twojej osoby. Jest interesujący i dowcipny. 

Dodatkowe punkty od Magdy
+2, za opisy uczuć.
+1, za kreację Malfoya. 

Łącznie punktów jest 56, co daje ocenę bardzo dobrą

PS. Jeśli mam jakieś literówki (co jest bardzo prawdopodobne) krzyczcie. Mój komputer zwariował  i podkreśla na czerwono dokładnie każde słowo. W oczach mi się od tego mieni, wobec czego nie jestem w stanie wyłapać wszystkiego.
.  

19 komentarzy:

  1. Witam Magdo! W odpowiedzi na zapytanie w komentarzu, chciałbym odpowiedzieć, że tak - dalej życzę sobie Twojej oceny :) Mam nadzieję, że to nie problem, że od miesiąca nic nowego się u mnie nie znalazło. No ale... wychodzę z założenia, że nie będę pisać na "odwal się", tylko po to, by co tydzień te notki jednak były. Rozumiesz to, prawda?
    Jeżeli jednak byłby to problem, to... Spróbuję coś dodać (jakąś notkę informacyjną, czy coś ;). Więc czekam na jakiś znak. Z góry dziękuję za odpowiedź no i... czekam na ocenę :).
    Pozdrawiam, Nisiek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że rozumiem i popieram, pisanie "na odwal się" mija się z celem. Także spokojnie, skoro bloga nie porzuciłaś (a w końcu o to chodzi w regulaminie - nie warto oceniać blogów porzuconych) - ocena będzie :)
      Pozdrawiam również

      Usuń
    2. Nie porzuciłam, bo na pewno do niego wrócę! Niestety studenckie życie daje w kość, mimo że to dopiero początek października...
      Wiem, czytałam regulamin, ale zawsze wolę się upewnić, ale teraz już jestem spokojna :).

      Usuń
  2. Magduś, ale masz powodzenie, kolejka pęka w szwach!
    Uzupełniłam listę, na, na na.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mnie to dziwi :D Ale to takie motywujące :D

      Usuń
  3. To coś u mnie padło, czy ktoś u Was gmerał w czcionkach? Bo czcionka w komentarzach i bocznym menu jest wręcz ogromna. oO

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, u mnie też. jezusmaria, która to?

      lum

      Usuń
    2. japierdole co tu się dzieje, kto w tym maczał palce?
      smirek

      Usuń
    3. Ja nie ruszałam!

      Usuń
    4. obawiam się, że siadł nam html, bo ręcznie się tego nie da zmienić :< lum

      Usuń
    5. tylko przy tym poście tak się dzieje. z innymi jest w porządku.

      Usuń
    6. Madziu, majstrowałaś coś przy htmlu posta? :D

      Usuń
    7. wyjątkowo nie. Nawet do niego nie zajrzałam.

      Usuń
    8. Może "Przywróć szablony widżetów" pomoże?

      Usuń
    9. Ja myślałam,że mi się coś pomieszało. Czcionka posta jest mała i dziwna, a komentarze i pasek boczny ogroooomne.

      Usuń
    10. ale to problem tylko w tym poście, nie na całej stronie.

      Usuń
  4. Ślicznie dziękuję za ocenę! Chyba nie spodziewałam się AŻ tak dobrego wyniku, więc jestem podwójnie zadowolona.
    Jeśli chodzi o szablon, to był robiony na zamówienie, ale też mi się już znudził, stwierdziłam, że jest mdły i ma dużo niedociągnięć, więc zamówiłam kolejny, na który niecierpliwie czekam. Mam nadzieję, że będzie lepszy niż obecny.
    Przyznaję rację, że temat "Dramione" nie jest zbyt oryginalny, za to bardzo mnie cieszy uzyskanie tak wielu punktów za bohaterów. Cieszę się też, że spodobały się opisy, bo o ile te o uczuciach przychodzą mi z dziwną łatwością, tak te miejsc są zmorą i myślę nad nimi długo, zanim skleję dwa zdania.
    Przepraszam, że komentarz jest taki chaotyczny, ale przed chwilą zajrzałam do swojego portfela i widząc pustki poczułam się jak prawdziwa studentka. Twoja ocena poprawiła mi nieco humor, więc po raz kolejny - dziękuję.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. zawsze o tym zapominam :/
      Teraz tego nie zrobię, bo korzystam z telefonu, uzupełnię gdy dorwę się do komputera.

      Usuń