czwartek, 30 sierpnia 2012

niedziela, 26 sierpnia 2012

środa, 22 sierpnia 2012

piątek, 17 sierpnia 2012

środa, 15 sierpnia 2012

Odmowa oceny: www.ania-and-amanda.blog.onet.pl

Na blogu ania-and-amanda trwa generalny remont, nie mam czego oceniać. Proszę zgłosić się po remoncie.
 

niedziela, 12 sierpnia 2012

środa, 8 sierpnia 2012

[861] www.musivum.livejournal.com - ocena ekskursów

Lumaris ocenia ekskursy z Musivum. 

[860] www.mowa-snow.blog.onet.pl

smirek zaznajamia się z Animi. Machamy grzecznie do Animi, dzieciaczki! Dzisiaj będziemy patroszyć jej opowiadanie

czwartek, 2 sierpnia 2012

[859] www.murphose.blogspot.com

Magda ocenia blog, który jest czymś pomiędzy pamiętnikiem a tematycznym: murphose

środa, 1 sierpnia 2012

Podsumowanie lipca

Drzewo: 0
smirek: 2 oceny opowiadania
Buka: 1 ocena poezji, 1 b. tematycznego
lumaris: 2 oceny opowiadania
B.: 1 ocena b. literackiego
Magda: 4 oceny opowiadań, 1 pamiętnika/tematycznego
Kanako: 0
Agnes: 2 oceny b. literackich, 1 opowiadania, 1 pamiętnika


W sumie: 16 ocen.

   Pozwolę sobie omówić teraz pracę każdego indywidualnie, zaczynając od naszych stażystek. Kanako chciałam podziękować za współpracę.  Od początku  napisałaś tylko jedną ocenę, było to wieczność temu — na początku czerwca. Myślę więc, że taka decyzja Cię nie dziwi.
   Agnes… Oto nasze opnie. :)
   Magda:  Generalnie ciężko mi napisać co innego niż przy ocenie próbnej. Jest dokładna, spostrzegawcza, rzeczowa. Wiadomo, za co odbiera punkty i za co je przyznaje. Pisze wyczerpująco. Przy ocenie próbnej zarzuciłam jej wodolejstwo, ale teraz już tego u niej nie widzę, jest poprawa.
Ja nadal jestem na tak.   

   smirek:  Musiałabym bardzo się nagimnastykować, aby poprzeć konstruktywnie "nie" przejściu przez staż Agnes.
Jedyna ocena, z którą może bym się nie zgodziła, to ocena exuguum, ale trudno mi też powiedzieć, co oceniła, bo ja mam styczność z lumariskowymi tekstami raczej na co dzień, na mejlu, na gadu, nie na blogu, gdzie pewnie wstawia dopieszczone wersje. W każdym razie oceny od początku były rzetelne pod kątem merytorycznym, w ostatnich dwóch ocenach znalazłam jeden błąd interpunkcyjny. Tekst poprawił się również pod kątem językowym: o ile pierwsze oceny zostawały przez Agnes zaminowane czasownikiem "być", a potem konstrukcją z "to" zamiast "być", aktualne przedstawiają się kompetentnie, szeregowa się poprawiła, słownictwo wzbogaciła. W ocenie znajduje się wiele porad i pomysłów na poprawę bloga, jeśli trzeba. Agnes nie pozwala autorowi osiąść na laurach, Agnes mówi: fajnie robisz to, to i to, ale co z tym, tym i tym?
Agnes w smirkowym odczuciu powinna przejść staż pozytywnie.

   B.: Jeśli chodzi o Agnes — jestem rozdarta. Dziewczyna ogólnie jest w porządku, wyraża się nieźle, aktywnie uczestniczy w SiSowym życiu i właściwie poza punktem "treść" w ocenianiu nie ma problemów. Z tym że to akurat sama esencja oceny. Nie podoba mi się ocena Exuguum, w reszcie przypadków skromność analizy pasuje do zawartości ocenianego bloga. Jeśli popracuje nad systemem oceniania opowiadań, będzie w porządku. Może to kwestia doboru odpowiednich kryteriów? Teraz opowiadanie ocenia w trzech zdaniach (i to jakich: „Opis pokoju na początku, mimo że bardzo ładny, jakoś nie pasuje mi do całości, podobnie jak ostatni akapit. Są trochę jak wyjęte z innej bajki, innego tekstu. Spodziewałam się też trochę więcej akcji na koniec, ale czytało się przyjemnie”), ale gdyby miała z góry narzucone punkty, to chcąc nie chcąc, musiałaby napisać coś i o stylu, i świecie przedstawionym, i bohaterach, itd. Jeśli nad tym zapanuje, to nie mam już żadnych zastrzeżeń, dlatego chyba najlepiej byłoby dać jej szansę, ale w formie przedłużonego okresu próbnego. Niech pozna nasze zdanie na ten temat, wysłucha naszych uwag i oceni jeszcze kilka blogów. Jeśli będzie widać poprawę — sprawa jest prosta.
   Od siebie dodam, że jestem bardzo zadowolona z Twojej pracy, Agnes. Podoba mi się ilość i jakość ocen, podoba mi się, że uczestniczysz w SiSowym życiu i że o swoim urlopie powiadomiłaś mnie z miesięcznym wyprzedzeniem. :) To są takie szczególiki, które bardzo dużo zmieniają w odbiorze człowieka. Jakość ulega tendencji zwyżkowej, a jeśli w tak krótkim okresie czasu zrobiłaś zauważalną poprawę, to tylko dobrze świadczy o Twoim podejściu — zwracasz uwagę na wszystkie uwagi i starasz się zmienić na lepsze. Najwięcej wątpliwości budzi ocena exuguum i zgadzam się, że z pewnością dało się napisać ją lepiej — jednak to była jedna z początkowych ocen, a ja zaufałabym Ci na tyle, żebyś te dalsze postępy i opanowywanie analizy treści, o którym wspomniała B., mogła robić jako pełnoprawna oceniająca. Nie osiądziesz nam na laurach, prawda?      
   A teraz wezmę pod lupę pracę Magdy, bo to po prostu będzie… miłe. Wynik godny podziwu, a duża ilość nie oznacza jakichś ubytków jakościowcyh: lubię Twoje oceny za taką rzeczowość, prostotę, poukładanie. Chciałam też nadmienić, że obok smirka jesteś najszybciej reagującą osobą na wysyłane przeze mnie oceny próbne, przede wszystkim odpowiadasz mi na nie zawsze i z konkretnym uzasadnieniem. Doceniam to. :)   
   Uwaga, uwaga, a teraz Drzewo. Nieszczęsne Drzewo, z gołym zerem świecącym na poczatku tej notki… Powód takiego stanu jest prosty i nie do końca przeze mnie zawiniony: pierwsze zgłoszenie dostałam tydzień przed końcem lipca. Analizowanie sześciu opowiadań pod presją czasu, „na odwal” nie jest w Drzewkowym stylu, dlatego postanowiłam się nie śpieszyć. Jedyne, co sobie mam do zarzucenia, to że nie pomyślałam o tym, żeby odblokować kolejkę przed powrotem z urlopu, tylko zaczekałam z tym do końca i naiwnie myślałam, że od razu się zgłoszenia posypią. Cóż, miejmy nadzieję, że sobie odbiję w sierpniu, wszak w kolejce widnieją trzy obiecujące blogi!
   Lumaris i smirek wzorowo z dwiema ocenami opowiadań, bardzo ładnie! Smirkową drugą ocenę przeczytałam i skomentowałam, więc już się nie będę więcej wypowiadać (jednak przypomnę, że to ocena niezwykle zacna). Lumarisowej oceny nie przeczytałam jeszcze, jednak jest na tyle wyczerpująca, że chyba się skuszę.
   B. wykonała 50% roboty, ale myślę, że jedna rzetelna, w stylu koleżanki Barbary, ocena, to całkiem przyzwoity wynik na miesiąc. Byłabym jednak uradowana, gdybyś się rozszalała w sierpniu z ocenami tak jak ja planuję. (Tu już się wkradła poważna deklaracja z mojej strony, ale dobrze, nie będę jej cofać.)
   Bukę zostawiłam na koniec nie po to, żeby specjalnie coś zaakcentować, pokazać jakiś kontrast… nie.  Powód jest dużo bardziej prozaiczny, żadnej kalkulacji. Po prostu tak tę sprawę odwlekam, jak tylko się da, od miesiąca co najmniej. To, co napiszę, nie będzie przyjemne ani dla mnie, ani dla Ciebie, jednak nie mam ochoty bawić się w owijanie w bawełnę — ani chwili dłużej. Przede wszystkim: zwalniam Cię. Zawiodłaś mnie. Nie raz, nie dwa… Nie przyjmę już żadnych zapewnień ani obietnic, że coś się zmieni, poprawisz się — po co, skoro wszystkie wcześniejsze nic nie znaczyły? Schemat za każdym razem jest ten sam: przez cały miesiąc Cię nie ma, żadnej obecności w SiSowym życiu społecznym, ani ocen, ani odpowiedzi na próbne, aż pod koniec łaskawie się budzisz, niby Cię widać przez kilka dni w komentarzach, na ostatnią chwilę piszesz coś. Kiedy zwracam Ci uwagę albo wynik na podsumowaniu sam aż kłuje w oczy — przepraszasz i obiecujesz poprawę. Nigdy nie uprzedziłaś mnie o swojej dłuższej nieobecności, nie próbowałaś się usprawiedliwiać, nie prosiłaś o urlop — więc jak mam to interpretować, jak nie zwyczajne olewanie?
   Ostatnie dwie oceny to dla mnie przelanie czary goryczy.  Po pierwsze są dwie, czyli w dalszym ciągu nie wypełniasz swojego obowiązku pod względem ilości. Po drugie, pierwsza ocena jest o niczym, druga wybitnie obraźliwa, w ogóle nie powinna ujrzeć światła dziennego. Nawet na jedną dobę. Dobrze, że się opamiętałaś i napisałaś ją od nowa, ale naprawdę trzeba było aż czterech osób, żeby Ci uświadomić lichość tego tekstu??? To coraz bardziej wygląda jak chęć podtrzymania pozorów, że coś robisz, ale pisanie ocen za pięć dwunasta, które nie wyglądają, jakby praca nad nimi zajęła więcej niż pół godziny, jest moim zdaniem bardzo nie w porządku wobec nas wszystkich, nie tylko wobec mnie czy autorów ocenianych blogów. Przypomnę naszą rozmowę sprzed dwóch miesięcy, pod podsumowaniem maja. Ja Cię uprzejmie opieprzyłam, a Ty rzekłaś: Przepraszam, Drzewo. Jeżeli w tym miesiącu nie napiszę, ile trzeba bądź nie ocenię wszystkich blogów z mojej kolejki, odejdę.
   To było dwa miesiące temu. Nic się nie zmieniło. Tak więc, właściwie sama podpisałaś na siebie wyrok…