poniedziałek, 31 grudnia 2012

czwartek, 27 grudnia 2012

wtorek, 25 grudnia 2012

Odmowa oceny: www.spokoj-duszy.blogspot.com

Ostatni post ukazał się ponad dwa miesiące temu. Brak odzewu na pytanie, czy Autorka jest zainteresowana oceną.
PS. i-am-about-to-break zostaje przesunięty w kolejce, Autorkę proszę o kontakt, gdy będzie miała taką możliwość.

I nie wiem, czy będziecie patrzeć w komentarze pod smirkowym postem: MEJLE, chociaż nie wiem, czy chcecie to zobaczyć...

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Dzyń dzyń, dzyń dzyń!


Trochę spóźniona, ale życzę Wam wesołych świąt. Mam nadzieję, że mieliście smaczną wigilijną kolację (ja wciągnęłam dwa kawałki ryby, dwadzieścia jeden pierogów, zupę grzybową, dwa kawałki ciasta, kawałek tortu i miliard mandarynek, przez co moja waga jest dwa i pół kilograma większa niż wyjściowa, a także pięć i pół większa niż ta, z którą wyjeżdżałam do Francji, zatem wiecie, czeka mnie zdrowie odżywianie po świętach). Ja spędziłam ją w gronie rodziny i odkryłam magię e-papierosa z kokosowo-cytrynowym aromatem. 
Z racji, że zostały nam jeszcze dwa dni jedzenia, życzę Wam, aby go na pewno nie zabrakło, aby zmywarka się przypadkiem akurat na święta nie zepsuła i żeby dalsze prezenty były równie superanckie co (zakładam) dzisiaj. Poza tym dzikiego Sylwestra! A w Nowym Roku wszystkiego, czego sobie zażyczycie - niekoniecznie najlepszego, bo żeby charakter mieć, trzeba parę razy się naciąć. 
Życzę Wam też chomika. Takiego, który notuje i wysyła samolociki. 
xoxo
JA

czwartek, 6 grudnia 2012

Ho, ho, ho!


Gdybym nie była biedna i nie żydziła na papierosy, powitałabym Was wszystkich prezentami i cukierkami. Stadem słodyczy. Takim naprawdę rozrośniętym. Niestety, aktualnie stać mnie jedynie na pół paczki promocyjnych bounty z Geant'a, a w częściach nie sprzedają. Resztę kasy przepaliłam i przeżarłam. 
Zatem przybywam do Was jedynie z życzeniami, by Wasze domowe prezenty były choćby trochę bardziej tłuste, to już i tak będzie wystarczające. I żeby śnieg Wam padał na łeb całą zimę, żeby układało Wam się w szkołach/na studiach/w pracy trochę lepiej niż w polskim rządzie, żeby wszystkie choróbska wyparła tęcza, która bije dla Was z mojego serduszka (już można zacząć rzygać), a między bliskimi nie było żadnych sporów. Przynajmniej nie tych niechcianych. 

Buziaki łożyskowe ssaki,
wasz smirczak


PS. Widzieliście naszego fanpejdża? Paczcie, jaką mamy profilową maskotkę!

sobota, 1 grudnia 2012

[882] www.love-is-not-just-words.blogspot.com


Agnes ocenia opowiadanie http://love-is-not-just-words.blogspot.com/


Podsumowanie listopada


Alors, nie będę się bawić w zbędne wstępy, bo jestem niesamowicie zła. Jak osa. Albo inne fruwające zwierzątko.

smirek: 0 ocen; 0 odmów
barb_b: 0 ocen; 0 odmów
lum: 1 ocena; 1 odmowa
Magda: 0 ocen; 2 odmowy
Agnes: 1 ocena; 0 odmów

Łącznie dwie oceny i trzy odmowy.
Nie potrafię tego podsumować, skomentować, bo jestem po prostu załamana. I już.

Zatem, czy nie uważacie, że bardzo niesprawiedliwe byłoby oceniać tylko Agnes? Ja uważam, że tak i otóż moje drogie panie, nie uciekniecie od tego, bo uwagi odnośnie ocen (u Agnes listopadowych, u reszty przyszłych), tak czy siak, otrzymacie. E-mailowo lub jakkolwiek.

Miałam w sumie zamiar też odejść —  i przyznaję się do tego bez bicia. Nosiłam się z tym zamiarem od kilku miesięcy, praca tutaj zaczęła mnie nużyć. Ale uznałam, że nie mogłabym zrobić tego teraz. W momencie, kiedy nie ma z nami Drzewka i smirka. Nie uważam się za dobrą oceniającą (a tym bardziej za podporę SiSu), ale myślę, że jakakolwiek pomoc byłaby wskazana. Chyba zgodzicie się ze mną?

I tak jak barb_b pozwolę sobie podsumować mój rok na sisie. Tak, to już rok. Wszystko zaczęło się od oceny smirka, który postawił mi ocenę celującą i po którym postanowiłam, że wrócę do oceniania. To nie są żarty —  smirek jest zdolna do zachwytu! 26 listopada opublikowałam tutaj pierwszą odmowę: bloga mile-slowa, a 2 grudnia – pierwszą ocenę. W ciągu roku napisałam 21 ocen, myślę, że pomogłam kilku blogom i byłam jednak do czegoś przydatna.
Mimo wszystko, to był dobry rok. Dziękuję sisobiątka. 

Mam nadzieję, że w następnym miesiącu. się ogarniemy. Zaczyna mnie ogarniać jakieś dziwne rozczulenie jak sobie myślę o tym, że jesteśmy porozrzucane po całej Polsce i tworzymy taką małą zgraną grupę sisobiątek. O matko, co ja bredzę. 

Na koniec dodam też sympatyczny akcent muzyczny. Może nie do końca na temat, ale przynajmniej ładny, wesoły i podobają mi się spodnie gościa z klipu. A poza tym Peter J. Birch jest z Dolnego Śląska <3

Buźki Lum (dawniej lumaris).

PS Wybacz Agnes, że nie poczekałam na Twoją ocenę, ale właściwie to by nic nie zmieniło. A poza tym, będziesz miała więcej na grudniowym koncie. :))

PS II UZUPEŁNIAĆ MI TE WYRÓŻNIONE, BO DORWĘ I PRZEROBIĘ NA BARANINĘ. Nie wiedzieć czemu, potwornie mnie irytuje jak są nieuzupełnione.