Agnes ocenia bloga tematycznego o „Zmierzchu”
Pierwsze wrażenie (3/15)
Jeszcze nie otworzyłam bloga, a
już się załamałam. Zaczynam zastanawiać się, czy w Internecie są jakieś ukryte
informacje, do których tylko nieliczni mają dostęp. Bo o zaglądanie do słownika
nie będę nikogo w obecnych czasach podejrzewać. Nie no, teraz na poważnie, jak
już zakładasz bloga, warto zadbać o to, żeby chociaż w adresie nie było błędów.
„Twilight” pisze się przez jedno „l”, nie przez dwa. Jeżeli nie byłaś pewna,
sprawdzenie tego zajęłoby Ci kilka sekund. Poza tym adres mało oryginalny,
niczym się nie wyróżnia. Zawiera temat przewodni, ale nic poza tym. To mogłoby
być cokolwiek. Założę się, że blogów i stron o podobnym adresie są tysiące.
Dlaczego mam wejść akurat do Ciebie, skoro nie spodziewam się niczego
wyjątkowego. Poza tym, jak już używasz polskiego szyku wyrazów, tytułu też
możesz użyć polskiego. Dużo lepiej by się to prezentowało.
Na belce powtarzasz adres, znowu
nic nowego. Nic mi to nie mówi o zawartości bloga. Proponuję wstawić tam jakieś
zdanie, które będzie mówiło, co piszesz, w jakiej formie, czego czytelnik ma
się spodziewać. A może jakiś ciekawy cytat z sagi? Coś co Cię zainspirowało?
Wszystko będzie lepsze od powtarzania błędów z adresu.
Szablon jest szary i nijaki. Nie
ma w nim życia. Księżyc w pełni i czarne postacie człowieka i wilka na środku,
a poza tym pustka. A nie, przepraszam, jest jeszcze powtórzony po raz trzeci
adres bloga. Z błędem, bo jak inaczej. Może warto skorzystać z usług którejś z
szabloniarni. Tam z pewnością zrobią ci ładny, ciekawy nagłówek, który będzie
przyciągać wzrok i zachęcać do dalszej podróży w głąb bloga.
Czcionka jest duża i wyraźna.
Biel na ciemnym tle prezentuje się dobrze. Zagadką jest dla mnie natomiast,
skąd wzięłaś ten wyblakły róż. Kolory czcionki powinny pasować do kolorystyki
szablonu, nagłówka. Biały, złoty i błękitny zdają tu egzamin, ale róż radzę zmienić
na coś innego. Nie podoba mi się też rozstrzelenie znaków w dacie. Zastanawia
mnie też interlinia w postach. Jak widzę takie odstępy między wierszami, od
razu mam wrażenie, że ktoś miał mało do przekazania, a miejsca chciał zająć jak
najwięcej. Wbrew pozorom takie zabiegi nie sprawiają, że treść ulega cudownemu
rozmnożeniu.
Blog jest tak skonstruowany, że
mimo małej ilości gadżetów, mam wrażenie, że panuje tu chaos. Nie mam pojęcia,
dlaczego tak się dzieje. Może to przez ten porozrzucany tekst.
Archiwum jest dobrym
rozwiązaniem, ale polecam wersję rozwijaną, gdzie widać tytuły poszczególnych
wpisów. To bardzo ułatwiłoby nawigację. W tej chwili muszę przeglądać wszystko,
żeby znaleźć coś, co mnie interesuje. Twoja lista blogów i opowiadań to same opowiadania
o Jane Volturi. Rozumiem, że to Twoja ulubiona bohaterka, ale może warto
urozmaicić trochę tą listę. Natomiast wszystko, co znajduje się pod gadżetem
wyszukiwania robi bałagan. Ikonki przeplatają się z tekstem i nie wygląda to
zbyt estetycznie. Poziomy pasek kategorii jest w porządku. Fajnie, że po
najechaniu myszą na kategorię, pojawia się jej opis. To rekompensuje odrobinę
brak rozwijanego archiwum.
Adres 0/2
Tytuł 0/2
Nagłówek/ szablon 0/2
Czcionka 0,5/2
Ogólne wrażenie 0,5/2
Dodatki (2/5)
Treść (27,5/45)
Wszystko o… Renesmee Cullen
Ten post wybrałam przez
przypadek, a właściwie dlatego, że rzucił mi się w oczy jeden merytoryczny
błąd. „poczęta przez: Edwarda Cullena” – no szczerze w to wątpię. „Począć”
oznacza zajść w ciążę. Nie sądzę, żeby Edwardowi udało się zajść w ciążę i to w
taki sposób, żeby potem to Bella rodziła dziecko.
„pół wampir, pół człowiek, a w
kawałku wilkołak” – W takim razie mamy tu ponad jedną osobę. Jedną całą i
jeszcze kawałek. A może to mnie źle nauczyli w szkole, że dwie połówki to
całość?
Dlaczego w polu „imię” podajesz
również nazwisko? Można to śmiało podzielić.
Po co wpisujesz kategorię „mąż”,
skoro opisujesz dziecko? Śmiało możesz to ominąć. Nikt się nie pogniewa, a
wiadomo, że dziecko ślubu wziąć nie może. Chociaż właściwie to świat wampirów,
a to dziecko, z tego co mi wiadomo, jakoś szybciej dorasta.
Na koniec niepotrzebnie
powtarzasz pełne imię i nazwisko postaci. W dodatku z małej litery.
Nowe wersy zaczynaj wielką
literą. Będzie to lepiej wyglądało.
Co zapamiętałeś z Księżyca w
Nowiu?
W tym wpisie zamieszczasz test ze
„znajomości lektury”. Jest dosyć szczegółowy, dzięki czemu rzeczywiście
sprawdza, czy ktoś książkę przeczytał, czy nie. Zastanawiam się jednak, czy
umieszczanie rozwiązania w tej samej notce jest dobrym pomysłem. Może ciekawiej
by było, gdyby odpowiedzi pojawiały się razem z kolejnym testem. Wtedy
czytelnicy mogliby w komentarzach podawać swoje odpowiedzi, dyskutować na ich
temat. Mogłabyś też robić na przykład comiesięczne rankingi osób, które zdobyły
w testach najwięcej punktów. Pomyśl też o zwiększeniu ilości pytań i
zagłębieniu się jeszcze bardziej w detale. Takie drobne, wydawałoby się
nieistotne w książce informacje, które znają tylko najwierniejsi fani, jeszcze
bardziej urozmaicą quiz.
Co robi straż Volturi?
Tym razem wybrałam post, który ma
więcej treści, żeby móc coś powiedzieć o Twoim stylu i poprawności. Nie wiem,
co mnie podkusiło, ale wpisałam frazę z tego tekstu do wyszukiwarki. Nie
zgadniesz, co mi wyskoczyło. Tak, owszem, była to Wikipedia. Nie wiem, czy jest
w ogóle sens, żebym oceniała ten post, bo to zwyczajna kopia. Skoro jesteś
fanką tej sagi, warto pokusić się o własne charakterystyki, bogatsze od tych z
Wikipedii. Opisz ich swoimi słowami, pomyśl, co sama o nich wiesz, co może
zainteresować tych najbardziej dociekliwych czytelników. Nawet jeżeli
korzystasz z innych źródeł, niż Twoja własna wiedza, kopiowanie jest
niedopuszczalne.
Przed Świtem – streszczenie
Miałam nadzieję, że tutaj poznam
Twój styl, ale niestety, ten tekst również jest kopią Wikipedii, tylko z
powycinanymi zdaniami.
Dziennik Renaty Volturi
„Alec zrobił z niej ciemnote” –
Powinno być ciemnotę.
„kopnąć go w kostke” – kostkę.
„Zobaczymy co z niego wyrośnie.”
– Brakuje przecinka przed „co”.
„Santiago pół dnia go kąpał ale
zapach się nie zmieniał.” – Znowu brak przecinka, tym razem przed „ale”. Pamiętaj,
że przed „ale” zawsze stawiamy przecinek, jeżeli słówko to nie jest w
cudzysłowie.
„Głupi pies. Dzisiaj siedziałam z
Aro i pomagałam rozwiązywać mu Sudoku.” – Chciałam zwrócić uwagę na te dwa
zdania umieszczone obok siebie oraz zwrot „pomagałam rozwiązywać mu”. Kiedy w
przytoczonym zwrocie wyrazy ustawione są w tej kolejności, w jakiej Ty je
zapisałaś, wychodzi na to, że Renata i Aro pomagali rozwiązywać Sudoku psu.
Oczywiście, jest to kategoria „humor”, więc mogłabym uznać, że to specjalny
zabieg, ale wolę się upewnić.
„dys” – Nie jest to słowo, a
przedrostek, dlatego należy postawić po nim dywiz.
„grac” – Oczywiście chodziło tu o
słowo „grać”.
„dziennik mi się skończył a jego
płaszcz był najbliżej.” – Przed „a” stawamy przecinek, chyba że łączy on
pojedyncze wyrazy, na przykład jak w przysłowiu „Mięczy Bogiem a prawdą”.
Wydaje mi się, że tą notkę
pisałaś sama. Trochę błędów jest, ale jest dość luźna i humorystyczna, co
oznacza, że stworzyłaś oczekiwany klimat. Nie rozumiem jednak, dlaczego tekst
jest taki podzielony w pierwszych dwóch dniach. Wersy urywają się w różnych
miejscach w połowie zdania, co nie wygląda estetycznie.
10 wniosków z sagi
„teraz naprawdę wiemy czemu
grzmi.” – Brakuje przecinka przed „czemu”. Pamiętaj o oddzielaniu zdań
składowych tym znakiem interpunkcyjnym.
Zdania zaczynamy wielką literą,
również wtedy, gdy są one wypunktowane.
Króciutki wpis, ale bardzo
zabawny. Naprawdę mi się spodobał, więc mam nadzieję, że to Twoje dzieło, a nie
żadna kopia.
czym zajmuje się straż
volturi? opis z humorem
Dobra, poprzednie moje podejście
do opisu straży Volturi nie było zbyt udane. Teraz podejście numer dwa, wersja
humorystyczna. Tak sobie czytam, niby jest zabawnie, niby gdzieś przecinka
brakuje, ale dla pewności znów pytam wujka Google. I co się okazuje? Tym razem
Nonsensopedia. Dzięki Tobie dowiedziałam się, że coś takiego istnieje, ale też
rozczarowałam się, że to nie tekst Twojego autorstwa.
Midnight Sun - rozdział 1
,,pierwszy wzrok
Na koniec zostawiłam sobie taki
oto smaczny kąsek. Z angielskim podpadłaś mi już na początku, więc jestem
bardzo ciekawa tłumaczenia w Twoim wykonaniu.
Zacznijmy może od tytułu
rozdziału. „Pierwszy wzrok” tłumaczył chyba translator, bo w naszym języku nie
ma to żadnego sensu. Wyraz „sight” ma kilka znaczeń, również w zależności od
połączenia z innymi wyrazami. W tym wypadku lepszym tłumaczeniem byłby „widok”,
ale chyba takim najbardziej poprawnym i logicznym „pierwszy rzut oka”. Wynika
to ze zwrotu „at first sight”, co oznacza „na pierwszy rzut oka”. Można też
nawiązać do „love at first sight”, czyli „miłości od pierwszego wejrzenia”.
„poświęcali temu uwagę” – Może
„zwracali na to uwagę”? W tłumaczeniach ważny jest taki dobór słów, a niekiedy
takie przekształcenie zdania, aby brzmiało ono jak najbardziej naturalnie w
naszym języku.
„na tyle ile byłem w stanie” – A
przecinek przed „ile” zjadł wilkołak. Tak, wiem, wilkołaki to wredne i podstępne bestie. Zdejmie taki koszulkę, a człowiek nie wie, co ze sobą zrobić. A bestia, korzystając z chwili nieuwagi, wyżera wszystkie przecinki, niczym dziecko ciastka ze słoika, kiedy mama odwróci wzrok.
Wrestling to nie siłowanie się na
rękę, tylko zapasy.
Kursywa w wypowiedziach byłaby o
wiele lepsza od innego kroju czcionki. Teraz wygląda to trochę dziwnie i nie za
bardzo wiadomo, o co chodzi.
„i nie wystawiać cały czas jego
kontroli nad sobą?” – Tutaj zgubiłaś „na próbę”.
„Po co tańczyć z katastrofą na
skraju przepaści?” – Dziwnie to przetłumaczyłaś. Po co tak kombinować. Nie
naturalniej byłoby napisać zwyczajne „igrać z losem”?
„mój wzrok o po chwili” – „A po
chwili” i brakuje przecinka.
„dużych czekoladowobrązowych
ludzkich oczu” – „Czekoladowo-brązowych” wymaga użycia łącznika. Przymiotniki
równorzędne oddzielamy od siebie przecinkami, zatem powinnaś taki postawić po
„dużych”. Przed „ludzkich” już nie koniecznie, ponieważ można uznać, że oba
poprzednie przymiotniki określają tutaj ludzkie oczy, ale postawienie drugiego przecinka
nie byłoby błędem.
„Była prawie niemożliwie uciec” –
Tu coś namieszałaś. „Było prawie niemożliwe”.
Dlaczego „blisko jej ust”? Po
prostu blisko niej.
Zdarza Ci się zgubić spację i zrobiłaś kilka literówek.
„Niewart wysiłku włożę, by to
osiągnąć.” To zdanie wygląda, jakbyś wrzuciła je do translatora.
Pamiętaj o wielkich literach na
początku zdania. Zbyt często zdarza Ci się to przeoczyć.
„r\też nei” – Myślę, że gdybyś
przejrzała dokładnie tekst, wyłapałabyś coś takiego.
„Snap” oznacza raczej łamać, w tym
przypadku skręcić/złamać kark.
Muszę przyznać, że tu mnie
pozytywnie zaskoczyłaś. Tekst zawierał również trudniejsze słownictwo, z którym
świetnie sobie poradziłaś. Było trochę błędów i niedociągnięć, ale odwaliłaś
kawał naprawdę dobrej roboty. Szkoda tylko, że urwałaś w połowie rozdziału. Zorientowałam się, że kolejne fragmenty dodajesz na bieżąco. Wydaje mi się jednak, że lepszym rozwiązaniem byłoby przetłumaczenie całego rozdziału i dopiero publikowanie, ale w całości, a nie po jednej stronie.
Podsumowanie
Blog o tej sadze nie jest czymś
oryginalnym. Pełno jest blogów na ten temat, dlatego trzeba wymyślić coś
naprawdę fajnego i rzadko spotykanego, żeby czytelnicy zostali właśnie u
Ciebie. W Twoim przypadku czymś „innym”
są testy. Nie wszędzie można się z tą formą spotkać. Nie do końca jednak
wykorzystujesz ich potencjał, aby nawiązać kontakt z czytelnikami. Na plus jest
też tłumaczenie, w które – jestem pewna, że nie skłamię – włożyłaś bardzo dużo
pracy. Są zatem elementy, które Twojego bloga wyróżniają. Natomiast jego poziom
zaniżasz skutecznie kopiowaniem tekstów z innych stron. Postaraj się napisać
to, co jest w nich zawarte, własnymi słowami. Charakterystyki bohaterów
opisywane w punktach też nie są szczytem Twoich możliwości. Napisz ciągły
tekst. Wtedy będziesz mogła zamieścić dużo więcej informacji, również takich,
które sama wywnioskowałaś po przeczytaniu książek, jak cechy charakteru,
nawyki. Pole do popisu masz spore.
Trzymasz się tematu, ale nie wykorzystujesz
go w pełni. Chociażby przy bohaterach, czy w testach. Skoro jesteś fanką sagi,
znasz wiele malutkich szczegółów, które mogą zaciekawić innych. Wykorzystaj to.
Z Twojego bloga można sporo się
dowiedzieć. Nawet ktoś, kto o sadze ma niewielkie pojęcie, jak na przykład ja,
może zorientować się, o co chodzi, kto kim jest i dlaczego niektóre rzeczy
zostały zrobione tak, a nie inaczej. Staraj się jeszcze bardziej zagłębiać w
szczegóły i pisać o własnych spostrzeżeniach, refleksjach. Takie Twoje osobiste
przemyślenia o tych książkach mogą okazać się bardzo ciekawe.
Nie za bardzo wiem, jak mam
ocenić Twój styl pisania. Nie da się go wywnioskować z wypunktowanych
informacji, a tym bardziej ze skopiowanego tekstu autorstwa innej osoby (przy
okazji, jak już coś kopiuje, to tylko w formie cytatu i z przypisem, skąd
zaczerpnęłaś tekst – inaczej to plagiat). Postanowiłam oprzeć moją ocenę
głównie na tłumaczeniu. Dość swobodnie się wypowiadasz, przychodzi Ci to
naturalnie. Przyjemnie się czyta Twój tekst, mimo drobnych stylistycznych
niedociągnięć. W tłumaczeniu zdarzało Ci się nieodpowiednio dobrać słowa, przez
co zdania zdawały się trochę „kanciaste”. Ale to tylko w kilku miejscach.
Z pewnością testy zatrzymują
czytelnika i skłaniają do pewnego wysiłku intelektualnego. Można też doszukać
się tu ciekawej treści. Z tym zaciekawieniem jest całkiem nieźle. Chociaż mnie
osobiście „Zmierzch” nie kręci, dowiedziałam się kilku rzeczy, dzięki czemu poszerzyłam trochę swoje horyzonty.
Z poprawnością jest tak średnio. Robisz
trochę literówek, gubisz polskie znaki i wielkie litery. Czasami zapominasz o
przecinkach. Przyjrzyj się też tytułom wpisów. Wstaw wielkie litery tam, gdzie
zaczyna się zdanie albo nazwa własna. W tytule tłumaczenia jest nie zamknięty cudzysłów.
W kopiowanych tekstach również znalazłam pojedyncze błędy, których nie
poprawiłaś.
Pomysł (oryginalność) 3/8
Realizacja tematu 5/8
Informacje 6/8
Styl 5/8
Zaciekawienie 6/8
Poprawność 2,5/5
Dodatkowe punkty od oceniającej (0)
Nie znalazłam niczego, co by mnie
nadzwyczajnie zachwyciło. A na dodatek to kopiowanie Wikipedii i jej pochodnych bardzo mnie
rozczarowało. Za to odejmuję jeden punkt.
Z drugiej strony jestem pełna podziwu dla Twojego tłumaczenia, za co jeden dodatkowy punkcik.
"Bilans musi wyjść na zero" i tak właśnie wyszedł.
RAZEM 30,5 PUNKTU, CO DAJE OCENĘ
DOSTATECZNĄ.
_________________
Jak zapewne niektórzy zauważyli, ostatnio kolejność ocenianych przeze mnie blogów nijak się ma do kolejki. Niestety, ale musicie się z tym pogodzić. Po wszelkie wyjaśnienia odsyłam do terminarza na mojej podstronie. Tam się tłumaczę, dość oględnie zresztą. Nie zamierzam się tutaj powtarzać, bo mnie piąta nad ranem zastanie, a do tak nieistniejącej w moim pojmowaniu godziny i tak niewiele czasu zostało. Proszę zatem o cierpliwość, bo każdy na ocenę się doczeka.
Dziękuję za ocenę. Na bloxie niestety chyba się nie da ustawić szablonów z żadnej szabloniarni, i szablon pochodzi z podstawowych szablonów. Spróbuję jednak go zmienić.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie rady, postaram się do nich zastosować.