poniedziałek, 31 grudnia 2012

czwartek, 27 grudnia 2012

wtorek, 25 grudnia 2012

Odmowa oceny: www.spokoj-duszy.blogspot.com

Ostatni post ukazał się ponad dwa miesiące temu. Brak odzewu na pytanie, czy Autorka jest zainteresowana oceną.
PS. i-am-about-to-break zostaje przesunięty w kolejce, Autorkę proszę o kontakt, gdy będzie miała taką możliwość.

I nie wiem, czy będziecie patrzeć w komentarze pod smirkowym postem: MEJLE, chociaż nie wiem, czy chcecie to zobaczyć...

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Dzyń dzyń, dzyń dzyń!


Trochę spóźniona, ale życzę Wam wesołych świąt. Mam nadzieję, że mieliście smaczną wigilijną kolację (ja wciągnęłam dwa kawałki ryby, dwadzieścia jeden pierogów, zupę grzybową, dwa kawałki ciasta, kawałek tortu i miliard mandarynek, przez co moja waga jest dwa i pół kilograma większa niż wyjściowa, a także pięć i pół większa niż ta, z którą wyjeżdżałam do Francji, zatem wiecie, czeka mnie zdrowie odżywianie po świętach). Ja spędziłam ją w gronie rodziny i odkryłam magię e-papierosa z kokosowo-cytrynowym aromatem. 
Z racji, że zostały nam jeszcze dwa dni jedzenia, życzę Wam, aby go na pewno nie zabrakło, aby zmywarka się przypadkiem akurat na święta nie zepsuła i żeby dalsze prezenty były równie superanckie co (zakładam) dzisiaj. Poza tym dzikiego Sylwestra! A w Nowym Roku wszystkiego, czego sobie zażyczycie - niekoniecznie najlepszego, bo żeby charakter mieć, trzeba parę razy się naciąć. 
Życzę Wam też chomika. Takiego, który notuje i wysyła samolociki. 
xoxo
JA

czwartek, 6 grudnia 2012

Ho, ho, ho!


Gdybym nie była biedna i nie żydziła na papierosy, powitałabym Was wszystkich prezentami i cukierkami. Stadem słodyczy. Takim naprawdę rozrośniętym. Niestety, aktualnie stać mnie jedynie na pół paczki promocyjnych bounty z Geant'a, a w częściach nie sprzedają. Resztę kasy przepaliłam i przeżarłam. 
Zatem przybywam do Was jedynie z życzeniami, by Wasze domowe prezenty były choćby trochę bardziej tłuste, to już i tak będzie wystarczające. I żeby śnieg Wam padał na łeb całą zimę, żeby układało Wam się w szkołach/na studiach/w pracy trochę lepiej niż w polskim rządzie, żeby wszystkie choróbska wyparła tęcza, która bije dla Was z mojego serduszka (już można zacząć rzygać), a między bliskimi nie było żadnych sporów. Przynajmniej nie tych niechcianych. 

Buziaki łożyskowe ssaki,
wasz smirczak


PS. Widzieliście naszego fanpejdża? Paczcie, jaką mamy profilową maskotkę!

sobota, 1 grudnia 2012

[882] www.love-is-not-just-words.blogspot.com


Agnes ocenia opowiadanie http://love-is-not-just-words.blogspot.com/


Podsumowanie listopada


Alors, nie będę się bawić w zbędne wstępy, bo jestem niesamowicie zła. Jak osa. Albo inne fruwające zwierzątko.

smirek: 0 ocen; 0 odmów
barb_b: 0 ocen; 0 odmów
lum: 1 ocena; 1 odmowa
Magda: 0 ocen; 2 odmowy
Agnes: 1 ocena; 0 odmów

Łącznie dwie oceny i trzy odmowy.
Nie potrafię tego podsumować, skomentować, bo jestem po prostu załamana. I już.

Zatem, czy nie uważacie, że bardzo niesprawiedliwe byłoby oceniać tylko Agnes? Ja uważam, że tak i otóż moje drogie panie, nie uciekniecie od tego, bo uwagi odnośnie ocen (u Agnes listopadowych, u reszty przyszłych), tak czy siak, otrzymacie. E-mailowo lub jakkolwiek.

Miałam w sumie zamiar też odejść —  i przyznaję się do tego bez bicia. Nosiłam się z tym zamiarem od kilku miesięcy, praca tutaj zaczęła mnie nużyć. Ale uznałam, że nie mogłabym zrobić tego teraz. W momencie, kiedy nie ma z nami Drzewka i smirka. Nie uważam się za dobrą oceniającą (a tym bardziej za podporę SiSu), ale myślę, że jakakolwiek pomoc byłaby wskazana. Chyba zgodzicie się ze mną?

I tak jak barb_b pozwolę sobie podsumować mój rok na sisie. Tak, to już rok. Wszystko zaczęło się od oceny smirka, który postawił mi ocenę celującą i po którym postanowiłam, że wrócę do oceniania. To nie są żarty —  smirek jest zdolna do zachwytu! 26 listopada opublikowałam tutaj pierwszą odmowę: bloga mile-slowa, a 2 grudnia – pierwszą ocenę. W ciągu roku napisałam 21 ocen, myślę, że pomogłam kilku blogom i byłam jednak do czegoś przydatna.
Mimo wszystko, to był dobry rok. Dziękuję sisobiątka. 

Mam nadzieję, że w następnym miesiącu. się ogarniemy. Zaczyna mnie ogarniać jakieś dziwne rozczulenie jak sobie myślę o tym, że jesteśmy porozrzucane po całej Polsce i tworzymy taką małą zgraną grupę sisobiątek. O matko, co ja bredzę. 

Na koniec dodam też sympatyczny akcent muzyczny. Może nie do końca na temat, ale przynajmniej ładny, wesoły i podobają mi się spodnie gościa z klipu. A poza tym Peter J. Birch jest z Dolnego Śląska <3

Buźki Lum (dawniej lumaris).

PS Wybacz Agnes, że nie poczekałam na Twoją ocenę, ale właściwie to by nic nie zmieniło. A poza tym, będziesz miała więcej na grudniowym koncie. :))

PS II UZUPEŁNIAĆ MI TE WYRÓŻNIONE, BO DORWĘ I PRZEROBIĘ NA BARANINĘ. Nie wiedzieć czemu, potwornie mnie irytuje jak są nieuzupełnione.

wtorek, 6 listopada 2012

Odmowa oceny: www.zycie-tonks.blog.pl

link
Blog we wrześniu został przeniesiony na blogspot. Żadna informacja do mnie nie dotarła, a jestem głęboko przekonana, że dwa miesiące to dość czasu na napisanie mi o zmianie.

I kolejka się trochę rozluźniła...

Odmowa oceny: www.pozytywy.blox.pl

link
Może jestem ślepa, ale im bardziej się przyglądam, tym bardziej linku do nas nie ma.

sobota, 3 listopada 2012

Podsumowanie października


Podsumowanie października

smirek
urlop

barb_b
lenistwo
1 odmowa

lumaris
1 ocena opowiadania
1 odmowa

Magda
2 oceny opowiadań

Agnes
1 ocena opowiadania

W sumie mamy cztery oceny. Dosyć smutny wynik, ale zważywszy na porę roku – chyba nie dało się tego uniknąć. Hipokryzją z mojej strony byłoby pisanie na ten temat, dlatego zwyczajnie to zostawię… mając oczywiście nadzieję na poprawę w listopadzie.

Teraz część, która napawa mnie przerażeniem. Na pierwszy ogień idzie Magda.
Hmm… Nie jestem zwolenniczką oceniania opowiadań wg rozdziałów. W taki sposób skupiasz się bardziej na fabule i przeważnie dochodzi właśnie do tego, że ją zwyczajnie streszczasz. Późniejsze podsumowanie całości nie wystarcza. Piszesz ogólnikami – to zawsze jest chyba największy problem oceniających. „Bardzo dobrze napisany jest dialog między nimi; nie jest ani trochę sztuczny” – jest dobry, ponieważ nie jest sztuczny (dlaczego nie jest sztuczny?) czy również z jakichś innych powodów? Nie żałuj słów, porad, jakichkolwiek uwag. W podsumowaniu piszesz, że niektóre zachowania bohaterów Ci nie odpowiadały, ale o tym wspomniałaś wyżej. Wiesz, z tego nic nie wynika. Przy danym rozdziale wyraziłaś jednym zdaniem jakiś problem i potem to zostawiasz, bo idziesz dalej zgodnie z fabułą. Np. przy rozdziale piątym: „O, Hermionie wreszcie przyszło do głowy, że może działać na polecenie Śmierciożercy. Dziwię się, że tak późno, przecież jest inteligentna”. Nie powinno się banalizować problemów autora, a niekonsekwencja w kreacji bohatera to problem. Autor nic z takiego zdania się nie nauczy. Zwłaszcza, że w podsumowaniu więcej miejsca poświęcasz na pochwałę. Staraj się nie ignorować nawet tych najmniejszych potknięć – w końcu diabeł tkwi w szczegółach. Swoją drogą przeczytaj to zdanie – również z piątego rozdziału: „Rozumiem, że jej ufa, że jest pewien, że go nie otruje, ale z drugiej strony wygląda na to, że to dość ważne dla niego” – i koniec, następny rozdział.
Bardzo mało porad, ocena nie jest za bardzo inspirująca niestety. Mam wrażenie, że w tym opowiadaniu zupełnie nie ma języka, żadnego stylu (a mimo wszystko autorka dostaje za te elementy maksymalną liczbę punktów). Po otrzymaniu takiej oceny stwierdziłabym, że osiągnęłam już szczyt ludzkich możliwości i jestem w stanie pisać arcydzieła na skalę światową.
Jeszcze jedna uwaga – przy poprawności staraj się wyjaśniać dany błąd. Twoją rolą nie jest poprawienie całego tekstu, powinno Ci raczej zależeć na tym, aby autorkę bloga przed kolejnymi błędami ustrzec, nauczyć ją pewnych zasad, bo osóbka przeważnie nie wie zupełnie jak pisać. Ty poprawiasz jej interpunkcję, ale ona nic z tego nie wyniesie, jeśli nie wyłożysz jej reguł. To samo np. ze zwrotami do rozmówcy od wielkiej litery (ma byś od małej, bo ja tak chcę) czy zapisywaniem słownie liczb. Uważaj na własne literówki.

Jeśli chodzi o Lum… Jak wcześniej przeglądałam ocenę, to byłam na Ciebie zła, ale wczoraj doszłam do wniosku, że mogło być gorzej. Zgubiłaś podsumowanie, moja droga. Ale trzeba przyznać, że uwagi pod rozdziałami są jak najbardziej na miejscu, poruszasz różne zagadnienia, doradzasz, unikasz bezsensownego streszczania rozdziałów. Brakuje tylko zebrania tych wszystkich informacji, w takiej formie wszystko ucieka i słabnie siła przekazu. Normalnie nie oceniasz w taki sposób, więc chyba bez sensu Ci to tłumaczyć. Najgorsze jest chyba to, że przez to Twoja punktacja staje się również zupełnie nieuzasadniona. Przydałyby się też konkretne przykłady - tzn. starasz się nie mówić ogólnikami, jednak sprawa zupełnie inaczej wygląda z przytoczonym fragmentem.

Agnes, na początku taki drobiazg – przy następnej ocenie radziłabym Ci zmienić kolor tych uwag, które dopisujesz przy cytowanych fragmentach. Piszesz tam bardzo ciekawe rzeczy, ale przy takiej czerwieni stają się zupełnie nieczytelne – a szkoda.
Tak ogólnie podoba mi się Twoja ocena. Napisałaś dobre podsumowanie, a takie połączenie poprawności z jakimiś drobniejszymi uwagami dotyczącymi danego rozdziału wypadło korzystnie. Jest wiele porad i starałaś się poruszyć wszystkie kwestie związane z opowiadaniem. Całkiem nieźle, co najważniejsze – widać znaczną poprawę. Momentami odnosiłam wrażenie, jakbyś była trochę niezdecydowana i tylko ot tak sobie pisała, ale to już takie… Poza tym – oby tak dalej.



Dokładnie drugiego listopada 2011r. opublikowałam swoją pierwszą ocenę na SiSie, dlatego pozwolę sobie na małe prywatne podsumowanie. Przez ten rok udało mi się napisać tylko trzynaście ocen i dwie odmowy. Lumaris mnie pocieszyła, że liczy się jakość… Miejmy nadzieję. Wychodzą z tego 93 strony tekstu w Wordzie (TNR, 12) i większość (bo ok. dziesięciu) blogów to opowiadania. Przeglądając swoje oceny na Onecie, trafiłam na coś takiego: 
Tym króliczym akcentem chciałabym jakoś podziękować za ten rok i powiedzieć, że cieszę się, że tu jestem. I już nic więcej nie powiem, bo – omamusiu – to takie okropne.


Lumaris przypomina o uzupełnianiu wyróżnionych. Złość piękności szkodzi, więc zadbajmy o naszą Idę.
Ach, no i ten potwór każe mi oficjalnie podziękować za to, że zmotywowała mnie do napisania podsumowania. Wszyscy Ci dziękują, Iduś. Zobaczysz, za miesiąc sama będziesz płakać, moja droga.

Kłaniam się nisko,
B. vel barb_b

piątek, 2 listopada 2012

Odmowa oceny bloga: di-volpe.blogspot.com

Link jest, wszystko jest, ale po prostu nie mogę pracować z tym blogiem. Powodem nie jest treść, ani nic w tym stylu, a szablon, który ma tak wredny html, że nie jestem w stanie się dostać do żadnego z Twoich postów (nie jestem nawet pewna, czy uda mi się powiadomić Cię o odmowie, nie jestem w stanie zjechać na dół), ponieważ strona ciągle się tnie, nie chce się przewijać. I nie, nie jest to wina mojego internetu, próbowałam na kilku komputerach u kilku ludzi. Sądzę, że to bardziej wina mnogości różnego typu upiększeń, które dodałaś na swojego bloga. Jeśli jesteś nadal zainteresowana oceną, proszę, abyś wysłała mi treść bloga na e-mail, który możesz znaleźć na mojej podstronie.
Pozdrawiam, lum.

sobota, 27 października 2012

sobota, 6 października 2012

Odmowa oceny bloga: www.marsz-mendelsona.blogspot.com

Autorka bloga zmieniła szablon, chociaż informowałam ją, że jest pierwsza w kolejce itd.

poniedziałek, 1 października 2012

Podsumowanie września


Dzień dobry wszystkim, przybyłam do Was z wrześniowym podsumowaniem!


smirek
urlop

B.
2 oceny opowiadaniań

lumaris
1 ocena opowiadania
1 odmowa

Magda
1 ocena opowiadania

Agnes
1 ocena opowiadania

To daje, Moje Drogie, 5 ocen i 1 odmowę. 
Nie wiem, czy z wyniku jestem zadowolona, czy nie, bo powinno być ocen osiem, ale lumaris miała kłopoty z Internetem. Agnes mówiła, że coś jeszcze wstawi, nie wstawiła… Cóż, ale każda ma przynajmniej jedną ocenę. Nie jest źle. :)

Teraz, Drodzy Czytelnicy, rozpocznę nasze comiesięczne podsumowanie jednej oceny każdej oceniającej. Wrześniowe piszę ja, w październiku będzie można się zapoznać z tym pisanym przez B.


Zacznijmy od oceny B. bloga kruczy-skowyt. Z czysto formalnych spraw, przedrostek anty z częściami mowy piszemy łącznie, chyba że drugą częścią złożenia jest nazwa własna, wtedy rozdzielamy wyrazy dywizem, ale że „utopia” do nazw własnych nie należy, zatem pisownia łączna.
Co do samej treści  —  na początku widać tu dużo ogółów, a mało szczegółów. Zwracasz uwagę na brak ukazania wyraźnego władcy, mówisz, że świat potyka się na detalach — ale właściwie tych detali nie ukazujesz, a mogłyby być pomocne dla Autora. Nie jest do końca jasne, czy te wszystkie szczegóły, które zawarłaś w podpunkcie „bohaterowie” to te szczegóły, o które Ci chodziło w podpunkcie „kreacja świata”, także wygląda to na zwyczajne pominięcie ogólnikiem ważnych fragmentów, które mogłyby zwrócić uwagę Autorki na niedociągnięcia. 
„Nie byłoby nic złego, gdyby, zachowując obecny opis całego wydarzenia, krzyknął on sobie »Co to za syf!«” — wkradł Ci się błąd stylistyczny. Nie byłoby nic złego? Nie byłoby niczym złym lub Nie byłoby niczego złego w tym, w tej formie szwankuje gramatyka.
Skrzek to również odgłos wydawany przez żabę (onomatopeja), dlatego tu bym bardziej polemizowała z Autorką tekstu, czy drewno skrzeczy jak żaba, czy — jak wskazałaś — skrzypi. 
Ogólnie cała ocena jest naprawdę bardzo dobra pod kątem merytorycznym. Początkowe ogólniki lekko raziły, ale jak się okazało, przeszłaś od ogółu do szczegółu. Spodobało mi się, że zawarłaś w tekście naprawdę wiele porad i pisałaś go na podstawie rzeczywistych fragmentów (przytoczonych zresztą), a nie na zasadzie: robisz źle to, to, to i to, a Autor na dobrą sprawę nie wie, o co Ci chodzi, bo skoro sam czegoś nie zauważył, to po wskazaniu tylko tego, że jest źle, ale nie wiadomo dokładnie co, dojdzie do tego sam dopiero po np. roku i to bez względu na ocenę. Tu masz wielkiego, ogromnego plusa.
Szwankuje niestety język. Cała ocena to jeden, wielki czasownik „być” i sporo kolokwializmów. Postaraj się wzbogacić swój język następnym razem i pozbyć się potocznych zwrotów.

Na drugi ogień pójdzie nasz kochany lumarisek. Z kwestii technicznych rzuca się w oczy zapis cudzysłowu. Rażą też wkradające się to tu, to tam powtórzenia. Mogłabyś również wyrzec się zwrotów potocznych, które mają swoją mniej kolokwialną formę, jak chociażby „tak czy siak”, o wiele ładniej prezentujące się jako „tak czy inaczej”.
Przez pół oceny fabuły, jak to się mówi, „pieprzysz kotka za pomocą młotka”. Zamiast sięgnąć po język bardziej konkretny, opisujesz wszystko dookoła, jakbyś tworzyła ocenę dla osoby o ograniczony słownictwie (np. „żyje tylko tym, co jest teraz” = „żyje tylko chwilą obecną”). Krążysz często wokół czasownika „być”. Zarzucasz Autorce chaotyczność i poplątanie, które tak samo wieje z Twojej oceny — a powinno być inaczej, żeby nie zionąć hipokryzją. 
Rozśmieszyło mnie użycie słowa „predyspozycje” w kontekście działań samobójczych. Słyszałam o predyspozycjach zawodowych, do tańca, do pływania, do pracy fizycznej, ale nie samobójczych, odnoszę wrażenie, że użyłaś tego wyrazu, niekoniecznie znając jego definicję.
W ocenie podajesz wiele sytuacji, w których zarzucasz Autorce brak konsekwencji w sytuacjach, a nie podajesz choć jednego przykładu, jedynie wyjaśniasz dokładniej, o co Ci chodzi. Mogłabyś wytłumaczenie swobodnie pominąć, a zająć się konkretnymi przykładami. Autor nie zmieni czegoś nieumotywowanego, jeśli nie wie dokładnie, co jest nieumotywowane.
„Szkoda, że nie wpadłaś na pomysł dania mu np. jakiegoś oryginalnego hobby, ale zrobienia z niego zupełnie innego człowieka, niż się wydaje — element zaskoczenia zadziałałby tu zdecydowanie na plus.” — umysł ścisły umysłem ścisłym, ale to jest posługiwanie się językiem polskim, w którym zasady są trochę inne niż w matematyce. Zabrakło Ci przeczenia przed „dania”, aby to zdanie miało sens, bo aktualnie wychodzi z tego coś w stylu „szkoda, że nie dałaś mu nowego hobby, ale mogłaś zrobić z niego zupełnie innego człowieka”.  Chyba że w ogóle chodziło Ci o to, że Autorka mogła dać bohaterowi zarówno inną osobowość, jak i ciekawe hobby, w takim razie to spójnik „ale” jest tu nie na miejscu.
„Pisałaś, że byłaś w Kanadzie, zatem nie mogę zrozumieć, czemu nie podzieliłam się z nami tym, jak to wygląda.” — koniugacja!
Ocena jest pisana całkowicie… niekonkretnie i chaotycznie, powtórzę się. To, co mogłabyś swobodnie zawrzeć w jednym zdaniu, piszesz na przestrzeni pięciu, wciskając w nie maksymalną ilość zaimków.
„[...] dobry sposób na urozmaicenie opowiadanie”  — deklinacja!
Przy ocenie kolejnych wątków wszystko kręci się wokół jednego, że każdy zaczyna się nierealnie i kończy urwanie. Może dobrym pomysłem okazałoby się wskazanie Autorce, co takiego nierealnego jest w początku każdego z wątków?
Nie rozumiem zwrotu „osobowości się nie czepię — nie oceniam Ciebie”. Już sama taka wstawka sugeruje, że niekoniecznie przypadła Ci go gustu osoba oceniana, a powinnaś się wyzbyć takich aluzji całkowicie. 
Ogólnie ocena jest niesamowicie chaotyczna, niespójna, mało profesjonalna i taka „na odwal się”. Zawarłaś w niej kilka ciekawych uwag, ale dotyczyły one głównie ogólników. Na miejscu Autorki nie byłabym zadowolona z takiej oceny i pomogłaby mi ona w stopniu naprawdę minimalnym — bardziej wskazałaby, że coś jest nie tak, ale nie wiedziałabym, co mam zmienić, aby się poprawić. 
Kuleje też interpunkcja, szczególnie przy porównaniach. Przejrzyj najpierw ocenę sama i powiedz mi, czy coś zauważyłaś, jeśli nie — pogadamy o tym w mejlu. 

Madziu, przy przeczeniach „nic” występuje w dopełniaczu.
Czytając ocenę, zauważam dużo komentarzy odnośnie zachowań bohaterów, odnośnie kolejnych wątków fabularnych, które oceniane są tak subiektywnie, jak tylko się da. Zakładasz sobie, że bohater powinien być normalny, więc zaburzenia psychiczne pod kątem związków uznajesz za coś nielogicznego. Postacie oceniasz głównie przez pryzmat tego, jak Ty je odbierasz, zapominając o tym, że jako oceniająca powinnaś zwrócić też uwagę na sposób ich kreacji. Jak coś zostało zrobione, a nie tylko jaki efekt wywołuje.
Razi również dzielenie bohaterów na wiarygodnych/niewiarygodnych przez pryzmat Ciebie. Myślę, że powinnaś poczytać co nieco o psychologii człowieka w wolnej chwili, bo ja, patrząc na Twoje zarzuty, nie widzę w tych zachowaniach nic nienormalnego, nawet jeśli są skrótowo tylko przez Ciebie nakreślone, a myślę, że w opowiadaniu nawet minimalnie by mnie nie zdziwiły.
Brakuje mi ciągle zwrócenia jakiejkolwiek uwagi na sposób wykonania. Wskazujesz na scenę, która Ci się podoba i na tym kończysz. Ale co dokładnie Ci się w niej podoba? Co jest w niej aż tak fantastycznego, że zwróciło Twoją uwagę? Czym jest to „ładne opisanie”? Dobry dobór słów, niebanalne metafory, nastrój, szczegółowość, tempo, gra słów, opis reakcji bohaterów…?
Pokusiłabym się też o rozróżnienie jakoś w ocenie tego, co Ci się podoba z czysto subiektywnych powodów, a co Ci się podoba, bo zostało dobrze wykreowane.
W końcu pod koniec całego stada do bólu subiektywnych uwag pozbawionych jakichkolwiek porad w kierunku sposobu wykonania, pojawia się „może gdybyś opisała go wcześniej w ten sposób, przedstawiła ich historię bardziej drobiazgowo, napisała, co dokładnie robił Arian, co myślał on, co myślała Michelle — może wtedy ten wątek nie drażniłby tak bardzo swoim brakiem realizmu. Może przekonałabyś mnie, że faktycznie tak może być”. W końcu, w końcu, w końcu. Teraz brakuje mi jedynie ukazania, gdzie zabrakło Ci szczegółowości, co dokładnie w konkretnych scenach wywoływało w Tobie poczucie braku realności, gdzie należałoby dodać tego i owego.
Generalnie ocena bardziej przypomina mi luźny komentarz niż rzeczywistą ocenę, zawiera w większości Twoje subiektywne uwagi odnośnie emocji, jakie wzbudzają w Tobie bohaterowie i poszczególne ich działania. Po macoszemu potraktowałaś temat „jak opowiadanie zostało wykreowane”, co nie wygląda dobrze. Jednak dobrze wypadasz językowo — nie ma chaosu, kolokwializmów czy braku konkretów. 
Na palcach maksymalnie dwóch rąk mogłabym zliczyć błędy interpunkcyjne, jeśliś ciekawa, porozmawiamy w mejlu.

Agnesiątko!
„Nie wspominając nawet o małym, niewyraźnym napisie „Zielony błyski” po prawej stronie” — zielony błysk. 
Nie rozumiem, czemu przytaczasz fragment i zwracasz uwagę na wszystkie błędy, nawet źle brzmiące w stosunku do wieku narratora słowo, a całkowicie zapominasz o wskazaniu niepoprawnej koniugacji.
Pamiętaj o zamykaniu cudzysłowów, panuj nad literówkami, gdy cytujesz fragment zdania, po którym następuje przecinek, nie cytuj go razem z przecinkiem.
Wytykasz Autorce źle dopasowane słowa, ale nie uważasz, że to nielogiczny sposób wskazania jej tego? Skoro prezentuje Ci jakiś swój twór, prezentuje Ci jego najlepszą wersję, jaką udało jej się stworzyć, w której według niej wszystko (większość) brzmi dobrze. Co ma jej więc dać stwierdzenie, że niektóre słowa są niedopasowane do kontekstu, jeśli nie podasz jej przykładów?
Czytałam ocenę, czytałam, czytałam, a tu nagle się skończyła, zanim na dobre się rozkręciła. Odnoszę wrażenie niedosytu, strasznej ogólnikowości, braku konkretnych porad, detali. Nie wszystkie przecinki są na swoim miejscu. Napisz mi mejla, jeśli jesteś zainteresowana bardziej szczegółowymi uwagami. 
Trudno mi powiedzieć cokolwiek bardziej szczegółowego, bo sama ocena traktuje właściwie o takich ogólnikach.



Od samej siebie dodam, że w tym tygodniu wysyłam list i kartkę do kolejno Drzewka i lumariska, w poniedziałek wieczorem lumariska uraczę moim adresem, od B. czekam na mejla, o ile jeszcze o nim pamięta.
Madziu, jak tam rekrutacja?
Agnes, jak wypada przeprowadzka? :)
Zostało mi tu jeszcze 82 dni. Cieszę się, że już za 82 dni będę mogła wrócić do Polski, a równocześnie smutno mi, że pozostało mi jedyne 82 dni na poznanie Francji, mojego małego Angers.
Pierwszy raz zdarzyło mi się pokochać miejsce, w którym jestem, ze względu na samo miejsce, a nie na ludzi, którzy je zamieszkują. Co nie oznacza, że ludzie są źli, bo równie fantastyczni.
Nie wiem, jak powinnam to zakończyć, ale bardzo mam ochotę Was wszystkie wyściskać i pod koniec tego wszystkiego zrobiło mi się niepoprawnie czule na myśl o Was. Ślę buziaki,

smirek


PS. Drzewko, jak chcesz, możesz uzupełnić szeroką listę. ^^

czwartek, 13 września 2012

środa, 12 września 2012

wtorek, 11 września 2012

Odmowa oceny bloga: www.wypalona-gwiazda.blogspot.com

Z tego co mi wiadomo, nie zmienia się szablonu będąc pierwszym w kolejce. Odmawiam zatem oceny, gdyż zaczęłam już ją pisać, więc zlekceważyłaś tym samym moją pracę. A od poczekania kilku godzin świat się nie zawalił.

Pozdrawiam, lum.

poniedziałek, 10 września 2012

sobota, 1 września 2012

Podsumowanie sierpnia i pożegnanie Drzewka

Drzewo: 4 oceny (3 opowiadania, 1 b. literackiego)
smirek: 2 oceny opowiadań
B.: 1 ocena opowiadania
lumaris: 2 oceny (b. literackiego i opowiadania)
Magda: 2 oceny (bloga tematycznego/pamiętnika i opowiadania)
Agnes: 1 ocena opowiadania

Ogółem: 12 ocen.


[870] www.survive-tomorrow.blogspot.com

opowiadanie
ocenia Drzewo

czwartek, 30 sierpnia 2012

niedziela, 26 sierpnia 2012

środa, 22 sierpnia 2012

piątek, 17 sierpnia 2012

środa, 15 sierpnia 2012

Odmowa oceny: www.ania-and-amanda.blog.onet.pl

Na blogu ania-and-amanda trwa generalny remont, nie mam czego oceniać. Proszę zgłosić się po remoncie.
 

niedziela, 12 sierpnia 2012

środa, 8 sierpnia 2012

[861] www.musivum.livejournal.com - ocena ekskursów

Lumaris ocenia ekskursy z Musivum. 

[860] www.mowa-snow.blog.onet.pl

smirek zaznajamia się z Animi. Machamy grzecznie do Animi, dzieciaczki! Dzisiaj będziemy patroszyć jej opowiadanie

czwartek, 2 sierpnia 2012

[859] www.murphose.blogspot.com

Magda ocenia blog, który jest czymś pomiędzy pamiętnikiem a tematycznym: murphose

środa, 1 sierpnia 2012

Podsumowanie lipca

Drzewo: 0
smirek: 2 oceny opowiadania
Buka: 1 ocena poezji, 1 b. tematycznego
lumaris: 2 oceny opowiadania
B.: 1 ocena b. literackiego
Magda: 4 oceny opowiadań, 1 pamiętnika/tematycznego
Kanako: 0
Agnes: 2 oceny b. literackich, 1 opowiadania, 1 pamiętnika


W sumie: 16 ocen.

   Pozwolę sobie omówić teraz pracę każdego indywidualnie, zaczynając od naszych stażystek. Kanako chciałam podziękować za współpracę.  Od początku  napisałaś tylko jedną ocenę, było to wieczność temu — na początku czerwca. Myślę więc, że taka decyzja Cię nie dziwi.
   Agnes… Oto nasze opnie. :)
   Magda:  Generalnie ciężko mi napisać co innego niż przy ocenie próbnej. Jest dokładna, spostrzegawcza, rzeczowa. Wiadomo, za co odbiera punkty i za co je przyznaje. Pisze wyczerpująco. Przy ocenie próbnej zarzuciłam jej wodolejstwo, ale teraz już tego u niej nie widzę, jest poprawa.
Ja nadal jestem na tak.   

   smirek:  Musiałabym bardzo się nagimnastykować, aby poprzeć konstruktywnie "nie" przejściu przez staż Agnes.
Jedyna ocena, z którą może bym się nie zgodziła, to ocena exuguum, ale trudno mi też powiedzieć, co oceniła, bo ja mam styczność z lumariskowymi tekstami raczej na co dzień, na mejlu, na gadu, nie na blogu, gdzie pewnie wstawia dopieszczone wersje. W każdym razie oceny od początku były rzetelne pod kątem merytorycznym, w ostatnich dwóch ocenach znalazłam jeden błąd interpunkcyjny. Tekst poprawił się również pod kątem językowym: o ile pierwsze oceny zostawały przez Agnes zaminowane czasownikiem "być", a potem konstrukcją z "to" zamiast "być", aktualne przedstawiają się kompetentnie, szeregowa się poprawiła, słownictwo wzbogaciła. W ocenie znajduje się wiele porad i pomysłów na poprawę bloga, jeśli trzeba. Agnes nie pozwala autorowi osiąść na laurach, Agnes mówi: fajnie robisz to, to i to, ale co z tym, tym i tym?
Agnes w smirkowym odczuciu powinna przejść staż pozytywnie.

   B.: Jeśli chodzi o Agnes — jestem rozdarta. Dziewczyna ogólnie jest w porządku, wyraża się nieźle, aktywnie uczestniczy w SiSowym życiu i właściwie poza punktem "treść" w ocenianiu nie ma problemów. Z tym że to akurat sama esencja oceny. Nie podoba mi się ocena Exuguum, w reszcie przypadków skromność analizy pasuje do zawartości ocenianego bloga. Jeśli popracuje nad systemem oceniania opowiadań, będzie w porządku. Może to kwestia doboru odpowiednich kryteriów? Teraz opowiadanie ocenia w trzech zdaniach (i to jakich: „Opis pokoju na początku, mimo że bardzo ładny, jakoś nie pasuje mi do całości, podobnie jak ostatni akapit. Są trochę jak wyjęte z innej bajki, innego tekstu. Spodziewałam się też trochę więcej akcji na koniec, ale czytało się przyjemnie”), ale gdyby miała z góry narzucone punkty, to chcąc nie chcąc, musiałaby napisać coś i o stylu, i świecie przedstawionym, i bohaterach, itd. Jeśli nad tym zapanuje, to nie mam już żadnych zastrzeżeń, dlatego chyba najlepiej byłoby dać jej szansę, ale w formie przedłużonego okresu próbnego. Niech pozna nasze zdanie na ten temat, wysłucha naszych uwag i oceni jeszcze kilka blogów. Jeśli będzie widać poprawę — sprawa jest prosta.
   Od siebie dodam, że jestem bardzo zadowolona z Twojej pracy, Agnes. Podoba mi się ilość i jakość ocen, podoba mi się, że uczestniczysz w SiSowym życiu i że o swoim urlopie powiadomiłaś mnie z miesięcznym wyprzedzeniem. :) To są takie szczególiki, które bardzo dużo zmieniają w odbiorze człowieka. Jakość ulega tendencji zwyżkowej, a jeśli w tak krótkim okresie czasu zrobiłaś zauważalną poprawę, to tylko dobrze świadczy o Twoim podejściu — zwracasz uwagę na wszystkie uwagi i starasz się zmienić na lepsze. Najwięcej wątpliwości budzi ocena exuguum i zgadzam się, że z pewnością dało się napisać ją lepiej — jednak to była jedna z początkowych ocen, a ja zaufałabym Ci na tyle, żebyś te dalsze postępy i opanowywanie analizy treści, o którym wspomniała B., mogła robić jako pełnoprawna oceniająca. Nie osiądziesz nam na laurach, prawda?      
   A teraz wezmę pod lupę pracę Magdy, bo to po prostu będzie… miłe. Wynik godny podziwu, a duża ilość nie oznacza jakichś ubytków jakościowcyh: lubię Twoje oceny za taką rzeczowość, prostotę, poukładanie. Chciałam też nadmienić, że obok smirka jesteś najszybciej reagującą osobą na wysyłane przeze mnie oceny próbne, przede wszystkim odpowiadasz mi na nie zawsze i z konkretnym uzasadnieniem. Doceniam to. :)   
   Uwaga, uwaga, a teraz Drzewo. Nieszczęsne Drzewo, z gołym zerem świecącym na poczatku tej notki… Powód takiego stanu jest prosty i nie do końca przeze mnie zawiniony: pierwsze zgłoszenie dostałam tydzień przed końcem lipca. Analizowanie sześciu opowiadań pod presją czasu, „na odwal” nie jest w Drzewkowym stylu, dlatego postanowiłam się nie śpieszyć. Jedyne, co sobie mam do zarzucenia, to że nie pomyślałam o tym, żeby odblokować kolejkę przed powrotem z urlopu, tylko zaczekałam z tym do końca i naiwnie myślałam, że od razu się zgłoszenia posypią. Cóż, miejmy nadzieję, że sobie odbiję w sierpniu, wszak w kolejce widnieją trzy obiecujące blogi!
   Lumaris i smirek wzorowo z dwiema ocenami opowiadań, bardzo ładnie! Smirkową drugą ocenę przeczytałam i skomentowałam, więc już się nie będę więcej wypowiadać (jednak przypomnę, że to ocena niezwykle zacna). Lumarisowej oceny nie przeczytałam jeszcze, jednak jest na tyle wyczerpująca, że chyba się skuszę.
   B. wykonała 50% roboty, ale myślę, że jedna rzetelna, w stylu koleżanki Barbary, ocena, to całkiem przyzwoity wynik na miesiąc. Byłabym jednak uradowana, gdybyś się rozszalała w sierpniu z ocenami tak jak ja planuję. (Tu już się wkradła poważna deklaracja z mojej strony, ale dobrze, nie będę jej cofać.)
   Bukę zostawiłam na koniec nie po to, żeby specjalnie coś zaakcentować, pokazać jakiś kontrast… nie.  Powód jest dużo bardziej prozaiczny, żadnej kalkulacji. Po prostu tak tę sprawę odwlekam, jak tylko się da, od miesiąca co najmniej. To, co napiszę, nie będzie przyjemne ani dla mnie, ani dla Ciebie, jednak nie mam ochoty bawić się w owijanie w bawełnę — ani chwili dłużej. Przede wszystkim: zwalniam Cię. Zawiodłaś mnie. Nie raz, nie dwa… Nie przyjmę już żadnych zapewnień ani obietnic, że coś się zmieni, poprawisz się — po co, skoro wszystkie wcześniejsze nic nie znaczyły? Schemat za każdym razem jest ten sam: przez cały miesiąc Cię nie ma, żadnej obecności w SiSowym życiu społecznym, ani ocen, ani odpowiedzi na próbne, aż pod koniec łaskawie się budzisz, niby Cię widać przez kilka dni w komentarzach, na ostatnią chwilę piszesz coś. Kiedy zwracam Ci uwagę albo wynik na podsumowaniu sam aż kłuje w oczy — przepraszasz i obiecujesz poprawę. Nigdy nie uprzedziłaś mnie o swojej dłuższej nieobecności, nie próbowałaś się usprawiedliwiać, nie prosiłaś o urlop — więc jak mam to interpretować, jak nie zwyczajne olewanie?
   Ostatnie dwie oceny to dla mnie przelanie czary goryczy.  Po pierwsze są dwie, czyli w dalszym ciągu nie wypełniasz swojego obowiązku pod względem ilości. Po drugie, pierwsza ocena jest o niczym, druga wybitnie obraźliwa, w ogóle nie powinna ujrzeć światła dziennego. Nawet na jedną dobę. Dobrze, że się opamiętałaś i napisałaś ją od nowa, ale naprawdę trzeba było aż czterech osób, żeby Ci uświadomić lichość tego tekstu??? To coraz bardziej wygląda jak chęć podtrzymania pozorów, że coś robisz, ale pisanie ocen za pięć dwunasta, które nie wyglądają, jakby praca nad nimi zajęła więcej niż pół godziny, jest moim zdaniem bardzo nie w porządku wobec nas wszystkich, nie tylko wobec mnie czy autorów ocenianych blogów. Przypomnę naszą rozmowę sprzed dwóch miesięcy, pod podsumowaniem maja. Ja Cię uprzejmie opieprzyłam, a Ty rzekłaś: Przepraszam, Drzewo. Jeżeli w tym miesiącu nie napiszę, ile trzeba bądź nie ocenię wszystkich blogów z mojej kolejki, odejdę.
   To było dwa miesiące temu. Nic się nie zmieniło. Tak więc, właściwie sama podpisałaś na siebie wyrok…   

piątek, 27 lipca 2012

poniedziałek, 9 lipca 2012

sobota, 7 lipca 2012

[848] www.mary-weasley-story.blogspot.com

[847] www.trocheslodkosci.blogspot.com

Magda ocenia bloga, który jest czymś pomiędzy pamiętnikiem a tematycznym: trocheslodkosci.

Odmowa oceny bloga: www.bajka-to-ja.blogspot.com

Byłoby wszystko w porządku. Autorka napisała do mnie maila, wyłożyła swoją prośbę, a ja, jako istota pełna najlepszych chęci, odpowiedziałam, że, oczywiście, nie ma sprawy. Zajrzałam do niej i nie zauważywszy, by dodała link, upomniałam ją mailem, sądząc, że po prostu zapomniała. Ale że linka nadal nie widzę (może to moja wina? przeoczyłam coś?), muszę wystawić odmowę.
Ponieważ moja iście anielska cierpliwość się wyczerpała, proszę, by autorka nie zgłaszała się do mnie po raz trzeci.

[846] www.exuguum.blogspot.com


Agnes ocenia blog z opowiadaniami http://exuguum.blogspot.com. Obiecałam przed ósmym, no i jest. Bardzo w środku nocy.

[845] www.alicja-w-krainie-garow.blog.onet.pl


Lumaris ocenia opowiadanie. Znowu w środku nocy.

piątek, 6 lipca 2012

wtorek, 3 lipca 2012

Podsumowanie czerwca

Buka
Oceny: 1 refleksji

Drzewo
Oceny: 0

lumaris
Oceny: 2 opowiadań
Odmowy: 1

smirek
Oceny: 0

barb_b
Oceny: 0
 
Magda
Oceny: 3 (2 opowiadań, 1 tematycznego)
Odmowy: 1

Kanako
Oceny: 1 opowiadania

Agnes
Oceny: 1 tematycznego


8 ocen 
2 odmowy


Przeżyłam dzisiaj wstrząs i jeszcze jestem pod jego wpływem, bo nigdy mi się to nie zdarzyło i... chyba zaraz spalę się ze wstydu. Zapomniałam o podsumowaniu. Po prostu zapomniałam!
Smirku, naprawdę nie odpowiedziałam Ci na wiadomość o rekrutacji? Widocznie w któryś dzień prawie-odpisałam i zapamiętałam to tak, jakbym odpisała i... och. :< Postaram się jak najszybciej uregulować kwestie mejlowe, strasznie was przepraszam.
Wynik jest, jak widać, słaby. Indywidualne powody do dumy mają lum i Magda, a my... ogarniemy się w lipcu, prawda? Ja się już aktywuję do oceniania, mam nadzieję, że wszystkie się obudzimy.  

sobota, 30 czerwca 2012

[842] www.wojtek-szczesny.blog.onet.pl

Magda ocenia blog tematyczny: wojtek-szczesny

Pierwsze wrażenie (2/10)
Grafikę, która ukazała mi się po kliknięciu na Twój adres określiłabym jako dość prymitywną. Szablon składa się z niebieskiego tła, białego pola na tekst i miernej urody obrazka. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego wybrałaś takie zdjęcie Szczęsnego, jestem pewna, że w Googlach jest wiele lepszych. Razi mnie to wielkie logo Pepsi (ja rozumiem, że bramkarz jest powiązany z tą firmą, ale to naprawdę nie wygląda dobrze), a także znudzona mina tego pana. Napis również nie pomaga; użyta czcionka jest ładna, ale kolory jeszcze bardziej zwracają uwagę na Pepsi, a nie na piłkarza.
Adres jest niespecjalnie odkrywczy, ale przynajmniej od razu wiadomo, co można spotkać na Twojej stronie.
Stanowczo zmieniłabym napis na belce. Powtórzenie po raz trzeci nazwiska to lekka przesada. Może cytat z jakiejś jego wypowiedzi? Lub z wypowiedzi na jego temat?
Co zaś się tyczy czcionki - według mnie powinnaś zwiększyć interlinię.

Treść (22/30)
Nie interesuję się piłką i nie znam się na tym, ale zobaczymy. Może mnie zachęcisz?
001. Szczęsny wróci do bramki na mecz z Czechami? + Wywiad z Ryszardem Jankowskim o Wojtku
Popełniasz sporo błędów, co utrudnia przegryzanie się przez tekst. Widać jednak, że masz informacje, którymi chcesz się podzielić. Piszesz dość rzeczowo o sytuacji.
Dobrym pomysłem jest rozwinięcie tematu poprzez przytoczenie wywiadu; dobrze też, że wspomniałaś, kim właściwie jest Ryszard Jankowski. Jednak powinnaś wstawić jeszcze link do źródła, z którego wzięłaś ten wywiad. Podobna uwaga do zdjęć i gifów, które umieściłaś pod tekstem. Nie sądzę, by były Twojego autorstwa, dlatego trzeba podlinkować źródło.
5/6

005. Spotkanie z fanami w warszawskiej Fan Zonie
Generalnie nie mam większych zastrzeżeń. Opis wydarzenia jest wyczerpujący i konkretny.
Znów pojawia się fragment wywiadu bez źródła.
I zdjęcia, również bez źródła. A skoro już jesteśmy przy zdjęciach: czy naprawdę jest sens wklejać je wszystkie? Zauważ, że zdjęcia drugie i trzecie (licząc od góry) są niemal identyczne. Podobnie jak czwarte i piąte. Dokonaj selekcji i pozostaw tylko te, które wnoszą coś nowego.
5/6

009. Wojtek na imprezie z Sandrą: Samochód roku Playboya 2012
Wpis dla odmiany mało treściwy, zawiera jedynie informację o tym, że Szczęsny był widziany z Sandrą. Jak dla mnie nie jest to temat na cały wpis, raczej na małą wzmiankę na marginesie.
Ale dopisek o Twoim osobistym spojrzeniu na tę sprawę mnie ucieszył. Dobrze, że patrzysz na to trzeźwo.
Pod tekstem jest zatrzęsienie zdjęć. Ta sama uwaga co wcześniej: ogranicz ich liczbę. Większość jest niemal identyczna.
Pomiędzy tą setką zdjęć udało mi się dostrzec jeszcze kawałek tekstu: informację na temat ilości głosów oddanych na Szczęsnego. Moim zdaniem powinna znajdować się u góry, razem z resztą tekstu. W ten sposób powstaje bałagan.
3/6

010. Wojtek wybiera nowy samochód
Znów mało treściwy wpis. Dwa zdania o meczu, kilka o samochodach i koszulce. Nie mam się do czego przyczepić, ale też nie mam za bardzo za co chwalić.
3/6

016. Babcia dałaby Szczęsnemu tylko żółtą kartkę + prywatne zdjęcia z dzieciństwa
Ten wpis mi się podoba. Jest ciekawy i wnosi coś nowego. Wspomnienia dotyczące dzieciństwa Wojtka, poglądy jego babci, sama jej postać - to przybliża czytelnikowi człowieka, o którym piszesz.
Interesującym elementem są też zdjęcia z dzieciństwa Szczęsnego.
6/6

Podsumowując. Na początku miałaś wiele błędów, które utrudniały czytanie, jednak dostrzegłam znaczącą poprawę.
Widać, że umiesz wyszukać ciekawe informacje; masz coś do przekazania. Większość wpisów była treściwa, konkretna i rzeczowa - to bardzo dobrze. Skupiasz się na tym, co masz do powiedzenia, nie wpadasz w niepotrzebne dygresje.
To, co jeszcze mi się u Ciebie podoba to fakt, że Twoje wpisy nie są skierowane wyłącznie do fanów Szczęsnego. Są zrozumiałe również dla takich ignorantów jak ja, potrafią zaciekawić. Na przykład ostatni wpis o babci czytałam z autentycznym zainteresowaniem.
Ale powtórzę jeszcze raz: ogranicz nieco liczbę zdjęć, nie wstawiaj kilku takich samych, linkuj źródła. I będzie naprawdę dobrze.

Poprawność (3/5)
001. Szczęsny wróci do bramki na mecz z Czechami? + Wywiad z Ryszardem Jankowskim o Wojtku
"Zaczynam prowadzenie bloga o Wojtku Szczęsnym. Czeka mnie jeszcze sporo pracy na blogu ale postanowiłam, że napisze do was pierwszą notkę." - powtórzenie słowa "blog"; brak przecinka przed "ale".
"
bo chyba każdy polak wie" - Polak.
"
zdyskwalifikowany z następnego meczy Polska- Grecja" - meczu.
"
podczas kolejnego meczy z Czechami" - meczu.
"
Jednak nie wiadomo na 100% czy Wojtek stanie w bramce podczas kolejnego meczy z Czechami. Jednak jest to bardzo prawdopodobne, że jednak Szczęsny będzie bronił w kolejnym meczu" - trzykrotne powtórzenie "jednak".

005. Spotkanie z fanami w warszawskiej Fan Zonie
"Potem wszyscy z nich poszli rozdawać autografy" - to zdanie nieco kuleje. Może "każdy z nich"?
"przygotowany specjalnie do nich jak fani kibicowali" - zmieniłabym tu nieco konstrukcję: "przygotowany specjalnie DLA nich, który pokazywał, jak fani kibicowali". Czy nie lepiej?
"fani kibicowali podczas ich meczów w Fan Zone" - wynika z tego, że to mecze odbywały się w Fan Zone.

009. Wojtek na imprezie z Sandrą: Samochód roku Playboya 2012
"bo jeszcze niespełna temu Wojtek dla wywiadu Orange" - czegoś tu brakuje.

010. Wojtek wybiera nowy samochód
"rozegra mecz towarzyskie" - towarzyski.

016. Babcia dałaby Szczęsnemu tylko żółtą kartkę + prywatne zdjęcia z dzieciństwa
"żródło" - źródło.

Dodatki (4/5)
Masz podstronę z garścią informacji o Tobie, podstronę poświęconą życiorysowi Szczęsnego oraz podstronę o blogu. Ta trzecia jest według mnie zbędna. Adres od razu informuje o tematyce bloga, a źródła (jak już kilkakrotnie wspomniałam) powinny być podlinkowane we wpisach.
Nie rozumiem również sensu tworzenia podstrony "Nagłówki", skoro nagłówek był, jak dotąd, tylko jeden. 

Dodatkowe punkty od Magdy
+2 ot, na zachętę.

Łącznie punktów jest 33, co daje ocenę dobrą.

[841] www.melancholijna-lilia.blogspot.com

Buczka ocenia pełnego refleksji (i trochę pamiętnikowości) bloga melancholijna lilia. Hewfan! 

Pierwsze wrażenie (2/10):
Mówiąc szczerze, adres jakoś nie przypadł mi do gustu. Może to kwestia mojego dzisiejszego humoru, ale wydaje mi się mało zachęcający. Melancholijność - z tym kojarzy mi się Twój blog. A to niedobrze, czyż nie? Dlatego taka rada na przyszłość. Na co patrzy bloger na samym początku? Najczęściej na adres. Warto się więc postarać, aby wzbudzał on sympatię czytelnika, był weselszy i pozytywniejszy. No i skąd u licha ta lilia? 
"Samotnie stojąc umieram", dowiedziałam się z napisu na belce. Onienienie! Błagam, nie chcę mieć do czynienia z ponurawym, mhrocznym blogiem! I widzisz, co się w tym momencie dzieje? Wyczuwam dobijającą atmosferę i gdyby nie fakt, że jestem oceniającą, a nie niewinną czytającą, uciekłabym stamtąd z krzykiem. Nie chcę Cię w ten sposób urazić, broń mnie Boże! Jednak mówię, jak jest. Nie ma nic złego w prowadzeniu bloga poważnego, wręcz przeciwnie - i takie blogi są niezwykle wartościowe i potrzebne w blogosferze. Aczkolwiek powaga a zwyczajny smutek to dwie różne rzeczy.  Dlatego czuję się źle. Źle z myślą, że muszę zmierzyć się z czymś... pesymistycznym. Ale to tylko takie przemyślenia odnośnie napisu na belce. Kto wie, może w środku znajdę chociaż śladowe ilości wesołości? Bardzo, bardzo bym chciała. Bo jak na razie - czuję się zmęczona. A to przecież dopiero początek.
Moje powyższe nadzieje rozwiały się momentalnie, gdy zobaczyłam napis na nagłówku ("Odsuń stół spod mych nóg, bym mogła zawisnąć na sznurze.")... A już miałam nadzieję, że nie spotkam się z blogiem prowadzonym przez smutną nastolatkę z myślami samobójczymi.  Pfu, pfu, pfu. Mnie samej zaczyna się robić smutno. Warto pamiętać, że bloger ma duży wpływ na odbiorcę. I tak jest w tym przypadku. Dlatego moje drogie... `Zdepresjowane Samobójstwo`, właśnie tego chciałaś? Aby biednej, niewinnej Buczce udzielił się smutek i przygnębienie? Aby z tym kojarzył jej się Twój blog? 
Szablon sam w sobie jest w porządku, estetyczny, dopracowany...  Ładny. Jednak po tych wszystkich odczuciach towarzyszących mi na początku wędrówki po zakątkach Twojego prywatnego, wirtualnego świata, jestem na nie. Jestem... na skraju załamania nerwowego. A przecież świeci słońce.
I możesz twierdzić, że to niesprawiedliwe. Że blog jest piękny i 'odpicowany'. Że wszystko gra. Ale żeby doprowadzić mnie do takiego stanu? Co to, to nie! I chyba to jest pierwszy z blogów, na którym wszystko z pozoru jest cacy, lecz tak właściwie, to... Ach,  i czyżbym była zbyt subiektywna?

Treść (10/30):
Aż się boję... 
No.1:
Cóż, tak właściwie notka jest bardzo miło zaskakująca - taka zwyczajna. Co prawda, nie dowiaduję się z niej za wiele, ale wyczuwalna jest lekkość, z jaką piszesz. Przywitałaś się grzecznie, napisałaś o swoich wcześniejszych blogach - no w porządku. Takowa notka jest poniekąd zbędna, ale w porządku.  Jakby nie patrzeć, to oczywiste: że to nowy blog, że witasz, że będziesz pisać itd. Dlatego nic ona nie wnosi, a i bloger się niepotrzebnie wysila. Z drugiej strony, w sumie to nawet miłe, że się przywitałaś i bardzo dokładnie skróciłaś nam swoją przygodę z blogowaniem. 

No i zdobyłaś moje serce Jokerem. <3
No.3:
Zastanawia mnie to, czy Tobie naprawdę przyjemność sprawia pisanie takich dołujących postów. Bo osobiście mi czytanie czegoś takiego - nie. Udziela mi się Twój humor, który do najpiękniejszych nie należy. Nie, nie mam prawa winić Cię za to, co siedzi w Twojej duszy. Ale jakby nie patrzeć, to niepokojące. Jesteś za zdolna i masz za duży wpływ na ludzi, aby wykorzystywać to w taki sposób, wiesz?
No.9:
O miłość trzeba walczyć za wszelką cenę, bo miłość przetrwa wszystko. Mimo że post, tak jak każdy, przepełniony jest smutkiem, ja czuję się szczęśliwsza. Jesteś ciekawą postacią, a ja w końcu dowiedziałam się o Tobie czegoś nowego. Otworzyłaś swoją duszę i podzieliłaś się tym, jaka jesteś w środku i co tak naprawdę przeżywasz. To piękne, mimo iż nieszczęśliwe. Chcę więcej takich postów.
No.12:
Nieszczęśliwa miłość - jakie to... normalne. No i znowu Cię trochę lepiej poznałam, co niezmiernie mnie cieszy. Musisz przetrwać złe chwile - to wszystko. Wiem, wiem, głupia Buka. Łatwo mówić, trudniej zrobić. Ale to prawda.
I gdy piszesz o sobie, mimo że pesymistycznie - przestaje przeszkadzać mi ten smutek. Bo w końcu mogę dostrzec w tym cząstkę Ciebie.
No.14:
I znowu wracamy do tematu zakochania. To niesprawiedliwe. Jesteś gotowa oddać komuś wszystko mimo wszystko. Ale cierpisz.


Jak dla mnie, zdecydowanie za dużo smutku jest w Twoich postach. To moje subiektywne zdanie. Moje - beztroskiej, optymistycznie nastawionej do świata osóbki. Nie winię Cię za to, bo blogosfera to wolny kraj - tutaj możesz być kim chcesz i jak chcesz. Ale do mnie nie przemawia coś takiego. Może to i na swój sposób fascynujące - nie dla mnie. Dlatego bardzo trudno jest mi Ciebie 'ocenić', bo takie posty nie trafiają w mój gust. Mimo to, czy mam prawo winić Cię za to, jaka jesteś? Co siedzi w Twojej głowie? Nope. Za nic w świecie. Chciałabym przeczytać więcej notek osobistych, z konkretnym nawiązaniem do Twojego życia. Owszem, w innych również gdzieś zahaczasz o swój realny świat, ale to nie to samo. Ja chcę więcej Ciebie na tym blogu, bo mi tego brakuje. Wydajesz się tak niesamowicie wartościową osobą, że to najzwyczajniej w świecie smutne. Myślę, że nie tylko ja odczuwam potrzebę poznania Ciebie. Proszę, przemyśl to. Bo warto.

Poprawność (5/5):
Masz bardzo ładny i miły styl pisania. Łatwo, przyjemnie się to czyta, a to chyba dość ważne. Z błędami się nie spotkałam.

Dodatki (5/5):
"Nieco o tym zakalcu" to zakładka, która rozwiewa większość moich wątpliwości w związku z Twoim blogiem: odnośnie nicku, adresu itp. Są to sprawy czysto formalne, ale tak ładnie napisane, że aż miło się to czyta. Dalej mamy ładnie posegregowane linki. Następnie opis Twojej osoby. Podoba mi się Twoje imię, nawiasem mówiąc. Zaskoczyłaś mnie, bo z opisu jesteś... zwykłą nastolatką. Pogodną (czytając Twoje posty nigdy nie uwierzyłabym, że kochasz jazdę konną), z ciekawymi zainteresowaniami, z przepięknego miasta. Nie wiem, po co wspominasz o wieku, skoro nie chcesz go podać. Musisz przyznać, że to troszeczkę bez sensu. Ale opis sam w sobie jest ciekawy. 
Później coś, z czym raczej nigdy na blogu się nie spotkałam, jako z oddzielną zakładką - oceny. Miłe słowa o oceniających - no brawo. Naprawdę sympatyczny gest z Twojej strony. Zaskakujący gest, jakby nie patrzeć. 
No i tradycyjny SPAM. Mnie wszystko gra. Uporządkowane, estetyczne, ciekawe zakładeczki. W sam raz.

Dodatkowe punkty od Buczki (0/5):
- 1 - (musiałam) za ten wszechobecny smutek;
+ 1 - za zaciekawienie mnie swoją osobą. 


Punkty: 22/55 pkt.
Ocena: dopuszczający |2|


No i tak to. Ocena, jakby nie patrzeć - cholernie subiektywna. Pozdrawiam i miłych wakacji wszystkim.

czwartek, 28 czerwca 2012

[840] www.przez-pryzmat-milosci.blogspot.com


Lum ocenia opowiadanie. I nie to, żeby był środek nocy. I w sumie to jutro wakacje!

Pierwsze wrażenie 8/10

Adres łatwy do zapamiętania, prosty i nawet nie jest jakiś specjalnie wymyślny lub w drugą stronę – niczym się niewyróżniający. Ot, przeciętny, ale na plus. Belka, którą zazwyczaj się nie zajmuję, ubrana w cudzysłów, szkoda tylko, że autora nie posiada. Ale również nie jest źle.
Przy szablonie zaczyna się trochę problemów. Po pierwsze, myślę, że nagłówek jest zdecydowanie za duży, co bardzo utrudnia przeglądanie i w sumie odbija się też na jego jakości. Spróbuj go troszkę zmniejszyć, zwiększy to ogólną estetykę. Ogólnie nie przepadam za sklejkowymi szablonami, ale ten nie jest też jakiś zły. Jeśli mam być jednak szczera w pełni, to o wiele lepszy był ten na onetowskiej wersji bloga. Nie da się go jakoś przenieść? Kolor linków do stron zbyt mocno się wyróżnia. Co myślisz o ciemniejszym? Reszta jest w porządku – estetyczna i poukładana.

Treść 15,5/30

Prolog

Po pierwsze, jest zdecydowanie za krótki i bardzo chaotycznie napisany. Brakuje mi dokładnych opisów; prolog ma w końcu wprowadzić nas w atmosferę opowiadania. U Ciebie jest on tylko zarysem pojedynczej sytuacji, która na dodatek jest bardzo ogólnikowa i w sumie to niewiele zmieniła w moim odczuciu, czego się mogę spodziewać.
Stylistyczne tekst jest słaby.
Mrocznym korytarzem szła dziewczyna. Tutaj dałabym większy opis tego korytarza, może całego budynku. Wbrew pozorom, to jest istotne, w końcu tam ma się dziać cała akcja. Również przydałby się większy opis bohaterki, może nie taki dosłowny, ale coś by się przydało.
Wysoka blondynka ubrana w koszulę nocną przedzierała się między licznymi drzwiami starając się przejść niezauważenie. Jak u licha można PRZEDZIERAĆ SIĘ MIĘDZY DRZWIAMI? I do tego idąc korytarzem, czyli prawdopodobnie nie wychodząc przez żadne drzwi.
Całość jest poza tym strasznie sucha. Język jest zbyt szkolny, brakuje tu po prostu emocji.

Rozdział 1

Początek zagmatwany okropnie. Zresztą, ba! To w zasadzie najbardziej poprawne polityczne określenie, jakiego mogę użyć. Idąc po kolei:
W jej bujnych, długich włosach widać już było gdzieniegdzie siwe pasemka. Z jej twarzy nie schodził uśmiech. – Brzmi to okropnie sucho, nieskładnie wręcz. W sumie to mogłaś połączyć to w jedno zdanie, brzmiałoby o wiele lepiej, a sam opis nabrałby jakiegoś nacechowania emocjami. A poza tym, powtórzenie „jej”.
Matka nigdy nie mogła się pogodzić z faktem, że jej jedyna córka nie wróciła ze swoimi dziećmi na stałe do Portsmouth, ale ona dobrze czuła się w Polsce.- Uwierzysz, że dopiero po bodajże 9 przeczytaniu tego zdania zrozumiałam, o co w tym chodzi? Problem tkwi tutaj w tym, że słowo „ona” powinno być zastąpione słowem „ta”. Niby pierdoła, ale spójrz – różnica niesamowita.
Miała niewiele czasu, żeby się znowu nimi nacieszyć, za kilka dni znowu miały pojechać do szkoły. Anna chciała, aby wszystko było idealnie. Niebieską ściereczką zmywała kurz z mahoniowych mebli w salonie. Wszystko było już prawie gotowe. Dom pachniał świeżością, co bardzo cieszyło kobietę. Musiała jeszcze tylko uzupełnić lodówkę, co wiązało się z wyjściem na zakupy. – I znów wszystko jest przemieszane ze sobą. Najpierw zaczynasz trochę o jej uczuciach, o samej sytuacji. A potem nagle wracasz do opisu jej czynności. Ja rozdzieliłabym to na dwa akapity – jeden o tym, co robi ta kobieta i drugi, który zarysowywałby tę sytuację (przyjazd dziewczynek, ich szybki wyjazd) oraz wyjaśniał tym samym, po co ta kobieta sprząta.
Weszła do łazienki, poprawiła włosy. Otworzyła drzwi i znalazła się na przestronnym korytarzu. Przerażona zatrzymała się tuż przy ścianie. Przed nią stała zakapturzona postać w czarnej pelerynie. – Bardzo brakuje tutaj czegoś, co nadałoby tempo akcji, budowałoby napięcie. Nie używasz praktycznie wcale spójników, które mogłyby tutaj coś zmienić na lepsze. Przydałyby się też słowa takie, jak „nagle”, „wtem”.
Zanim zdążyła powiedzieć jakiekolwiek słowo, zanim wykonała jakikolwiek ruch, dom rozświetliło zielone światło, a kobieta powoli osunęła się wzdłuż ściany na ziemię. Jej twarz zastygła w wyrazie smutku.- I tutaj tak samo – brakuje dynamizmu.
Masz duży problem z opisami. Owszem, próbujesz je zamieszczać i bardzo dobrze, jednak są one po prostu nieskładne i nielogiczne. A ten, na początku rozdziału pierwszego jest po prostu źle napisany. Bez emocji, zbyt sucho, trochę nielogiczne. Uważam, że powinnaś go przeczytać jeszcze raz i gruntownie poprawić.
To samo tyczy się opisu, który znajduje się przed fragmentem o 1 września. Nie będę Ci przy nim wypisywała błędów, bo to bez sensu, ale również powinnaś go jeszcze raz przeczytać.
Potem jest już lepiej, jednak nadal nie ma tu ani krzty jakiejkolwiek emocji. Całość jest po prostu suchutka i średnio interesująca. Pracuj nad tym, aby opisy były bardziej dynamiczne.

Rozdział 2

I tutaj ujawnia się coś, co szczególnie zaczyna mnie irytować. Mianowicie – brak klimatu. Równie dobrze, mogłaby być to zwykła mugolska szkoła w Anglii – nie ma żadnej różnicy. Jednak skoro zdecydowałaś się, aby umieścić akcję w Hogwarcie, mogłaś się bardziej postarać o jakieś bardziej magiczne tło, niż impreza w pokoju wspólnym. Zaczynasz pisać nawet trochę o psychologii bohaterek – to bardzo dobrze, pracuj nad tym nadal. Niestety, nadal pojawia się problem z tymi nieszczęsnymi opisami:
Hogwart Express zatrzymał się na stacji w Hogsmade z lekkim szarpnięciem. Alexandra spojrzała przez okno na delikatnie oświetlony peron. Światło dawała jedna samotna lampa, która wyglądała, jakby za chwilę miała złamać się w połowie. W kilku oknach w pobliskich domkach również rzucały promienie na stację. Blondynka widziała sylwetki uczniów wypływających z poszczególnych wagonów pociągu. Nad całą tą dzieciarnią górowała jedna postać, która zainteresowała dziewczynę. Przechyliła głowę i starała się jej przyjrzeć. Wydawało jej się, że chłopcy mówili im coś o jakimś olbrzymie, który zabierał ze sobą pierwszorocznych, lecz nie była w tym momencie pewna, czy nie był to po prostu sen. Posłyszała głos kolosa wołającego: „Pirszoroczni”, co było dla niej jednoznaczną odpowiedzią. – Nie powinnaś mieszać opisów miejsc z opisami sytuacji, bo wychodzi wtedy z tego ogromny bałagan, a czytelnik ma problemy z połapaniem się w akcji. Pamiętaj o zasadzie, że jeśli piszesz w konkretnym akapicie o jednym to pisz do końca, aż nie będziesz w stanie wydusić z siebie żadnego słowa. I dopiero potem zaczynaj tworzyć o kolejnym. Poza tym, denerwujące są u Ciebie te zbyt szkolne i suche zdania. Baw się ze słowem, nie bój się używać środków stylistycznych!
A teraz będę wredną małpą i uczepię się wiarygodności.
Szły za chłopcami obserwowane przez postacie z obrazów. Jakaś gruba baba w sukience, która tylko dodawała jej kilogramów, spojrzała na ich małą grupkę wykrzywiając się nieprzyjemnie, na co Alexandra pokazała jej środkowy palec. Stanęli przed portretem, jak ją nazwali, Grubej Damy, powiedzieli hasło „patronus” i weszli do zatłoczonego pokoju wspólnego wypełnionego po brzegi uczniami w różnym wieku.- Czy według Ciebie, tak zachowuje się gryfonka?
A poza tym, coraz bardziej odnoszę wrażenie, że nie skupiasz się na szczegółach. A może się tylko mylę?

Rozdział 3

Na moje oko, w tym rozdziale jest za dużo erotyzmu. I nie mówię tu o takim pisanym w dobry sposób, z umiarem i wyczuciem, ale o sytuacjach, które są zbyt płytkie i po prostu… Nie są dobre. Zresztą, cały ten rozdział jest pusty, brakuje konkretnej akcji, czegoś, co nadawałoby sens. A zamiast tego mamy spory fragment o kacu bez serca i o przypominaniu sobie tego, co działo się w nocy. Jedyne, co mi się podoba to moment, gdy Alexandra poznaje Malfoya. To fragment faktycznie dobrze napisany, mający jakiś cel, sens i ogólnie – porządny. Na Twoim miejscu, porządnie przemyślałabym pomysł na fabułę. Mam wrażenie, że jest go coraz mniej.

Rozdział 4

Jeśli chodzi o podpowiedzi ode mnie to proponowałabym poważnie zająć się klimatem opowiadania oraz planem wydarzeń. Krótko mówiąc – to się kupy nie trzyma. Rozumiem, że próbujesz eksperymentować z formą i tak dalej – jak najbardziej to doceniam. Tylko, żeby tworzyć coś takiego, powinnaś najpierw nauczyć się porządnie pisać coś bardziej poprawnego politycznie. Na początek weź pustą kartkę i wypisz określenia, które dotyczą Twojego świata przedstawionego. To bardzo ważne, żebyś dopracowała każdy szczegół. Potem weź się za plan wydarzeń, opisz, co konkretnie chcesz tu zawrzeć. Zajmij się tym opowiadaniem po prostu. I skończże z tym tanim erotyzmem. Najpierw rozwiń akcję. To tak, jak w simsach. Na początku buduje się ich świat, a potem dopiero bierze się za reprodukcję.

Fabuła – 2/4
Jak już prawdopodobnie wspominałam – ciężko mi to ocenić, ponieważ wszystko się dopiero rozwija. Póki co, całość jest zagmatwana, niespójna i brakuje jej konkretnego pomysłu. Zdecydowanie za dużo jest tutaj podebrane z Harry’ego Potter’a, bardzo rzuca się to w oczy i myślę, że gdybyś wymyśliła coś sama, byłoby lepiej.

Bohaterowie – 3/5
Ogólna kreacja jakaś jest. Szkoda tylko, że dotyczy ona głównie wyglądu zewnętrznego, co tak – jest ważne, ale nie najważniejsze. Na wnętrzu bohaterów skupiasz się bardzo rzadko, co znacznie zuboża opowiadanie. Spróbuj wrzucić coś na temat ich przemyśleń, nie tylko Alexandry i Danielle, zajmij się też chłopcami. Ich postrzeganie sytuacji może być przydatne.

Świat przedstawiony – 2/5
I tutaj jestem trochę zawiedziona, bo opowiadanie, jak na razie, wisi sobie w czasoprzestrzeni. Brakuje określeń czasu, nie zamieszczasz prawie wcale opisów miejsc. Bohaterowie pływają sobie wraz z dialogami i wszystko jest fajnie, pięknie. A czytelnik nie ma zielonego pojęcia, o czym on u licha czyta, gdzie to się wszystko dzieje. Na temat tego, czy świat, który nam wykreowałaś, jest realny, nie mogę powiedzieć nic, bo nic o nim też nie wiem. Staraj się bardziej na tym skupiać.

Dialogi – 3/3
Tutaj nie mam nic do zarzucenia. No, może to, że jest ich trochę za dużo. W zasadzie – całe opowiadanie to dialog przeplatany pojedynczymi zdaniu, które próbują cokolwiek opisywać. Powinno być jednak na odwrót.

Kreacja kolejnych wątków – 2/4
Jeśli chodzi o wymyślanie pojedynczo tematów opowiadania – wszystko idzie Ci dobrze. Ale gdy przychodzi moment na wymieszanie tego ze sobą, jest źle. Chyba jeszcze nie opanowałaś sztuki łączenia wszystkiego w całość, to w sumie trudna umiejętność, którą musisz ćwiczyć, aby wszystko przechodziło w siebie płynnie. Zresztą, jak na razie nie ma tego za wiele, może potem, gdy wszystko się rozkręci, będzie ciut lepiej.

Styl, język– 1/4
Zdecydowanie zbyt szkolny i suchy. Brakuje tutaj charakteru, własnego wyrobionego i niepowtarzalnego sposobu przekazywania emocji. Czasem próbujesz tworzyć jakąś grafomanię i spadasz tam, gdzie nie powinnaś się pojawiać, jeśli chcesz się rozwinąć w dobrym kierunku.
Język jest zbyt potoczny na takie opowiadanie. Przejawia się to szczególnie w dialogach.

Logika, spójność – 2/4

Zaciekawienie – 0,5/1

Poprawność 2,5/5

Po pierwsze, zapis dialogów, z którym nie jest tak źle pod względem logiki, jednak zdarzają Ci się pewne błędy dotyczące zapisu oraz powtórzeń w zdaniach, które następują po kwestii bohatera. Otóż, w 98% przypadków używasz czasownika „powiedzieć”, co zresztą bardzo rzuca się w oczy. Sam edytor tekstu podpowiada mi, że mogę to zastąpić słowami: oświadczyć, oznajmić, orzec, wyrażać przekonanie, stwierdzić… No, w każdym razie jest tego sporo. Poza tym sam zapis jest czasem błędny. Myślę, że streszczanie Ci tutaj całej zasady jest bezsensowne, ponieważ sama możesz do tego dotrzeć, jednak chciałabym Ci zasygnalizować, że ma z tym problem i powinnaś o tym poczytać. Zwróć uwagę na poniższe zdania, gdy już przeczytasz o dialogach, spróbuj je poprawić.
- W Hogwarcie znajdują się cztery domy: Gryffindor, Slytherin, Ravenclaw i Hufflepuff – kobieta cały czas coś im tłumaczyła.
- Alexandra Łużańska – dziewczyna pewnym krokiem wkroczyła na podest, usiadła na stołku zakładając nogę na nogę i krzyżując ręce na piersi.
– Danielle – zwróciła się do swojej siostry – jak będziemy chciały coś przed nimi ukryć, możemy gadać po rusku.
Po drugie, bardzo często pojawiają się u Ciebie literówki. Na to niestety nie ma rady – po napisaniu powinnaś tekst przeczytać kilka razy i je wychwycić. Możesz też o to prosić kogoś innego, bo czasami łatwiej wyłapujemy czyjeś błędy.

Dodatki 5/5

W tym wypadku spis treści nie był chyba dobrym pomysłem, szczególnie, że rozdziałów nie ma za wiele. Ciężko się porusza pomiędzy rozdziałami. Proponowałabym wrzucić gdzieś z boku odnośniki do nich. Bardzo podobał mi się pomysł na opis autorki. Samego tekstu bym się przyczepiła, ponieważ jest sztuczny, jednak doceniam zaangażowanie i niecodzienną koncepcję. To samo tyczy się bohaterów. Wreszcie jakiś mądry człowiek postanowił nie pisać, ani słowa o bohaterach poza opowiadaniem. Szkoda tylko, że nie dajesz nam pola do popisu, jeśli chodzi o wyobrażanie sobie sióstr, psując zabawę ich zdjęciami. Dedykacji się nie czepiam, jeśli uważasz, że jest ona potrzebna. Zaś uważam, że linki oraz „znajdziecie mnie na” mogłaś z powodzeniem połączyć. Szczególnie, że nie masz za wiele na tej drugiej podstronie. Spam i onetowska wersja – wiadomo. W bocznej kolumnie same niezbędne rzeczy. Ogólnie wszystko poukładane i estetyczne. Zastanów się nad tymi linkami – może to faktycznie dobry pomysł.

Dodatkowe punkty 1/5

A proszę. Z okazji wakacji.

Łączna ilość punktów: 32/55
Ocena: Dostateczny

Pozdrawiam i życzę powodzenia.