niedziela, 23 czerwca 2013

[911] www.xiaolin-iv-sezon.blogspot.com



Agnes ocenia opowiadanie  xiaolin-iv-sezon


Pierwsze wrażenie (9/15)

Adres Twojego bloga nic mi nie mówi. Domyślam się jedynie, że chodzi o jakiś serial, o którym nigdy wcześniej nie słyszałam. Ale od czego są internetowe wyszukiwarki? Wpisuję i okazuje się, że chodzi o kreskówkę, która w Polsce ukazała się na kanale Cartoon Network. Nie spotkałam się jeszcze z fanfiction o tym serialu. Może być ciekawie. Chociaż adres jest dość suchy i niewiele mówiący. Chodzi głównie o „IV sezon”. To, w adresie, jak i w tytule bloga, jest całkowicie zbędną informacją. Przeciętnemu czytelnikowi, który na bloga wchodzi przypadkowo, nic to nie powie, a raczej zniechęci, bo skoro to sezon czwarty, nie wiemy, co było wcześniej. Może to stworzyć wrażenie,  że nie ma sensu czytać, bo i tak nie odnajdziemy się w treści ze względu na zbyt duże zaległości. W tytule proponuję jakiś cytat albo zdanie, które będzie bardziej odzwierciedlać nastrój, charakter i treść twojego opowiadania.
Przyjrzyjmy się bliżej szablonowi. Obrazek w nagłówku byłby całkiem w porządku, gdyby nie to, że jest zbyt ciemny i niewyraźny. Postaraj się go rozjaśnić i nadać mu bardziej zdecydowane barwy. Wtedy szablon będzie ciekawszy, weselszy i bardziej w klimacie kreskówki. Poza tym w napisie, który ledwo widać, nie wszędzie są polskie znaki. Warto byłoby nad tym popracować i dodatkowo ujednolicić czcionkę. Widzę, że szablonu nie robiłaś sama, ale zawsze możesz zwrócić się o pomoc do jego autora, albo zamówić coś nowego.
Układ bloga jest przejrzysty i uporządkowany. Brakuje mi tylko jakiejś zakładki, która wyjaśniałaby, o czym mowa i na podstawie czego piszesz. Wiem, że pisałaś o tym w pierwszej notce, ale warto byłoby to umieścić w miejscu, do którego byłby łatwiejszy dostęp. Jeżeli piszesz kontynuację serialu, dobrze by było streścić krótko, co działo się w poprzednich sezonach i zwrócić uwagę na szczegóły, które będą miały znaczenie w Twoim opowiadaniu. Nie zaszkodziłoby też, jakbyś stworzyła zakładkę mówiącą cokolwiek o Tobie. Ale to już takie moje podpowiedzi, co warto zrobić. Nie jest to koniecznością. Przyczepię się jedynie do zakładki „informacje”. Staraj się unikać tam emotikon, bo stwarzają one wrażenie, że autor jest mało poważny. Pogubiłaś też trochę przecinków, ale interpunkcją zajmę się w poprawności. Najważniejsze, że w dodatkach nie ma bałaganu i łatwo się tu odnaleźć.

Adres 0,5/2
Tytuł 0,5/2
Nagłówek/ szablon 1/2
Czcionka 2/2
Ogólne wrażenie 1/2
Dodatki (4/5)

Treść (16,5/45)

1.
„Czy to aby dobry pomysł przyjacielu?” – Kiedy w zdaniu wtrącasz zwrot bezpośredni do rozmówcy, nie jest ważne, czy na początku czy też na końcu tego zdania, oddzielasz ten zwrot przecinkami. Dla przykładu, poprawnie byłoby: „Czy to aby dobry pomysł, przyjacielu?”, ale również: „Przyjacielu, czy to aby dobry pomysł?” oraz: „Czy to, przyjacielu, aby dobry pomysł?”. Zasada prosta. Zwrot bezpośredni w formie wołacza oddzielamy przecinkami od reszty zdania.
„No jasne, czy ja kiedyś nie miałem racji?” – To pytanie aż krzyczy: Podziel mnie! „No jasne!” jest tutaj odpowiedzią do poprzedniego pytania, natomiast nie ma żadnego związku z tym, z czym zostało połączone. Najpierw odpowiadasz na pytanie, które ktoś zadał, a dopiero później, od nowego zdania, zadajesz własne pytanie. W tym przypadku ma ono przekonywać do czegoś rozmówcę, ale nadal nie jest częścią odpowiedzi, a kolejnym elementem konwersacji.
„Ohej” – chyba chodziło Ci o „okay”, chociaż radzę pozostać przy polskim „dobrze”, albo „w porządku”. Pisanie anglojęzycznych wyrazów tak, jak się je czyta, nie jest dobrym pomysłem.
„prześwistane” – Muszę przyznać, że to słowo mnie rozśmieszyło. Od razu wyobraziłam sobie świstaka, który siedzi i zawija sreberka. Taki pocieszny zwrot.
„XIII wiecznego” – W opowiadaniu staraj się nie używać cyfr (arabskich ani rzymskich). Lepiej napisać słownie „trzynastowiecznego” niż pomylić się przy łączeniu cyfr ze słowem. Jednak poprawna wersja z cyframi powinna wyglądać tak: „XIII-wiecznego”. Trzeba pamiętać o łączniku między cyfrą, a słowem.
„Twój poradnik ma grubo ponad 800lat, i informacje jakie zawiera są ciut nieświeże!” – Znów to samo. Cyfry zapisuj słownie. Jak już tego nie zrobisz, pamiętaj o spacji między cyfrą a słowem. W tym przypadku „800” traktujesz jak oddzielny wyraz. Przed „i” nie stawiamy przecinka. Oczywiście są od tego wyjątki, ale tutaj jest to najbardziej popularne zastosowanie. „Jakie zawiera” jest wtrąceniem w Twoim zdaniu, zatem należy oddzielić je od reszty części składowych przecinkami. Jest to zdanie twierdzące i wykrzyknik na końcu jest całkowicie zbędny. Jeżeli chcesz zaznaczyć, że słowa zostały wypowiedziane podniesionym głosem, napisz o tym w narracji.
„salmonella jeszcze go nie strawiła” – Zastanawiałam się, co ma wspólnego salmonella z nieaktualnymi informacjami. Rozumiem, że to miał być element humorystyczny, ale chyba nie najlepiej brzmi.
„-Dość tego-Omi przybrał postawę gotowości do walki-szykuj się na upokarzającą porażkę!” Pomówmy o myślnikach. Są ich trzy rodzaje. Pierwszy, ten którego ty używasz, nazywany dywizem lub łącznikiem, używany jest do łączenia słów typu „biało-czerwony”. Ani przed dywizem, ani po nim nie stawiamy spacji, inaczej niż w przypadku pauzy oraz półpauzy, które oddziela się od wyrazów spacjami. Półpauza („–”) jest najbardziej uniwersalnym znakiem, więc w przypadku dialogów możesz jej bezpiecznie używać. Jest połowę krótsza od pauzy („—”), ale dłuższa od dywizu („-”). Użycie tego ostatniego w dialogach jest błędem.
Kolejna sprawa to cudzysłów, gdy nazywasz pozę. Używasz wtedy znaku oznaczającego cal lub sekundę, a nie właściwego cudzysłowu. Jest to znak zastępczy, jednak w opowiadaniu lepiej stosować ten poprawny typograficznie – apostrofowy („”).
„-Raimundo szykuje dla Kimiko niespodziankę-zapiszczał przejętym głosem.
-Tak? Jaką?-Dopytywał się Clay, wskakując do kuchni przez okno.” Na tym przykładzie chciałam omówić poprawny zapis dialogów. Nie będę się powtarzać odnośnie myślników i spacji. Przejdę od razu do zapisu narracji. W pierwszej wypowiedzi słusznie nie stawiasz kropki na końcu, gdyż narracja odnosi się bezpośrednio do wypowiedzi, określa sposób mówienia. W tej sytuacji wypowiedź narratora rozpoczynamy z małej litery, tak jak to zrobiłaś. Drugą wypowiedź traktujemy podobnie. Narracja również określa wypowiedź, więc zaczynamy ją z małej litery. Jedyna różnica jest taka, że nie opuszczamy znaku zapytania (to samo w przypadku wykrzyknika), ale reszta pozostaje tak samo. Dopiero kiedy wypowiedź narratora nie ma bezpośredniego związku z wypowiedzią, stawiamy na końcu wypowiedzi kropkę (albo znak zapytania lub wykrzyknik), a narrację zaczynamy wielką literą.
„Hola, kolego, myślisz, że zrzucenie na kogoś wiadra z wodą na czerep” – Zrzucić coś na kogoś, ale zrzucić coś KOMUŚ na głowę.
„Clay...nie doceniasz mnie” Wciskanie wszędzie wielokropków wcale nie buduje napięcia, a jedynie irytuje i dziwnie wygląda. Tu wystarczyłby przecinek.
„Już po tobie, miło było cię poznać, masz przegwizdane.” Nie rozumiem, dlaczego połączyłaś te trzy zdania, skoro każde dotyczy czego innego. Krótkie zdania nie zawsze są złe.
„Kimiko zrzuciła z głowy pojemnik, który z łoskotem uderzył o przeciwległą ściane(ę).
Jej niebieskie, pełne gniewu oczy, świdrowały zza kurtyny ociekaję(ą)cej mlekiem grzywki, trzy małe (trupie) główki wystające zza szafy.” Unikaj dopisków w nawiasach. Większość rzeczy, które chcesz napisać w nawiasie, możesz napisać bez niego. Nawiasy sprawiają wrażenie, że autor nie umie wszystkiego powiedzieć w tekście, więc musi dodatkowo coś tłumaczyć, żeby uniknąć nieporozumień. Dlaczego niby trupie? Przecież oni są całkiem żywi.
„Japonka postąpiła o jeden krok w ich st(r)onę.” Postąpić można słusznie, a o krok można podejść, zbliżyć się.
„Przywódca dumnie patrzył na nich, chodz ci najwyraz(ź)niej nie podzielali jego entuzjazmu.” Chyba choć od chociaż, a nie chodź od chodzić.
„Jej groźba doszła do uszów” USZU!
„Mówisz i masz-powiedziała cicho do siebie i powzięła pościg” Czegoś nie rozumiem. Przecież przed chwilą wyskoczyła za nimi przez okno, co wskazuje, że już ich goniła. Nie można zacząć gonić kogoś, kogo już się goni.
„Połamane gałązki i spłoszone zwierzęta.” Brakuje czasownika, przez co nie wiadomo, o co chodzi. Namalowała, zobaczyła, a może wywąchała?
„Właściwie ten godzinny bieg” Wszystko opisujesz tak pobieżnie, że ma się wrażenie, że ganiali się może pięć minut. Może warto skupić się na szczegółach, opisać coś dokładniej. Tempo akcji jest ważne, ale jeżeli pędzi tak, że trudno za nim nadążyć, odstrasza to czytelnika.
„Ha, ha, HA” Emocje w opowiadaniu wyraża się słowami, a nie graficznie.
Ten rozdział nie przypadł mi do gustu. Pełno w nim błędów interpunkcyjnych, gramatycznych, ortograficznych. Nie brakuje też literówek. Przez to bardzo ciężko się go czyta. Już sam początek zniechęca. Wrzucasz czytelnika w środek jakiejś rozmowy i nie za bardzo wiadomo, o co chodzi. Brakuje jakiegoś wprowadzenia, przedstawienia postaci. Nie wiemy, kim są bohaterowie, gdzie są, jakie relacje ich łączą. Pozwoliłam sobie obejrzeć fragment serialu, na podstawie którego piszesz, żeby lepiej zrozumieć, co się dzieje i wyczuć klimat, bo jakoś nie mogłam się w tym wszystkim odnaleźć.
Za dużo jest tu płytkich, bezsensownych dialogów, co bardzo mnie dziwiło, ale po zapoznaniu się z serialem stwierdzam, że taki urok tych bohaterów. Szkoda jednak, że nie spróbowałaś zrównoważyć jakoś ich „nieogarnięcia” ładnymi, bogatymi opisami. Bo to właśnie opisów – wszystkiego: miejsc, postaci, sytuacji – najbardziej mi tu brakowało.

2.
„-Mam pomysł-odezwał się głośno(dotąd wszyscy szeptali)” Skoro szeptali, trzeba było to napisać wcześniej.
Znaleźli w lesie płytę, więc należy ją rozwalić, albo wynieść? No dobra, jestem skłonna uwierzyć w ich braki w inteligencji. Widziałam jeden odcinek i to mi wystarczyło.
„co się z tym kryje?” Chyba „za tym”.
„Płyta nie wyglądała na starą, przeciwnie, mimo małego pęknięcia i niewielkich rys, była w dobrym stanie, pojawiła się tu niedawno.” Kolejne zdanie, które nie brzmi dobrze, bo jest za długie.
Dobrze opisałaś moment wizji. Jest w tym dezorientacja, chaos, dynamika, czyli wszystko, czego można oczekiwać od opisu tego wydarzenia.
„Miała dość, chciał(a) już się położyć w łóżku”
W tej części było dużo mniej błędów, co nie oznacza, że wszystkie przytoczyłam. Zazwyczaj się powtarzały, albo były to literówki. Warto to przejrzeć i popoprawiać. Jest też więcej opisów, dzięki czemu łatwiej wyobrazić sobie sytuacje, świat przedstawiony, ale i tak uważam, że jest ich za mało. Dialogi nie powinny dominować. Czasem lepiej zamienić je na mowę zależną.

3.
„coraz chwiejnym krokiem” Coraz BARDZIEJ chwiejnym krokiem.
„cowboyu” Piszesz po polsku, więc powinnaś użyć polskiego zapisu: kowboju.
„Wezcie” Gubisz polskie znaki. Zwracaj na to większą uwagę.
„Oke” A co to za twór?
„No nie mówię jak tchórz” „No nie” jest wtrąceniem i powinno zostać oddzielone od reszty zdania przecinkiem.
„poprostu” Po prostu pisze się oddzielnie. Często wymowa myli i wydaje nam się, że to jedno słowo, ale w rzeczywistości to dwa oddzielne wyrazy.
W tym rozdziale gubiłaś wiele polskich znaków i to był główny problem. Staraj się sprawdzać rozdziały przed opublikowaniem, żeby uniknąć takich niedociągnięć.
Pojawiły się też dłuższe opisy. W kilku miejscach w dialogach brakowało mi jakiejś narracji, która przybliżyłaby emocje bohaterów. Muszę przyznać, że Twój styl się polepsza, kiedy opis jest dłuższy. Korzystaj z tego i twórz bardziej rozbudowane fragmenty tekstu.

4.
„Ostatnią rzeczą jaką pamiętała był las, i to, że głośno krzyczała.” „Jaką pamiętała” jest wtrąceniem, więc należy je wydzielić przecinkami. Natomiast przecinek przed i jest niepotrzebny.
„śledząc każdy jej ruch. to jak jej klatka piersiowa  niespokojnie faluje. Jak plecy delikatnie wyginają się” Proponuję zamiast kropki użyć dwukropka, a kolejne przykłady ruchu oddzielić przecinkiem lub średnikiem. Brakuje przecinka po „to”.
„Tego o którego się martwiła” Brakuje przecinka po „tego”.
„-Oo.” Nie jestem pewna, co o tym myśleć. To wypowiedź? A jeśli tak, to czyja? Można uruchomić tu narratora, który wyjaśni, o co chodzi.
„i na polko” Rozumiem, że chodzi o pole lub, jak kto woli, dwór. Dość niefortunne zdrobnienie przypomina nazwę jakiejś gry.
„w pałacu Chase Younga.” Zdanie zaczynamy wielką literą. Przy okazji chciałam zwrócić uwagę, że bohater, o którym mowa, wspomniany był już kilkukrotnie, a nadal nie wiadomo, kim jest. Warto byłoby przybliżyć jego postać w jakimś kilkuzdaniowym opisie, bo mam wrażenie, że jest dość istotną postacią.
„Wu: Monetę Modliszki” Znowu – warto wyjaśnić. Laik nie będzie wiedział, o co chodzi, co zniechęci go do opowiadania.
„gdy parę tygodni wcześniej, ubłagał ją na wyjście do cyrku” Co tu robi przecinek?
„Zmarszczył brwi, i zrobił groźną minę, postarała się nawet o zaciśnięcie pięści.” To w końcu kto marszczył te brwi? Tygrys, czy dziewczyna. Coś Ci się rodzaje pomieszały. I co jest z tymi przecinkami przed „i”?
„spróbujcie podejść chodzby na krok!” Brak polskiego znaku.
„Ty idiotko, przecież on może po prostu wszystko. Wszystko! Pozbawić cię mocy, wolności, zgwałcić, zabić.” Zastanawiam się, jak ustosunkować to do wszystkiego, co było wcześniej. Pierwsze rozdziały są wybitnie stylizowane na kreskówkę, a tu nagle mowa o gwałcie? Wyobrażasz sobie coś takiego w filmie dla dzieci? Musisz się zdecydować, czy trzymasz klimat bajki, czy robisz wersję poważną, dla nieco starszych odbiorców.
W tym rozdziale miałam duży problem z postawą Kimiko. Rozumiem, że targają nią emocje, ale ty to opisałaś bardzo nienaturalnie. Dziewczyna co chwila zmienia swoje zachowanie. W jednej sekundzie trzęsie się ze strachu, w następnej jest wściekła na swojego wroga, a już po chwili nie myśli o zagrożeniu, tylko o swoim chłopaku. Kobieta zmienną jest, ale bez przesady. Jak się boimy, to się boimy. Możemy być w takiej sytuacji również źli, ale z pewnością nie będziemy szykować się od razu do ataku, a jestem pewna, że wewnętrzne myśli skierowane będą raczej na ocenę sytuacji (to w końcu wojowniczka, która powinna przyjąć jakąś taktykę, która z nieba na nią nie spłynie), niż na pobożne życzenia, aby na ratunek przybiegł jej chłopak. Zastanów się, jak to uporządkować. Te emocje mogą się zmieniać w czasie, jedne przechodzić w inne, ale niech to tak chaotycznie nie skacze. W tej chwili ona najpierw się boi, potem jest zła, potem znów się boi, za chwilę zachowuje się jakby pierwszy lepszy dzieciak ją zaczepił, a podobno gość chce świat podbić, z tego co zrozumiałam. Przede wszystkim porządek i logika. Popracuj nad tym fragmentem.

5.

„wziąłby pierwsze lepsze krzesło, mebel, krzesło, cokolwiek i z wściekłości rzuciłby o podłogę.” A ja dziś nałożę sukienkę, ubranie, sukienkę, cokolwiek i pójdę na spacer. Masło maślane z dodatkiem masła.
„"Mistrz nie może mówić poważnie, chyba się przesłyszałem..." Raimundo nie mógł uwierzyć w to co usłyszał.” Jeżeli coś jest ujęte w przemyśleniach bohatera, nie musisz pisać tego drugi raz. Powtarzasz się, jakbyś na siłę starała się wydłużyć tekst, a to wcale nie działa na korzyść.
Znów widzę pewną sprzeczność w zachowaniu tym razem Rajmundo. Niby Kim jest najważniejsza, ale dlaczego by nie pomartwić się o swoje przywództwo w grupie? Kto by się przejmował porwaną dziewczyną.
W tej części pogubiłaś sporo polskich znaków. Bardzo przeszkadzają też zbyt długie, nienaturalnie łączone w jedno, zdania. Staraj się tego unikać. Długie zdanie dobrze się prezentuje, jeżeli jest poprawne stylistycznie. Długie, ale niepoprawnie zbudowane zdania tylko psują efekt i rozpraszają czytelnika.
„Łajdak, bawi się ze mną” W chowanego? Może raczej bawi się nią.
„myśxlałaś” Literówka.
„przywołała swe zmysły do czujności” Można przywołać coś do porządku, ale raczej nie do czujności. To raczej utarty zwrot, którego się nie zmienia.
„W każdym razie nie teraz i niejednoznacznej.”  Nie udzieli jej odpowiedzi teraz i nie udzieli odpowiedzi jednoznacznej, zatem „nie jednoznacznej” powinnaś napisać oddzielnie.
„nie nie myślała” Powtórzenie.
Zakończenie wydaje mi się trochę bez sensu. Największy wróg dziewczyny okazał się jej ojcem?  To bardzo dziwne i aż niewiarygodne, ale z drugiej strony jest to jakiś problem, który zaciekawia i chce się czytać dalej, żeby zrozumieć tą sytuację.

6.

Nie wiem, co się stało, ale ten rozdział jest zupełnie inny niż poprzednie. Zmieniasz całkowicie styl pisania. Jest dużo mniej błędów, chodź kilka zauważyłam. Jest więcej opisów i to dość rozbudowanych, znacznie mniej błędów stylistycznych. Zastanawiam się jedynie, jak to ma się do informacji, jaką napisałaś na samym początku, że nie będzie nowej bohaterki. Ta dziewczyna z Rosji wygląda mi na nową, dość istotną bohaterkę. Może lepiej usunąć tą informację z pierwszego wpisu, żeby nie było sprzeczności.

7.
doIrucka” Brakuje spacji i chyba chodziło o Irkuck.
Jestem trochę zdezorientowana tą zmianą, ale dominują tu rozbudowane opisy. Ładnie nakreślasz sytuację rodzinną dziewczyny i tło polityczne.

8.

śpiące w śród kłus żyta.” Kłus to taki specyficzny chód konia. My tu mówimy natomiast o kłosach, bo żyto nie jest zwierzęciem, a więc „śpiące wśród (pisane łącznie) kłosów żyta.
Pamiętaj, żeby części składowe zdań oddzielać przecinkami, bo tu też je pogubiłaś.
przewinnienie” O jedno „n” za dużo.

Podsumowanie:

Ciężko jest mi ocenić Twoje opowiadanie jednoznacznie, bo dzieli się ono wyraźnie na dwie części. Jedna z nich jest raczej przeciętna, żeby nie powiedzieć mocno średnia, a druga jest naprawdę dobra.
W pierwszych rozdziałach nie jestem w stanie dostrzec nic oryginalnego. Fabuła nie jest zbyt wciągająca i wykonanie raczej nie zachęca do dalszego czytania. Dopiero, gdy zaczynasz opowiadać historię Kariny, opowiadanie nabiera oryginalnego charakteru. Jest to coś, czego nikt się nie spodziewał. Ten wątek zaciekawia i to jego – przynajmniej moim zdaniem – powinnaś się trzymać.
Opisy w drugiej części są o wiele bardziej bogate. Używasz bogatszego języka, obrazy są bardziej plastyczne, łatwiej wyobrazić sobie miejsca. W pierwszej części opisów praktycznie nie ma, a te, które umieściłaś, są zbyt ubogie i właściwie nic nie przekazują. Podobnie w opisach postaci, których w pierwszych rozdziałach zwyczajnie nie ma. Ostatnie rozdziały posiadają długie opisy, dzięki którym łatwo można wyobrazić sobie postacie nie tylko z wyglądu, ale też charakteru. Co więcej, w późniejszych rozdziałach bohaterowie mają również przeżycia wewnętrzne, co jest miłą odmianą. W opisach akcji na początku brakuje ładu, przez co niby akcja jest szybka, ale człowiek gubi się, bo wszystko jest takie jakieś pourywane.
Dialogów jest za dużo, są zbudowane z krótkich zdań, które nie najlepiej się prezentują. Czasem lepiej coś ująć w narracji albo mowie zależnej, niż budować masę zbędnych dialogów, które niczego nie wnoszą do opowiadania. Zapis dialogów, który tłumaczyłam przy okazji omawiania rozdziałów, jest do poprawy w całym opowiadaniu. Na początku bohaterowie, którzy są nastolatkami, rozmawiają ze sobą jak dzieci w zerówce. Taki jest klimat kreskówki, ale wcale nie musisz przenosić tego do opowiadania. Żeby zachować humor i nie pisać banałów, trzeba się sporo natrudzić. Jeżeli nie jesteś pewna, że to się uda, lepiej pozostawić dowcip na boku, zwłaszcza kiedy akcja jest dość poważna. W ostatnich rozdziałach znacznie ograniczasz dialogi, co wychodzi ci na dobre. Te, które zostawiasz, nie są banalne i mają znaczenie.
Pierwsze pięć rozdziałów piszesz tak, jakby działy się w próżni. Nie ma opisów miejsc, nie wiadomo, gdzie dzieje się akcja. Wrzucasz czytelnika w nowy świat, zakładając, że ten doskonale go zna i bez problemu się w nim odnajdzie. To bardzo nietrafione założenie. Pisz tak, jakbyś oprowadzała ślepego po okolicy. Musisz mu wszystko opisać, mówić dokładnie, zwracać uwagę na szczegóły, żeby w jego wyobraźni powstały obrazy. W opowiadaniu ważne też jest tło wydarzeń, które opisujesz w historii Kariny, ale jeżeli ktoś nie oglądał serialu, o wcześniejszej historii nastolatków nie dowiaduje się niczego. Świat Kariny jest realistyczny, a ten z klasztoru to życie w szklanej kuli, odizolowane od reszty świata. Postaraj się jakoś powiązać klasztor ze światem zewnętrznym, żeby czytelnik mógł uwierzyć, że takie miejsce istnieje naprawdę.
Nadajesz głównym bohaterom jakieś cechy charakterystyczne jak przekręcanie powiedzonek, ale to postacie bez charakteru. Nie mają w sobie emocji, nie mają historii, są bardzo nijacy. Postaraj się bardziej skupić na ich wewnętrznych przeżyciach, emocjach. Opisuj wszystko, co może się dziać w ich głowach, ale w taki sposób, żeby te zachowania, emocje i myśli były spójne. Nie możesz przeskakiwać między skrajnymi odczuciami, bo to nierealistyczne. Nikt nie czuje się wściekły i obojętny na raz. Pamiętaj też, że to, co myślą i mówią bohaterowie, musi być adekwatne do ich wieku. U Ciebie to się trochę rozjeżdża zwłaszcza przy pierwszych rozdziałach. Tak na dobrą sprawę tylko Karina, jej rodzina oraz ludzie, u których znalazła schronienie wywołali we mnie jakiekolwiek emocje. Główni bohaterowie są mi zupełnie obojętni. Porwanie Kimiko nie wywołało u mnie żadnych emocji. Nie za bardzo nawet interesuje mnie, co się z nimi stanie. Nie wiem, dlaczego przy opowieści o Rosjance zmienił się twój sposób kreowania świata i postaci, ale wyszło Ci to na dobre.
Przez osiem rozdziałów niewiele się wydarzyło. To nie byłoby nic złego, gdybyś nie próbowała na siłę sprawić, żeby akcja była dynamiczna. Przez to całość wydaje się niepełna. Na przykład skrócenie godzinnej gonitwy do jednego zdania jest dezorientujące. Natomiast wprowadzenie nowej bohaterki i jej historii było bardzo trafionym zabiegiem. Ostatnie trzy rozdziały były bardzo wyważone. Były wolne fragmenty, ale nie zabrakło też nagłych, nieoczekiwanych zwrotów akcji. Tak powinnaś pisać to opowiadanie od początku.
Jeżeli chodzi o kompozycję proponuję wyjustować tekst i wprowadzić tabulatory. Wtedy wszystko estetyczniej wygląda.
Przy głównych bohaterach starasz się trzymać kanon, ale kończy się to na zachowaniu pewnych cech, płytkiej kreacji bohaterów i banalnym słownictwie. Kanoniczność w fanfiction nie zawsze się sprawdza. W bohaterach jest też trochę niespójności. W pierwszych rozdziałach znalazło się kilka logicznych błędów, które wymieniałam wcześniej.
Było trochę błędów stylistycznych, powtórzeń. Nie zawsze trafnie dobierasz słowa. Styl pisania dopasowujesz do bohaterów. Starasz się stylizować tekst na wzięty z serialu, przez co nie najlepiej on się prezentuje. Kiedy zaczynasz pisać coś, co sama wymyśliłaś, styl zmienia się o 180 stopni. Bogatsze słownictwo, ładne opisy i klimat sprawiają, że wszystko tworzy ładną, zgraną całość. Musisz jednak uważać na długie zdania. Nie staraj się tworzyć ich na siłę, bo wtedy brzmią wyjątkowo nienaturalnie.
Błędów niestety nie mogę ocenić łagodnie. Leży interpunkcja, były też błędy gramatyczne i ortograficzne. Literówki i pogubione polskie znaki bardzo utrudniały czytanie. Za dużo tego wszystkiego, żeby móc przymknąć oko. Pół punkcika za znaczną poprawę w ostatnich rozdziałach, ale więcej dać niestety nie mogę.

Pomysł (oryginalność)  1,5/3
Opisy 3/6
Dialogi 1,5/5
Kreacja:
   Świata: 2/6
   Bohaterów:  2/6
Fabuła  2/5
Kompozycja  1/2
Logika  0,5/2
Styl 2,5/5
Poprawność 0,5/5

Dodatkowe punkty od oceniającej (+1)
Dodatkowy punkcik za widoczną poprawę w ostatnich rozdziałach.

RAZEM 26,5 PUNKTU, CO DAJE OCENĘ DOPUSZCZAJĄCĄ

5 komentarzy:

  1. Dziękuję, dziękuję Ci za ocenę mojego bloga. To nic, że musiałam czekać, nic że dostałam dopuszczający, warto było to przeczytać! :D
    Jest to moja pierwsza ocena i czułam się jak na spowiedzi. Jak zobaczyłam Twój komentarz, to aż mi serce zaczęło dygotać, jak zaczęłam czytać, myślałam, że wyjdzie mi gardłem, a jak skończyłam to pozostała tylko (błogosławiona xD)ulga. Uff...

    W pełni zgadzam się ze wszystkim co tu napisałaś. A zwłaszcza o przecinkach, są one moją prawdziwą zmorą, nędzą i zakałą. Idą do poprawy jako pierwsze. Co ciekawe, jak już tak czytałam ocenę to chwilami się śmiałam. Z własnej głupoty! Parę tygodni temu przeczytałam sobie wszystkie moje rozdziały i aż się złapałam za głowę! O zgrozo! Jak mogłam tak pisać? I Ty to zauważyłaś. Pierwsze rozdziały przyznam szczerze, pisałam od niechcenia. No dobra, może nie od niechcenia, ale niedbale bo złożyłam sobie, że skoro kogoś interesuje Xiaolin, to zna kreskówkę i nie muszę jakoś specjalnie opisywać świata przedstawionego i bohaterów. Z Kariną było inaczej. Nikt jej nie znał, bo jest to postać wymyślona przeze mnie i to ja musiałam zrobić wszystko, aby przedstawić ją w miarę sensowny i interesujący sposób. Żałuję, że od samego początku tak nie pisałam...
    Obiecuję poprawić wcześniejsze posty, to tak nie może być :)
    Przy adresie nie zależało mi na jakiejś przepięknej i interesującej nazwie. Chodziło mi o to, aby łatwiej było znaleźć tego bloga. Xiaolin wygasł na trzech sezonach, wszyscy chcieli czwarty i wpisywali w google jak leci "sezon" i "xiaolin". I znów żałuję, że tak wgl. myślałam. Nie podoba mi się adres, matko, jaka ja głupia byłam... grr Wymyślę, coś przyzwoitszego dla tytułu.
    A tego bloga staram się skierować głównie do tych starszych odbiorców. Stąd takie "niegrzeczne" słowa jak gwałt xD. Bajka była popularna parę ładnych lat temu, te dzieciaki wyrosły, chciałam więc, choć troszkę odejść od tego słodkiego bajkowego kanonu.
    I znów się powtórzę: cieszę że zaważyłaś te poprawę. Wybrnę z tej oceny z jako taką dumą, hehe :D
    A! I "polko" to właśnie zdrobnienie od "pola". Na północy Polski ludzie mówią "dwór", a na południu "pole" u mnie najbliższy dwór jest w Niepołomicach. Osobiście nie uważam tego za jakiś szczególny błąd :)

    Dobra. Mam nadzieje, że napisałam wszystko co chciałam/powinnam. Jeszcze raz dzięki za ocenę. Przyjmuję ją całą na klatę, jak prawdziwa kobieta xD. Poprawię się, ni i mam nadzieję, że nie znużyło Cię jej pisanie, zważywszy, że trochę Ci to zajęło ^^
    Pozdrwaiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha i tylko 1,5 punktu zabrakło mi do dostatecznego :D

      Usuń
    2. Zwróciłam uwagę na "polko", bo dziwnie brzmi to zdrobnienie. Wiem, że w niektórych rejonach Polski tak się mówi. Po prostu sposób zdrobnienia wydał mi się dziwny.
      Szczerze mówiąc napisanie tej oceny nie było łatwe i myślę, że zasługujesz na dużo lepszą ocenę. Ciężko mi było jednak wypośrodkować jakoś ocenę dobrych rozdziałów i tych gorszych. Dopiero od 6 części widać poprawę, a to zaledwie trzy z ośmiu rozdziałów, dlatego ocena jest jaka jest. Osobiście uważam, że te pierwsze rozdziały powinnam ocenić oddzielnie, a trzy ostatnie w odrębnej ocenie. Niestety nie mogłam wystawić dwóch ocen, a połączenie tego w całość było dla mnie nie lada wyzwaniem. dlatego też tyle to trwało. Jeszcze dziś się zastanawiałam, czy czegoś nie zmienić, nie poprawić. Ale zdecydowałam, żeby zostawić tą ocenę w takiej postaci. Dobrze, że zdajesz sobie sprawę z błędów i chcesz je poprawić. Te ostatnie rozdziały były naprawdę dobre i warte przeczytania. Przecinki przecinkami, ale zwróć większą uwagę na literówki, które bardzo często wkradają się do Twojej pracy i wybijają czytelnika z klimatu. I słowo "choć" pisane jako "chodz" pojawiło się kilka ładnych razy.
      Powodzenia w dalszym pisaniu. :)

      Usuń
    3. Wiesz, oprócz tego że dostałam od Ciebie masę cennych porad, wskazówek, no i wiem na czym stoję, w jakim iść kierunku, dowiedziałam się czegoś o sobie. Zawszę myślałam, że jak dostanę słabą ocenę, na dodatek krytykę to zamknę się w sobie, przerażę i będę płakać w jakimś kącie. A jest wręcz przeciwnie ^^ Jesteś przekochana, kulturalna, szczera i sprawiedliwa. Tak więc bądź oceniającą jak najdłużej, bo świetnie Ci to wychodzi :)

      I serio oglądnęłaś kilka odcinków? Hehe gdybym była na Twoim miejscu, aż tak bym się nie poświęcała xD

      Usuń
    4. Ooo... Dziękuję. Aż się zarumieniłam. ^^

      Tak, obejrzałam jeden odcinek, żeby lepiej wyczuć, o co chodzi.

      Usuń